Rozdział 7

124 5 10
                                    

~Drzewo
Użyłem wszystkich już metod do uleczenia Petry. W końcu spadła jej gorączka ale dalej nie obudziła się ze śpiączki. Nic dziwnego była ciężko ranna, a takie rany nie goją się szybko. Opiekowałem się nią codziennie bez chwili odpoczynku aż zacząłem opadać z sił.. Chyba mała drzemka mi nie zaszkodzi...

~Petra
Goniłam kogoś w lesie ale cały czas wracałam w te same miejsce.. miejsce mojej "śmierci". Tak, tamta Petra umarła w walce z kobiecym tytanem.. ale w momencie swojej śmierci narodziła się na nowo. Nie mam już powodu żeby wrócić do poprzedniego życia lecz mam powód żeby tu zostać z osobą którą kocham.. Ugh.. ten nieznośny ból znów wrócił.. To sen czy rzeczywistość? Gdzie jestem? Gdzie jest mój ukochany?

********
Kto chce next? :3

Petra x DrzewoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz