→ fluff

746 53 5
                                    

PRACA HIGUCHI była dla ciebie tajemnicą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

PRACA HIGUCHI była dla ciebie tajemnicą. Każde pytanie o jej zajęcie kończyło się zmianą tematu, bądź zapewnieniem cię, że to byle jakie asystowanie w biurze. Jednak jej ciągłe znikanie oraz chowanie sprawiało, że stawałaś się coraz bardziej zmartwiona. Niekiedy wracała ubrudzona krwią, po czym nie zdając sobie z tego sprawy, kładła się na łóżku i padała z wyczerpania. Byłaś pewna, że nie pracowała w biurze. Nie chciałaś jednak jej naskakiwać, więc siedziałaś cicho, czekając, aż sama ci wyzna prawdę. 

— [t.i.]! Tutaj! — rozległ się głos Ichiyou, wołający do ciebie z stojącego na parkingu samochodu. Odwróciłaś się na pięcie i uśmiechnęłaś się radośnie, widząc machającą do ciebie blondynkę. Skierowałaś się w jej stronę, po czym weszłaś do auta. 

— Hej. Dziękuję za podwiezienie — mruknęłaś, usadawiając się na swoim miejscu. Po tym zerknęłaś na nią, a kiedy dziewczyna zauważyła twój wzrok, sięgnęła do kieszeni z boku i wyjęła okulary. Nałożyła je szybko na oczy i skupiła na drodze. 

— Nie ma sprawy. I tak wracałam tędy z pracy — odpowiedziała skromnie, chociaż wiedziałaś, że zazwyczaj kierowała się w kompletnie inną stronę. Nie powiedziałaś nic na ten temat, skupiając się na jej oczach. Przez ciemne oprawki nie mogłaś nic zobaczyć. 

— Czemu masz okulary? — zapytałaś, przechylając delikatnie głowę, kiedy wjechała na ulicę. Higuchi ściągnęła brwi, zagryzając dolną wargę. Zapewne spodziewała się tego pytania, jednak nadal nie wiedziała jak odpowiedzieć. Znałaś ją na tyle, aby wiedzieć, co chodzi po jej głowie. Nie rozumiałaś czasami, o co dokładnie chodziło, ale z pewnością mogłaś odgadnąć kiedy miała zły dzień w pracy czy po prostu zły humor. 

— Światła będą mnie raziły — wyjąkała z siebie, przyglądając się uważniej ulicy. Jej noga nacisnęła mocniej pedał gazu, kiedy wjechałyście na autostradę. Podniosłaś jedną brew wyżej, wyglądając za okno. 

— Ichi... Jest wieczór... Na dworze jest ciemno — powiedziałaś cicho, spuszczając głowę. Wiedziałaś, czemu to zrobiła. Sama jej postawa świadczyła o tym, że nie spała od dłuższego czasu. Zapewne pod jej oczami znajdowały się cienie, przez co nie chciała abyś widziała jej oczy. 

— Wiem... Przepraszam. To była słaba wymówka — mruknęła, wjeżdżając w jedną z pobliskich uliczek, aby pojechać na skróty. Jedną ręką zdjęła z nosa okulary i położyła je z powrotem w kieszeni. Nadal nie zerknęła na ciebie, chociaż na ułamek sekundy. — Nie chciałam, abyś się martwiła. Miałam dużo roboty. 

— Weź wolne. — Twoje oczy przewiercały się przez jej sylwetkę, zapewne wprowadzając ją w pewien dyskomfort. Jednak to nie było teraz twoim problemem. 

To nie był pierwszy raz, kiedy dziewczyna ledwo co otwierała oczy. Przepracowywała się, biorąc na barki coraz cięższą odpowiedzialność. Nie dbałaś co to było. Czy jej praca była nielegalna, czy się jej wstydziła. Ważne było to, iż jej organizm potrzebował odpoczynku, a Higuchi ignorowała jego prośby. Ignorowała też twoje zmartwienie, spychając je na drugi plan. Nawet jeśli odpychała cię ze względu na pracę czy cokolwiek innego, byłaś pewna, że byś za nią i tak podążyła. Za bardzo ci na niej zależało. 

— Co? — rzuciła Ichiyou, zaciskając dłonie na kierownicy. Irytował cię fakt, że nie spojrzała na ciebie ani razu, jednak twoim priorytetem było teraz nakłonienie jej do odpoczynku. Zrobiłabyś to samodzielnie, ale nie miałaś jednak. Pozostawała ci jedynie negocjacja.  

— Wyjedźmy gdzieś. Daleko. W góry. Albo morze. Nie robimy mi to większej różnicy. Ważne aby było to daleko — zaczęłaś mamrotać, ściskając swoje dłonie na kolanach. Zacisnęłaś mocno swoje usta, nadal wpatrując się w nią oczekującym spojrzeniem. — Tydzień... Nie. Dwa. Pojedziemy we dwie. 

— [t.i.]... Ale... — mruknęła niezdecydowana, wpatrując się w ulicę. Byłyście już tak blisko waszego mieszkania. Jej oczy powędrowały w twoją stronę, jednak zatrzymały się ponownie na drodze. Nie była w stanie nawet na ciebie spojrzeć. — Nasze prace... 

Fuknęłaś pod nosem, rozpinając swój pas. Wychyliłaś się ze swojego miejsca i złapałaś za kierownicę, przekręcając ją w drugą stronę. Higuchi otworzyła szeroko oczy ze zdumienia i w ostatniej sekundzie wcisnęła mocno hamulec, prawie wywracając waszą dwójkę. Oszołomiona odwróciła głowę w twoją stronę, po raz pierwszy zerkając na ciebie podczas całej drogi. Nachyliłaś się nad nią i złapałaś ją mocno za policzki, przyciągając ją bliżej siebie. 

— Mpfh...?! — zdążyła wydusić z siebie blondynka, zanim złączyłaś wasze usta, nie pozwalając jej na kolejne słowo. Przez dłuższą chwilę Ichiyou siedziała w miejscu z napuszonymi policzkami oraz zaskoczeniem wypisanym na twarzy. 

Po tym odsunęłaś się od niej na chwilę, aby zaczerpnąć powietrza, ale zaraz z powrotem przymknęłaś powieki. Dziewczyna przyciągnęła cię z powrotem do siebie, tym razem rozluźniając mięśnie twarzy i przymykając powieki. Jej usta smakowały truskawką, i zgadywałaś, że używała twojego zagubionego błyszczyka. Kiedy zabrakło ci powietrza, oderwałaś się od niej z cichym westchnięciem. 

— Ja... Uh... — rzekła nerwowo, po czym jej policzki zaróżowiły się delikatnie. Zaśmiałaś się pod nosem, przesuwając powoli dłonią po jej twarzy. Kiedy dziewczyna wtuliła się w twój dotyk, odsunęłaś się do tyłu, ściskając jej rękę wokół swojej. Nareszcie jej spojrzenie skupiło się na tobie. 

— W końcu... Nadal nie miałyśmy naszego miesiąca miodowego — szepnęłaś cicho, uśmiechając się delikatnie w jej stronę. Higuchi wzięła głęboki wdech, nadal widocznie oszołomiona, po czym wypuściła go z ulgą, przesuwając kciukiem po twoich palcach. 

— Tak... Chyba przyda nam się przerwa. 

❝OVERPASS❞ bsd oneshotsWhere stories live. Discover now