You're thinking about him again

467 29 16
                                    

/kilka tygodni wcześniej/

Siedzą razem na kanapie, atmosfera jak zawsze jest iście przyjacielska, są wyluzowani. Już trochę alkoholu płynie w ich żyłach, dlatego postanawiają zagrać w jakaś grę.

Bo czym jest impreza bez gier?

—Myślę że może to być butelka—odzywa się Taehyung, podnosząc do góry pusty plastikowy przedmiot.

—Butelka?—stęka Namjoon i przeciąga się na kanapie— To zbyt przewidywalne, a my nie jesteśmy tandetni—  zamyśla się na krótka chwilę, marszcząc przy tym brwi —Słyszeliście o 'nigdy nie'?—patrzy po twarzach swoich towarzyszy. Widząc że coś im świta, szczególnie Yoongiemu, z którym kiedyś w to grał, wstaje— No, to wytłumaczę wam zasady! —cieszy się jak małe dziecko. Idzie do kuchni, wyciągając z jednej szafki potrzebne kieliszki —Pomóżcie mi! —krzyczy na resztę —Samo się nie zabierze, leniuchy.

Jimin rozmawiający o czymś z Jeonggukiem podnosi się, ciągnąc za sobą chłopaka. Stają obok Namjoona, biorąc do swoich rąk szklane naczynia.Stawiają je na stole. Każdy ma parę wypełnionych alkoholem.Wydają się zainteresowani, jak zawsze gdy w grę wchodzi alkohol.

—Chodzi o to, że jedna osoba mówi na przykład: 'Nigdy nie byłem w związku'. Osoby, które były piją, rozumiecie?— patrzy na nich badawczo, kiedy kiwają głową klaska w dłonie—Świetnie, to zaczynamy.

Wiadomym było, że nikt nie odpuści sobie głupich pytań. Alkohol który wypili skutecznie im to umożliwiał. Siedzieli w mieszkaniu Hoseoka. Każdy przy długiej ladzie, na wysokich krzesłach z białymi poduszkami. Hobi miał wyczucie stylu i pokazywał to na każdy możliwy sposób. Ściany jego salonu były kremowe z efektami rozwianego piasku na pustyni, tworząc liczne wzory. Na ścianie wisiał duży telewizor do którego były podłączone głośniki. Leciała z nich chillowa muzyka. Każdy z nich lubił takie imprezy, a będąc przyjaciółmi mieli ich za sobą mnóstwo. Czarna skórzana kanapa stała przy ścianie na wprost telewizora. Teraz jednak nikt na niej nie siedział.

—Nigdy nie tańczyłem na rurze — odzywa się Min, rozglądając się po całym towarzystwie. Widzi Hoseoka pijącego szota i prawie krztusi się własną śliną —Wtedy na Filipinach?— pyta zszokowany tak samo jak reszta.

—Dokładnie tak, Min— odzywa się z lekkim uśmiechem— No co się tak patrzycie?—wodzi wzrokiem po kolegach —Jestem już dorosły, taka reakcja mogłaby się zaliczać do Jeongguka, w końcu ma 19 lat.

—Hyung— stęka wspomniany— Mam prawo robić co chce. Tańczenie na rurze też się do tego zalicza.

—Mniej gadania, więcej picia chłopaki— odzywa się Seokjin, najstarszy z grupy — Wydaje mi się, że teraz moja kolej, a więc -poprawia się wygodnie—Nigdy nie kupowałem smakowych prezerwatyw— tym razem jednak większość wypija swoje szoty.

—Nigdy nie całowałem się z chłopakiem —mówi Jimin, gdy wypada jego kolejka. Wszyscy patrzą po sobie uważnie. Atmosfera trochę gęstnieje. Szczególnie dla Jeongguka. Czuje zbierającą się w nim panikę. Sytuacja miała miejsce w ostatniej klasie podstawówki, jednak nie zmienia to faktu,że należy być szczerym co do własnych przyjaciół.

Powoli podnosi kieliszek, starając się hamować trzęsienie dłoni i wypija go szybko. Kosztowało go to bardzo dużo. Nie tak sobie to wyobrażał. Skąd ma mieć pewność, że przyjaciele nie mają na ten temat staroświeckich poglądów i zaczną traktować go jak kogoś, kto postradał zmysły? Jednak pierwsza chwila już minęła.

—Gguk, emm—zaczyna najstarszy, drapiąc się po karku —Czyli...

—Tak— przerywa —Tak— powtarza ze spuszczoną głową, bawiąc się palcami. Zdaje mu się jakby ta chwila trwała wieki. Czuje uścisk czyichś rąk, zostaje przyciągnięty do środka, pomiędzy resztą chłopaków.

sweet hearts |jjg×pjm|Donde viven las historias. Descúbrelo ahora