꧁𝙳𝚊𝚋𝚒꧂

2K 81 47
                                    

One-shot
Dla Emy_892
🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥

-Patrzcie kogo znowu tu przywiało.
-Nie mówiliśmy ci ślicznotko że masz się tu nie pojawiać?
-Widać trzeba dać jej nauczkę.
Znowu wracałaś późną porą do swojego domu na uboczu miasta, przechodząc przez jedną z ciemniejszych uliczek, prowadzącą do twojego domu. Znowu zaczepili cię, ci sami kolesie, którzy od kilku dni rujnują ci życie. Nie znasz ich imion, nie wiesz nawet jak wyglądają ponieważ zawsze mają pozasłaniane twarze czarnymi chustami lub maskami. Nie odpowiedziałam im tylko szlam dalej przed siebie z siatką zakupów.
-Nie masz języka w gębie?- jeden z nich podszedł do mnie, zdecydowanie za szybko.-Pytam się coś.-warknął i jednym, szybkim ruchem wyrwał mi siatkę z dłoni, odrzucił gdzieś w bok, a mnie złapał silnie za ramiona. Cóż nie posiadanie quirk'u miało swoje bardzo słabe strony.
-Może się pobawimy?-Inny facet który był przede mną wytworzył w ręce małe pioruny. Niespodziewanie zaczęłam się trząść w ramionach nieznanego mi mężczyzny.
-Oh, boisz się? Nie ma czego.-zachichotał mi do ucha. Byłam już totalnie przerażona, tym wszystkim co miało się zaraz wydarzyć. Cóż jednak kto by pomyślał że za kilka dni będę w jeszcze gorszej sytuacji niż teraz?
-Zostawcie ją.-rzekła osoba w czarnej bluzie i z kapturem na głowie.
-A co nam zrobisz chłopczyku?-osoba która mnie trzymała, odstawiła mnie trochę na bok, jednak tak bym im nie uciekła. Nagle w ręce przybyłej osoby pojawił się dość duży niebieski płomień. Każda z osób która miała na sobie maski, płonęła niebieskim ogniem dopóki nie został po nich sam popiół, który i tak po chwili wywiał wiatr. Ja sama stałam zszokowana tą całą sytuacją ale także przerażona tym co się teraz ze mną stanie. Z nikąd podszedł do mnie chłopak, władający tym płomieniem i podał mi siatkę z zakupami, którą wyrzucono mi na samym początku.
-Może weź to..?-dalej trochę przestraszona, wyciągnęłam paczkę moich ulubionych żelków i wyciągnęłam do niego rękę. Chłopak niespodziewanie zaśmiał się.
-Dziękuje [Y.N] ale wiem że je uwielbiasz. Zatrzymaj je więc dla siebie. Będę już uciekał, uważaj na siebie, młoda.-chłopak poklepał mnie po głowie, i nim się obejrzałam już go nie było. Skąd on znał moje imię? Wracałam do domu zastanawiając się nad tym. „Pewnie był to zwykły przypadek.." Gdybym tylko wiedziała że to nie był żaden przypadek, a moje życie już od kilku tygodni należało tylko i wyłącznie do niego.

~Time skip~

Słysząc dzwonek do drzwi, ruszyłam do drzwi natychmiastowo mając nadzieje że to moja pizza. Jakie było moje zdziwienie gdy przez wizjer nikogo nie ujrzałam, a otwierając drzwi ujrzałam na wycieraczce, kwiaty. Podniosłam je dość zdziwiona i wchodząc do domu, obejrzałam się jeszcze za siebie by upewnić się czy nikogo tam nie ma. Położyłam kwiaty na blacie, biorąc pierwszy lepszy wazon z szafki i napełniłam go wodą. Podczas wkładania kwiatów zobaczyłam karteczkę, którą natychmiastowo wyjęłam i przeczytałam
„Już niedługo się zobaczymy młoda. Buziaki"
Już gdzieś słyszałam to młoda.. Przypomniał ci się chłopak z uliczki, wtedy gdy ciebie „uratował". Też nazwał ciebie młoda. Zastanawiałaś się czy to wszystko ma znaczenie i jakieś głębsze powiązanie gdy ktoś zadzwonił do twojego domu. Tym razem okazało się że to twoja pizza więc ją wzięłaś, zapłaciłaś za zamówienie i podziękowałaś. Zamykając drzwi już czułaś zapach, swojej ulubionej pizzy z brokułami. Rozsiadając się na kanapie, od razu obok mnie położył się mój kot Kurama, który wiedział że gdy coś jem ja to on też.
-Oh Kurama, myślisz że to wszystko to przypadek?-kotek spojrzał na ciebie swoimi przenikliwym oczami, pewnie starając się co do niego mówisz. Przekrzywił też śmiesznie główkę patrząc jak zajadasz pizze.-Oh Kurama.. miejmy nadzieje że to wszystko to jednak jakiś nie śmieszny żart..-powiedziałaś do kota podając mu mały urwany kawałek pizzy. Cóż może ciebie nie rozumiał ale zawsze miałaś się komu wygadać. Włączyłam „Sherlocka" i zaczęłam przemyślać sobie to całe zdarzenie, jedząc pizze.

~Time skip~

Usłyszałaś przychodzącą wiadomość więc podniosłaś głowę z poduszki i chwyciłaś telefon.
„Nieznany
Młoda jesteś w domu? Za 5/10 minut jestem i zbieramy się do naszego domku."
Pomyślałaś że to pomyłka, dlatego odpisałaś natychmiastowo.
„Ja
Przepraszam, chyba zaszła pomyłka"
Nim się obejrzałam, ta osoba odpisała mi.
„Nieznany
Oh [Y.N] to żadna pomyłka. Uważam że w końcu powinnaś znajdować się blisko mnie, nie mogę już tak wytrzymać obserwując ciebie z daleka, muszę mieć cię w końcu blisko."
Przestraszyłaś się tego wszystkiego, gwałtownie wstając z łóżka. Założyłaś na siebie jakieś szare dresy, założyłaś pierwszą lepszą bluzę a do plecaka włożyłaś najpotrzebniejsze rzeczy. Otwierając tyle drzwi swojego domu, poczułaś rękę na swoim ramieniu.
-Gdzie się wybierasz [Y.N]? Nie napisałem ci wyraźnie że muszę mieć Ciebie blisko? Dlaczego się mnie nie słuchasz?-poczułaś gorąco na twoim ramieniu które było aż nie do zniesienia.-Boli prawda? Tak samo mnie boli jak jesteś tak daleko ode mnie.. Ale teraz w końcu to się zmieni.. W końcu twoje całe życie należy do mnie..Tylko i wyłącznie do mnie.-Fioletowo-włosy zaczął się psychopatycznie śmiać, a ty nim się obejrzałaś zostałaś zarzucona na jego ramię. Po wyjściu z twojego domu, posadził ciebie na przednim siedzeniu auta i zapijając pasy, by po chwili samemu zająć miejsce kierowcy.
-Gdy dojedziemy będziemy już w domu. W naszym domu oddalonym od tych wszystkich bezużytecznych istot. Cudownie, prawda [Y.N]? Tam w końcu będę miał ciebie całą, ale to całą, wyłącznie dla siebie.. Nie będę musiał się tobą z nikim dzielić..- mówiąc to był strasznie uśmiechnięty. Cóż teraz należałaś tylko i wyłącznie do niego. Wiedziałaś to. Wiedziałaś że jesteś już zależna tylko i wyłącznie od Dabiego który stał się twoim chłopakiem. Cóż może jednak nie będzie tak źle? ጊልሠነጊቿ ጠዐጊ̇ቿ ጌሃር ጋቿነጊርጊቿ ኗዐዪሸቿጋ....... [Zawsze może być jeszcze gorzej]

ᗩᔕ YOᑌᖇ Yᗩᑎᗪᗴᖇᗴ|| Anime charactersTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon