Co teraz?

99 4 0
                                    

Obudziłam się i nikogo przy mnie nie było. Draco rozmawiał z rodzicami, gdy mnie zobaczył podszedł do mnie.
- Jak się spało?- byłam zdziwiona jego dzisiejszym entuzjazmem.
- Wszystko ok?
- Po prostu mam dzisiaj dobry dzień.- poszedł do mnie i mnie przytulił.
- Dziwne... Draco Malfoy ma dzisiaj dobry dzień?! Haha- zaśmiałem się
- A co? Każdy może chociaż raz mieć dobry dzień.- skrzyżował ręce.
- Wiem, ale że ty?
- Ostatnio zdawało mi się, że już nigdy nie będę miał powodów do szczerego uśmiechania się. Ale chyba wiesz jaki jest dzisiaj dzień?
Moje urodziny. Całkowicie zapomniałam. Już 18 lat! Nie mogłam w to uwierzyć.
- Więc mam dla ciebie prezent...- wyciągnął małe pudełko.- Crystal, wyjdziesz za mnie?
Wtedy naprawdę nie wiedziałam co się dzieje, a tym bardziej co powiedzieć.
- O Boże! Draco tak wyjdę za ciebie!- włożył mi pierścionek na rękę. Był przepiękny. Na środku miał wielki o kolorze ciemnozielonym kryształ.

Nagle nie wiadomo skąd i kiedy pojawił się Harry razem z Hermioną. Harry szybko wziął mnie za rękę i przeteleportowaliśmy się w jakieś bardzo dziwne miejsce. Chyba to była plaża.
Szybko wyciągnęłam różdżkę i skierowałam ją na Harrego, ale on mi ją wyrwał.
- Harry?! Możesz mi powiedzieć, co odwalasz?! Gdzie ja jestem...?
- wszystkiego najlepszego z okazji urodzin... ale nie jesteś tu po to... wiem, że tylko ty i madame Lestrange macie dostęp do jej skarbca.
- No i co z tego?
- Musimy się tam dostać...
- Aha, fajnie, ale beze mnie. Proszę przeteleportuj mnie z powrotem do domu... i oddaj mi tą różdżkę do cholery!- chciałam po nią sięgnąć, ale on oddalił się.- WŁAŚNIE DRACO MI SIĘ OŚWIADCZYŁ!- krzyknęłam. Na te słowa Harry zesmutniał.
- Aha... trudno. Nie wypuszczę cie do domu.- wziął mnie za ręce.- Tam może znajdować się następny horkruks. Zniszczę go i zakończymy to. I wszystko będzie tak jak dawniej. Wiem, że tego chcesz... Draco też tego chce...
- Harry... ale ja jestem śmierciożercą.- zdziwił się.
- Kim jesteś?!- puścił mnie.- Nie ważne kim jesteś i tak będę cię kochać.- chciał mnie pocałować.
- Co?! HARRY?! JAK?! OD KIEDY?!- odsunęłam się
- Od zawsze... a tak właściwie od kiedy cię zobaczyłem... tylko chce wiedzieć czy ty też coś do mnie czujesz.
- Harry. Nic totalnie. Przepraszam... ale to co zrobiłeś mi w szkole... poza tym nie rozmawialiśmy ze sobą dobre 3 lata i ty myślisz, że tak łatwo to co było może kiedyś miedzy nami odbudować?! Wtedy nie chciałam cię znać, a ty mówisz że mnie ‚,KOCHASZ''?! To jest naprawdę żałosne. - udało mi się wyrwać różdżkę i przeteleportowałam się znów na Dwór Malfoy'ów.

Draco siedział smutny na kanapie, ale kiedy mnie zobaczył szybko z niej wstał, podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Gdzie byłaś?!- nie mogłam nic powiedzieć, byłam w takim szoku po tym co uslyszałam od Harrego.
- Nie wiem...Draco muszę ci coś powiedzieć. Oni szukają horkruksów.- popatrzył na swojego ojca, który właśnie usłyszał moje słowa i zrobił się blady jak ściana. - I to nie wszystko... Harry wyznał mi miłość. Oczywiście dałam mu kosza bo kocham tylko ciebie...- nawet jak to mówiłam wiedziałam, że coś do niego czuję.
- Zabiję gnoja... ale co od ciebie chcieli?!
- Chcieli wejść do skarbca twojej cioci, bo nie wiem skąd wiedzą, że ja mogę tam wchodzić meli mnie zmusić do pójścia tam z nimi. W ostatniej chwili zdołałam wyrwać różdżkę z ręki Harrego i się przeteleportować.
- W skarbcu Belli jest horkruks...- powiedział ze strachem Lucjusz.
- Jeśli tak, to trzeba to powiedzieć Czarnemu Panu.- wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Crystal, on chce cię zabić, czemu chcesz mu pomagać?- Draco potrząsnął mną
- Nie wiem co we mnie strzeliło. Przepraszam. Po prostu chcę się odegrać na Harrym. A co jeśli oni już tam są, a Czarny Pan już to wie?! Są w niebezpieczeństwie!
- Dopiero z tamtąd wróciłaś! Jak by tak szybko wymyślili plan?!
- Znasz ich, oni mogą wszystko... Draco ja nie chcę!- rozpłakałam się
- Czego nie chcesz?!- przytulił mnie
- Wojny... a co jeśli cię stracę? Was wszystkich?!
- Spokojnie nikogo nie stracisz... pójdźmy na kremowe piwo do Trzech Mioteł.
- Ty zawsze wiesz jak mi poprawić humor...

Wziął mnie za rękę i przeteleportowaliśmy się.
- Dawno tu nie byłam.
Weszliśmy do środka, ale nie było miłej atmosfery takiej jak zawsze tam. Wszyscy patrzyli na nas jak by zobaczyli ducha. Nie wiedziałam co się stało nie było tu nikogo z Hogwartu byli tu za to szmalcownicy i śmierciożercy...
Usiedliśmy przy wolnym stoliku i podszedł do nas kelner.
- Podać coś?
- 2 kremowe piwa.- Draco powiedział spokojnie patrząc się na mnie, która właśnie poprawiała włosy. Zrobiło się niezręcznie, aż się uśmiechnęłam.- Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś piękna?
- No nie wiem... ty prawie codziennie...- uśmiechnął się lekko.

Nagle zobaczyliśmy, że drzwi same się otwierają. ‚,Harry... w pelerynie niewidce'' szybko podeszłam do drzwi i spytałam cicho.
- Harry, to ty...?
- Crystal? Co ty tu robisz?!
- Jestem z Draco. Lepiej się nie pokazuj. Jest na ciebie wkurzony. Bardzo...
- Dobra...

Draco do nas podszedł.
- Z kim rozmawiasz? Chodź.- wziął mnie za ramiona i poszliśmy do stolika. Na moje nieszczęście Draco zobaczył jak Harry ściąga pelerynę.- O ty gnoju!- szybko wyszedł ze stolika podbiegł do niego i przyłożył różdżkę do gardła.
- Malfoy, odwal się.
- Nie ma mowy! To jest moja narzeczona! Co ty sobie wyobrażasz?!
- Państwa zamówienie...- kelner postawił dwa piwa i szybko odszedł.
- O, niby taki bogaty, a na randkę swoją przyszłą żonę zbiera do restauracji na piwo.
- PRZESTAŃCIE! HARRY ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! MNIE I DRACO! NIE CHCĘ CIĘ WIDZIEĆ NA OCZY!- pocałowałam Draco i weszliśmy do stolika.
- Kretyn... dobrze że sama wiesz kto go zgładzi. Nienawidzę gościa.
- Draco przestań widzisz jak on się zachowuje... to po prostu najnormalniejszy śmieć.- Draco złapał mnie za rękę, a ja wzięłam spory łyk.

Przez cały czas Draco patrzył kontem oka, zawistnym spojrzeniem na Harrego.
- Mieliśmy miło spędzić czas. Chociaż raz... proszę, przestań się na niego patrzeć.
- Zastanawiam się, dlaczego nikt go nie łapie... jest poszukiwany od chwili, kiedy sama wiesz kto przejął ministerstwo magii.
W sumie to sama się zastanawiałam, to dziwne...
- To może opowiesz mi coś o sobie?- Draco zaśmiał się pijąc cały czas piwo.
- Draco nie rób sobie ze mną żartów... byliśmy dla siebie jak rodzeństwo. Po co mam ci o sobie opowiadać? Haha
- Żartuję...- Draco cały czas patrzył na Harrego zakrywając ręką usta.
- Prosiłam cię o coś...
- Dobrze. Ale zrozum, chcę dla ciebie jak najlepiej...
- Wiem. Powinniśmy go chronić, a my go jeszcze dobijamy. Siedzi smutny. Jedyny kto go pociesza to Hermiona i Ron.
- Jeszcze przed chwilą chciałaś się na nim zemścić.- popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Szybko zmieniłam temat.
- Ważne że jesteśmy tu teraz. Przyszłość jest straszna, ale damy radę. Znowu wzięłam łyk.

Gdy już wypiliśmy, mieliśmy wychodzić, kiedy drogę zagrodziła mi drogę.
- Crystal możemy porozmawiać? Na OSOBNOŚCI?- popatrzyłam na Draco, który pokiwał głową twierdząco.
- Jasne- trochę się od niego oddaliłyśmy.
- Możesz mi powiedzieć co ty robisz?
- Ale po pierwsze o co ci chodzi?!
- Po pierwsze o to, że przez ciebie Harry jest smutny...
- No i co? On myśli, że cały świat się kręci wokół niego. Kocham kogoś innego, niech on w końcu to zrozumie! Poza tym... jestem zaręczona z Draco.
- Ja... nie wiedziałam... przepraszam...
- Jest jeszcze jedna rzecz, o której powinnaś wiedzieć. Wtedy, kiedy uprowadzono was na dwór Malfoy'ów byłam tam bo... jestem śmierciożercą. Tez z tego powodu nie ma mnie w Hogwarcie.
- Nie... dlaczego?! Dlaczego nam tego nie powiedziałaś?!
- Muszę już iść...- wyszłam szybko z Draco z baru i przeteleportowaliśmy się.

Ale chyba w złym czasie. W domu był... Voldemort. Nasi rodzice stali z boku, a on na środku. Po przeteleportowaniu się też staliśmy na środku, ale gdy go zobaczyliśmy szybko odsunęliśmy się.
- Jestem rad, że was widzę...- uśmiechnął się podstępnie do nas.
Wokół niego leżały martwe gobliny. Nagle w ręce jednego z nich zobaczyłam miecz Godryka Gryfindora. Nie zdążyłam się po niego schylić, a on zniknął. Voldemort też przeteleportował się.
- Byli po horkruksa w skarbcu Bellitrix. Mają go... on o tym wie. Boję się, że to może być wojna.- Narcyza usiadła ze zdziwienia na kanapie.
Popatrzyłam na Draco, jakbym chciała coś powiedzieć, a potem na panią Malfoy.
- A ja muszę ci coś powiedzieć, mamo.- Draco usiadł na kanapie koło mamy.
- Tak?
- Bo ja i Crystal zaręczyliśmy się. 
-  Cieszę się, dzieci...- przytuliła nas

Nie wiem co miałam o tym wszystkim myśleć. Jakiś gość bez nosa, który chce zawładnąć światem i przy okazji zabić wszystkich. Nawet mnie. To było dziwne.

Slytherin Love | Draco Lucius Malfoy💚 [14+] SEZON 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz