R 22 - Szukałem was

22 14 2
                                    

SZYMON

Jutro odbędzie się huczna osiemnastka Filipa. I się cieszę bardziej z niej niżbym przypuszczał. Od czasu pogodzenia się z Niną, znów piszemy prawie codziennie. Odnoszę wrażenie, że układa się naprawdę dobrze między nami. Wręcz wzorowo.

Czekam na Białego, który nalegał dzisiaj na spotkanie. Mówił, że ma mi coś ważnego do powiedzenia i najlepiej by było, jakby mógł mi to przekazać osobiście. O co może chodzić? Biały rzadko bywa poważny. Nieczęsto się na to sili. Jednak, tym razem, wygląda to zgoła inaczej. O czym chce porozmawiać?

Stoję przed piekarnią, przy której się umówiliśmy. Biały, o dziwo, spóźnia się tylko niecałe pięć minut. Już zamierzam mu składać gratulację, klaszcząc w dłonie za ten rekord życiowy, gdy szybko mi przerywa:

– Ta dziewczyna – dyszy i macha załączonym wyświetlaczem telefonu przed moją twarzą – była w artykule, na stronie miasta Warzowice...

– O czym ty mówisz?

Mierze go spojrzeniem sugerującym niedorozwój psychiczny. Wymija mnie i ruchem ręki wskazuje pobliski murek. Czy to jest, aż tak drastyczne, że muszę usiąść?

– Patrz.

Na ekranie wyświetla się strona w całości wypełniona tekstem. Pod spodem widnieje parę niejasnych zdjęć z pogotowiem i policją w roli głównej. Biały rusza urządzeniem jak opętany, więc przejmuję od niego telefon i zaczynam czytać artykuł o tytule "Trzy ofiary tragicznego wypadku na A2". Wydarzenie z dwudziestego dziewiątego marca, rok wcześniej. Sunę wzrokiem po literach. Początkowo bez reakcji, jednak wraz z dalszymi słowami, moja twarz stopniowo traci kolor.

"Według wstępnych ustaleń policji przyczyną kolizji było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze przez kierującego motocyklem 18-latka. Mężczyzna stracił panowanie nad maszyną, przebił bariery ochronne i zjechał na przeciwległy pas ruchu, wprost pod nadjeżdżające auto marki Hyundai. Kierowca samochodu, chcąc uniknąć kolizji wykonał manewr omijania i wypadł z drogi. Jadący osobówką 32-latek, jego 8-letnia córka i motocyklista zginęli na miejscu. 17-letnia pasażerka motocykla, w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Sprawę na miejscu badają policja i prokurator."

Zimny dreszcz przebiega po plecach jak stado mrówek. Informacja niby nie podająca nic konkretnego. Bez żadnych nazwisk czy imion. Wypadek drogowy, których jest setki, jak nie tysiące w ciągu każdego dnia. Jednak przeczucia kierują się swoją niebezpieczną drogą, a myśli łapczywie zahaczają o N i n ę. Przełykam gulę w gardle. Gdyby to była prawda i gdyby ten artykuł mówił o niej... Kolejne puzzle mogłyby wypełnić niepełną ilustrację. Zmarła, bliska osoba... Kontuzja kolana... Blizna na policzku...

– Skąd wiesz, że to o niej? – pytam prawie szeptem, dla upewnienia, że moje myśli są słuszne.

– Taki zbieg okoliczności chyba nie jest przypadkiem... Poniżej znajdują się komentarze. Trochę też poszperałem w mediach na ten temat... Padają nazwiska, a jedno z nich powinno być ci znajome. – Biały spogląda na mnie wymownie.

Przecieram twarz, głowa pulsuje od nadmiaru informacji. Czyli jednak.

– Aż trudno uwierzyć... Nina... – Kręcę głową.

– Ja też nie dawałem wiary, ale to wyjaśniałoby, czemu ta dziewczyna się tak dziwnie zachowuje...

– Wszystko składa się w całość. Wszystko staje się, do cholery, jasne...

– Szkoda tylko, że nie mogłeś od niej tego usłyszeć.

– A może my się mylimy?

Przecież nic nie było stuprocentowo pewne, co nie?

Odczytałeś MnieWhere stories live. Discover now