Rozdział 1. Poznanie jej

3K 165 143
                                    

Jesteś niepotrzebna... Nikt nie zauważy kiedy znikniesz, weź sobie to do serca... Patrzcie, to ta szmata bez mocy... To, że nie masz mocy nie znaczy, że będę ci współczuł...

Takie słowa słyszę na co dzień. Przyzwyczaiłam się, ale wciąż boli... Każde takie słowo lub gest zostawia w moim cielę cierń, przez co nie mogę się zbliżyć do ludzi, bo brzydzą się mego bólu. Nazywam się [imię i nazwisko] i chodzę do gimnazjum w Japonii. Obecnie jestem w klasie 3B dzięki moim dobrym oceną. Nie posiadam inwidualności, przez co ludzie traktują mnie jak śmiecia. Nikt nie chciał mnie bliżej poznać, tylko oceniał mnie po usłyszeniu fałszywych plotek na mój temat.

Ktoś może zapytać Czemu się nie stawiam dręczycielą? Próbowałam, mówię szczerze, no ale 3/4 szkoły vs jedna uczennica? Wynik jest jednoznaczny kto ma przewagę. Poprostu odpuszczam. Uważam, że z takimi ludźmi nie da się pójść do porozumienia. Kolejnym pytaniem jest Czemu nie zgłoszę nauczycielom dręczenia? Mówiłam ale zdaję się, że nic kompletnie z tym nie robią. Były tam jakieś rozmowy z psychologiem szkolnym, no ale czy to coś dało? No oczywiście, że nie. Dlaczego rodzice nie przeniosą mnie do innego gimnazjum? To dlatego, że poprostu się nie opłaca. Został mi jeden rok w tej zasranej placówce i nie ma najmniejszego sensu mnie przenieść. Po za tym nadganianie z notatkami mogłoby być dosyć kłopotliwe i źle odbiłoby się to na moim egzaminie końcowym. Poprostu muszę wytrzymać...

***

7:00, to godzina, o której powinny zaczynać się zajęcia ale oczywiście nauczyciel się spóźnia. Siedziałam w ławce patrząc przez okno na szybujące po niebie ptaki. Dzisiejsza pogoda była ładna i słoneczna, aż chciało się wyjść na świeże powietrze.

Nauczyciel wkońcu dotarł do klasy i wyglądał jakby przebiegł maraton. Położył dziennik na biurku i stanął przed klasą.

- Przepraszam za małe spóźnienie ale dopiero się dowiedziałem, że dzisiaj dojdzie do nas nowy uczeń.- wytłumaczył się, próbując złapać powietrze.

W tym samym czasie drzwi od klasy się odtworzyły, a w nich stał chłopak o fioletowych włosach. Dość mocno się wyróżniał. Jego włosy jak i oczy były bardzo nietypowe, a ciemne worki pod nimi (oczami) dodawały mu pewnego rodzaju uroku. Chłopak ruszył nieco niedbałym krokiem na środek klasy. Stanął obok nauczyciela i zaczął się przyglądać każdemu uczniowi.

- Nazywam się Hitoshi Shinsou, mam 15 lat i jak już pewnie wiecie będę z wami chodzić do klasy.- dodał z zimnym wzrokiem.
- Witaj w naszej klasie, mam nadzieję, że szybko się z nami dogadasz.- oznajmił psorek.
- Teraz proszę usiądź na wolnym miejscu.

Chłopak zaczął rozglądać się po klasie. Dostrzegł dwa wolne miejsca, jedno znajdowało się w drugim rzędzie obok najpopularniejszych, a drugie przy oknie za mną. Niespodziewanie fioletowo włosy ruszył w moją stronę.

Tego się obawiałam.

Usiadł za mną, a lekcja się rozpoczęła. Odtworzyłam podręcznik i starałam się skupić na zadaniu ale było to dość trudne ze względu na uczucie wzroku chłopaka.

- Pssst.- usłyszałam głos za mną.
- Ej ty [kolor] włosa.- głos znów się powtórzył. Odwróciłam się w stronę Shinsou i podniosłam brew pytająco.

- Jaki wynik wychodzi w zadaniu drugim?- zapytał chłopak, a ja niedowierzałam.
- Sam zrób to się przekona...- moja wypowiedź została przerwana, a ciało odmawiało posłuszeństwa.

Nagle moja ręka sięgnęła po mój zeszyt i w jednej chwili położyłam go na ławce chłopaka.

- Dziękuję za współpracę.- odpowiedział z chytrym uśmiechem.

Nie wiedziałam co się stało. Czułam się jakby ktoś zawładnął moim ciałem. Nie mogłam samodzielnie wykonać żadnego ruchu. Gdy tylko fioletowo włosy skończył przepisywać szturchnął mnie ręką i podał mi zeszyt. Wkońcu mogłam wykonywać ruchy z własnego polecenia. Spojrzałam na niego ze złością i odwróciłam się spowrotem do przodu.

Kim do cholery jest ten chłopak? Najpewniej to jest związane z jego inwidualnością, świetnie nie mam już z nim szans.

***

Zadzwonił dzwonek na lunch. Wyciągnęłam z [torby/plecaka] swoję bentō i postanowiłam dzisiaj zjeść na świeżym powietrzu. Wyszłam ze szkoły i usiadłam na ławce przy pobliskim drzewie. Gdy tylko odpakowałam pudełko, niespodziewanie dosiadł się do mnie nowy chłopak.

- Dzięki za pomoc w zadaniu...em... Zdradziła byś mi swoję imię?- zapytał fioletowo włosy.
- Czy ty zawsze zaczepiasz każdą nowo poznaną dziewczynę, czy tylko mnie się uczepiłeś?
- Hm... dość długie imię hah.- zaśmiał się, a ja prychnełam zdenerwowana jego głupimi tekstami.
- [imię i nazwisko].
- Miło mi, Hitoshi Shinsou.- oznajmił podjąc mi dłoń. Z początku nie miałam ochoty odwzajemniać gestu ale nie chciałam już na sam początek znajomość wyjść na zimną i wredną, skoro to nie była prawda, przynajmniej nie dla osób, których nie znałam lub nie miałam o co być szorstka.

- Tak w ogóle jak ty to zrobiłeś?- zapytałam.
- To, znaczy co?
- No wiesz, że wykonałam twoją zachciankę.- sprecyzowałam pytanie.
- A oto ci chodzi. To jest właśnie moja moc. Nazywam ją braiwash i dzięki niej mogę kontrolować ludzi.- oznajmił.
- A ty jaką masz inwidualność?- zadał pytanie, którego chciałam nie słyszeć.

Patrzył na mnie wyczekująco, a ja milczałam. Nie chciałam go okłamywać, bo prędzej, czy później dowiedział, by się o kłamstwie ale jeszcze bardziej nie chciałam mu mówić o braku mocy.

- Nie musisz wiedzieć...
- Hm? Co, wstydzisz się jej, czy uważasz, że jest beznadziejna w stosunku do mojej.- zaśmiał się.

Tak jak myślałam, wszyscy są tacy sami i oceniają kogoś po tym co ma.

- Wiesz co Shinsou, zrobiło się chłodniej więc wrócę do klasy i tam skończę jeść.- dodałam nie spoglądając na chłopaka i w jednej chwili ruszyłam w stronę budynku.

Chłopak popatrzył się na mnie ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy.

- Chłodniej? Przecież jest około 20°C?- nie zareagowałam na jego dopytywanie i szłam przed siebie.

Nie musiałam widzieć chłopaka, żeby czuć jego wzrok na moich plecach, który mógłby wywiercić w nich dziurę.

Przynajmniej nie szedł za mną- pomyślałam.

Bentō- rodzaj posiłku kuchni japońskiej mający formę pojedynczej porcji na wynos. Składa się ono najczęściej z ryżu mięsa lub ryby, a także z pilli i gotowanych warzyw.

Od autorki: Witam serdecznie na moim fanfic'u Kwiat Róży. Dziękuję, że zajrzałaś tutaj i mam nadzieję, że wyciągniesz się w to prymitywne opowiadanie oraz choć trochę poczujesz się spełniona czytając o tobie i Shinosu historię. Do następnego rozdziału, bayo!

~ IsaneChan

Opublikowano
18.07.2020.

Ꮶꮃꮖꭺꭲ Ꭱꮻ́żꭹ ✿ Shinsou Hitoshi x Reader ✿ BNHA [ZAKOŃCZONE]Onde histórias criam vida. Descubra agora