Rozdział 14. Smak słodszy niż cukier

1.3K 87 62
                                    

~ SHINSOU ~

Tak jak obiecałem, tak też zrobiłem. Mówię tu o nauczaniu [imię]. Choć częściej, gdy jeszcze dziewczyna chodziła do szkoły to bardziej ona mi pomagała z różnymi rzeczami, lecz teraz mam okazję się jej odwdzięczyć.

Rzeczy dziewczyny już były na swoim miejscu w jej lokum. Postanowiliśmy, że to już standard, że ona przychodziła do mnie, dlatego też tym razem to ja idę do jej mieszkania. Nie było ono duże, ale za to przytulne i zadbane.

- A więc to mój pokój.- odparła dziewczyna, wpuszczając mnie do swojej sypialni.
- Naprawdę masz ładny pokój.
- Dzięki, ale nie jest on jakiś niesamowity.- odpowiedziała.
- Dobra więc od czego chcesz zacząć?

***

~ READER ~

Rozwiązywałam właśnie zadanie z matematyki. Niby wszystko było dobrze, ale jednak za łatwo mi poszło.

- Shinsou...
- Hm?- spojrzał na mnie odrywając się od telefonu.
- Mógłbyś sprawdzić to zadanie?
- Jasne.- odpowiedział i podszedł do mnie.

Fioletowowłosy nachylił się nad zeszyt, a jego twarz była bardzo blisko mojej. Może dzieliły je zaledwie kilka centymetrów. Czułam ciepło bijące od niego, czułam również jego zapach. Był on kojący i przyjemny. Uwielbiam ten zapach.

- Nie widzę żadnych błędów, naprawdę dobrze ci idzie.- przekręcił głowę tak, aby spojrzeć mi w źrenice.

Teraz jego bliskość się zwiększyła. Na mojej twarzy pojawiły się rumieńce, a gdy spojrzałam w jego piękne fioletowe oczy w moim brzuchu pojawiło się stado motyli.

O kurde. O kurde!

- A-a, to dobrze!- wyjąkałam, odsuwając się od chłopaka.
- To wręcz zdumiewające, że tak szybko sobię poradziłaś z tymi zadaniami, teraz mamy chwilę wolnego.- odparł.
- Na to wygląda.
- Wiesz...mam pewien pomysł.
- To znaczy?- spojrzałam na niego pytająco.
- Co ty na to abyśmy podszkolili twoją inwidualność?

Nie spodziewałam się, że chłopak to akurat zaproponuje. Wsumie do dobry pomysł, bo przecież muszę wkońcu ją opanować, jednakże na samą myśl o ciągłym kaleczeniu się różnymi przedmiotami, mam dreszcze. Może i moje rany w niesamowitym tempie się goiły, to nie znaczy, że nie czułam bólu.

Jeszcze jedna rzecz mnie zniechęca do tego. Boję się, że moja moc może mnie lub co gorsza skrzywdzić Hitoshiego.

- Boisz się?- nagle moje myśli zostały przerwane przez głos chłopaka.
- Wiesz...
- Nie musisz kłamać. Czuję to od ciebie, że niepokoi cię to, ale się nie martw, jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, ja zapanuje nad tym.- odparł tak, jakby w myślach moich czytał.

- Jeśli obiecujesz to zgoda.

***

Razem ruszyliśmy gdzieś w bardziej przestronne miejsce. Znaleźliśmy takie w parku, gdzie nie było żadnych rzeczy mogącym nam przeszkadzać oraz ludzi.

- A więc, gotowa?
- Powiedzmy, że tak.- oznajmiłam i wzięłam od chłopaka kartke papieru.

Lekko nacinam dłoń, gdzie powstała mała, lekko krwawiącą ranka.

Ꮶꮃꮖꭺꭲ Ꭱꮻ́żꭹ ✿ Shinsou Hitoshi x Reader ✿ BNHA [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now