And that's the third part.

655 68 41
                                    

Zaprzeczenie własnym przekonaniom przypomina skok do głębokiej wody

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Zaprzeczenie własnym przekonaniom przypomina skok do głębokiej wody. Umysł broni się przed wydaniem zgody na pierwszy ruch, ale jak już odrzuci się niepokojące myśli - ciało reaguje samo. Potem nie ma już czasu na przemyślenia, jest tylko chwila, nad którą traci się kontrolę, aby docelowo przebić taflę wody i zrozumieć, jak absurdalne były wcześniejsze wątpliwości. Tak też było w wybraniem numeru w telefonie, który raził mnie w oczy. Zrobiłem to szybko, nie pozwalając, aby wątpliwości przejęły nade mną kontrolę. Ten jeden raz, niepomny rzeczy, które działy się w przeszłości, to ja odzywam się pierwszy. Telefon jeszcze nigdy mi tak nie ciążył, jak tego poranka.

Niewiele spałem, coś włączyło się w moim umyśle i jak spragniony wody - wciąż nakręcałem się na cholernego Naruto. On również nie potrzebował snu, seks skutecznie odwracał naszą uwagę od wszystkiego, co wyrzygała na nas szara rzeczywistość. Mielenie słów nie leży w mojej naturze, więc nie szukałem niepotrzebnych wypowiedzi, które powierzchownie mogłyby pocieszyć nas w związku z tym wszystkim, ale docelowo: nie miałyby żadnego znaczenia. Moja łazienka chyba na długo zapamięta wszystko, co się w niej wydarzyło, chociaż nie jestem święty a i nawet daleko mi do jakiejkolwiek świętości, to sam byłem zaskoczony odwagi mojego chłopaka. Może najwyższy czas, abym dowiedział się, skąd potrafi to wszystko? Nie mam kompleksów, dalekie mi są takie pierdoły, ale zastanawia mnie - kto nauczył Uzumakiego takiej pasji i umiejętności.

Spoglądam na niego. W końcu zasnął... Godzinę temu przyjął środki usypiające, które kupiłem mu jakiś czas temu w aptece. Koszmary są nieodłącznym towarzyszem chłopaka i czasami nawet ostry seks nie pomaga mu w zaśnięciu. Obraz Naruto utwierdza mnie przekonaniu, że wybieram dobrze. Rozsypane na poduszce włosy, oblicze spokojne i bezbronne, ciało naznaczone wszystkim, co zrobiliśmy i tak bardzo otwarte na mój dotyk. Zaplątany w grafitową kołdrę pokazuje się zachęcająco: jedwab idealnie podkreśla wyćwiczone mięśnie Uzumakiego. Pomimo słabszego stanu zdrowia i utracenia kilku kilogramów - wygląda dobrze. A przynajmniej tak sobie wmawiam. Porusza się i przekręca na plecy,w półmroku poranka obraz ten wydaje się jeszcze bardziej uspokajający. Mamrocze moje imię a nogi uginają się lekko drżąc w udach. Unoszę brew, korci mnie, aby... odwracam się szybko i skupiam na robocie. Nie chcę wyobrażać sobie, co mógłbym teraz z zrobić z chłopakiem, skoro czeka na mnie cholernie trudna rozmowa. Zamykam drzwi do sypialni a priorytety układają się w logiczną całość.

Chociaż raz zrobię coś inaczej. Przynajmniej ten jeden raz...

...

Rozmowa z cieniem mojego dawnego życia nie należała do najłatwiejszych. Omijając część informacji, która dla mężczyzny nie powinna stanowić pożywki do uznawania, że jednak coś o mnie wie - naświetliłem ogół sprawy. Nie jest pieprzonym cudotwórcą, potrzebował czasu aby przemyśleć wszystko, co usłyszał. Z sercem na ramieniu i szlugiem w ustach oczekuję na jego telefon. Co za ironia losu, co roku wyklinałem go, że nadal do mnie dzwoni a teraz czekam aż znany mi na pamięć numer wyświetli się na ekranie telefonu. Spoglądam na ośnieżony podjazd, już nawet nie chce mi się przejmować męczącą porą roku. Wiele rzeczy, które wcześniej wyprowadzały mnie z równowagi, uległo przedawnieniu. Uzumaki śpi w naszej sypialni, więc pozwalam sobie na wpuszczanie zimna do salonu. Naszej... no tak, przecież codziennie zasypiamy w niej razem. Wyrzucam kiepa przez okno i popijam gorącą kawą. Może Sakura ma rację i umrę na tego raka, znowu kopcę jak piec kaflowy, moje płuca muszą wieszać na mnie psy.

Oskarżony ♠️ | SasuNaru ✅Where stories live. Discover now