Rozdział 2. Jedyny w swoim rodzaju uśmiech

2.4K 155 130
                                    

- Wow, ale masz świetną moc!- krzyknęła jedna z dziewczyn.

Na następnej przerwie prawię wszyscy okrążyli ławkę Shinsou, tak że nie mogłam usiąść w swojej. Nie pozostało mi nic innego jak podpierać ścianę z książką, którą chciałam przeczytać.

- Masz naprawdę fajnie, z taką mocą możesz robić co chcesz.
- Taa...- odpowiedział niechętnie.
- Złoczyńca z taką inwidualnością mógłby być nawet niepokonany.- ktoś z tyłu klasy dodał.

Shinsou udawał, że tego nie słyszał ale prawda była inna. Miałam też wrażenie, że lekko go to dotknęło. Mówią szczerze samej mi, by coś takiego sprawiło przykrość, choć i tak jestem w miarę na niemiłe słowa uodporniona.

- Hitoshi-kun, mam małą prośbę.- dodała jedna z dziewczyn.
- Otóż tam przy ścianie stoi dziewczyna o [kolor] włosach, mógłbyś sprawić aby dała mi spisać zadanie z matematyki?
- Czemu właśnie ona?- zapytał spoglądając kontem oka w moją stronę.
- Powody są proste, jest w miarę dobra z matmy i na dodatek nikt nie potraktuję cię źle jeśli użyjesz brainwash na niej. Nikt w tej szkole jej nie lubi.- wytłumaczyła.
- Dlaczego nikt jej nie lubi?- dopytywał wciąż, a dziewczyna westchnęła.
- To dlatego, że nie posiada inwidualność, kto by chciał zadawać się z takim śmieciem?
- I tylko to jest powodem? Posłuchaj mnie, nie używam mocy do spełnienia czyiś życzeń. Jeśli chcesz zadanie to sama ją o to poproś, a nie wykorzystujesz innych.- dziewczynie ewidentnie się nie spodobała odpowiedź chloapaka.

Byłam zbyt daleko, by usłyszeć ich rozmowę, ale kontem oka ich obserwowałam, a dla niepoznaki w rękach trzymałam książkę udając, że ją z zaciekawieniem czytam.

Dziewczyna, która rozmawiała z fioletowo włosym odeszła od niego i skierowała się w moją stronę.

- Słuchaj mnie śmieciu, nie sądziłam, że w ogóle to możliwe, ale chyba masz wkońcu jakiegoś obrońcę, tylko pamiętaj, że to nie potrwa długo.- powiedziała mi na ucho i usiadła w swojej ławce.

Nie wiedziałam co miała na myśli, ale chyba "obrońcą", o którym wspomniała był Shinsou. Przynajmniej jako pierwszy przyszedł mi na myśl. Zadzwonił dzwonek i usiadłam wkońcu w swojej ławce. Nauczyciel wszedł do klasy i zaczęła się lekcja.

Nagle poczułam jak ktoś szturcha mnie długopisem. Tym kimś nie mógł być nikt inny jak fioletowooki.

- Czemu nie chciałaś mi powiedzieć, że nie posiadasz daru?- zapytał, a ja przełknęłam głośno ślinę.

Więc się dowiedział...

- Nie chciałam żebyś i ty mnie dręczył, tym bardziej, że posiadasz dar, który może ci to ułatwić.- odpowiedziałam nie odwracając się do chłopaka.
- Bałam się, że będziesz jak ci wszyscy, którzy wyłącznie oceniają kogoś po tym co ma.
- Możesz mi nie wierzyć, ale wiem jak to jest.- oznajmił i w tym samym czasie przerwało nam chrząknięcie nauczyciela.

- Proszę nie rozmawiać.

***

Na przerwie, razem z Shinsou siedzieliśmy pod tym samym drzewem co ostatnio. Postanowiliśmy tam porozmawiać na spokojnie.

- Więc jesteś dręczona?
- Tak, już to zgłaszałam, ale efektu jak nie było tak nie ma.- odpowiedziałam jakbym wiedziała o co następne zapyta chłopak.
- Mówiłeś w klasie, że wiesz jak to jest, co miałeś wtedy na myśli?
- To co słyszałaś. - dodał beznamiętnie, za to ja zaczęłam się wciąż zastanawiać.

- Też byłeś dręczony?- rzuciłam pierwszą myśl.
- Coś w tym stylu, ale można powiedzieć, że tę osoby nie zdawały sobie z tego sprawę.- sądząc po wypowiedzi chłopaka można było dojść do tego, że nie chcę rozmawiać na ten temat.

Ꮶꮃꮖꭺꭲ Ꭱꮻ́żꭹ ✿ Shinsou Hitoshi x Reader ✿ BNHA [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now