•1•

249 19 3
                                    

Kiedy ostatni klient wyszedł z kawiarni, rozpoczęłam sprzątanie lokalu. Jest wiosna i dni są dość ciepłe, a co z tym idzie? Rozpoczęcie sezonu na zimne napoje, dużo klientów i pracowity dzień. Po założeniu krzeseł na stoliki i umyciu podłogi zakluczyłam drzwi kawiarni. Jest zimno więc postanowiłam zadzwonić po taksówkę, podczas czekania na nią zaczął padać deszcz.
- Jeszcze tego brakowało. - mruknęłam sama do siebie zakładając kaptur na głowę. Wsiadłam do taksówki i podałam adres zamieszkania. Gdy byliśmy już blisko domu rozpętała się burza.
- Niech pani na siebie uważa. - powiedział taksówkarz kiedy płaciłam. Szybkim krokiem zmierzałam w stronę drzwi. Kiedy byłam już w domu zdjęłam przemoczone buty.
- Wróciłam! - oznajmiłam rodzicą, lecz nie dostałam odpowiedzi. Stwierdziłam, że pewnie śpią gdyż światła były wyłączone. Od dziecka nie lubiłam burzy, miałam z nią złe wspomnienia... Zdjęłam kurtkę i kiedy chciałam włączyć światło nic nie zareagowało.
- To pewnie przez burze. - mówiąc to skierowałam się w stronę salonu w poszukiwaniu świeczek. Kierując się w tamtą stronę poczułam dość dziwny zapach,ale zignorowałam go. Podeszlam do szafy, gdzie rodzice zazwyczaj chowali świece. Po zapaleniu jednej z nich ujrzałam... ciało taty, a kilka metrów dalej leżało ciało mamy. W tym samym czasie uderzył piorun. Odruchowo popatrzałam na wprost, kiedy zobaczyłam nieznaną mi postać że strachu upuściłam świeczkę. Zaczęłam w pośpiechu zakładać kurtkę, pierwsze lepsze buty i  wybiegłam z domu. Biegłam jak najszybciej mogłam, zwolniłam kiedy usłyszałam syreny strażackie. Pod wpływem emocji odwróciłam się i wtedy zobaczyłam ogromną chmurę dymu. W tej samej chwili poczułam czyjeś ręce na mojej talii, a ten ktoś przysunął chusteczkę z nieznaną mi substancją blisko nosa. Zemdlałam.

Co o tym sądzicie?

Porwana || Lucas x reader ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz