Na stos!

414 9 0
                                    

-Wyjaw światu swoją winę. Nie odpowiadasz przede mną lecz przed ministrem Chrystusa!

-Zamieniliście dom naszego Pana w cyrk... a jego sługi w klaunów!

Wtedy odezwała się siostra Mary: -Zostałam prostytutką...z Grandierem! Zostałam prostytutką! Obiecał, że będę księżniczką na dworze Diabła, zabrał mnie na sabat czarownic. Pochłonął moje ciało, był nagi, ma na sobie 5 znaków Złego. Pierwszy jest na jego ramieniu, drugi na języku, trzeci na udzie, czwarty i piąty na prawym i lewym jądrze. Jeśli po przekłuciu tych miejsc nie popłynie krew... będzie to prawdziwy dowód na obecność Diabła!

-Nie! Nazwijcie mnie zarozumiałym...i próżnym. Największym grzesznikiem,jaki chodził po bożym świecie. Ale nigdy nie służyłem Szatanowi! Wiem, co posiałem i gotów jestem zebrać ten plon.
Ale czy ty Mary wiesz, co musisz dać, aby spełniło się twe życzenie? Powiem ci. Twą nieśmiertelną duszę na wieczne potępienie.
Niech Bóg się nad tobą ulituje.

-To jeden z nich! Całował tyłek Szatanowi! Cudzołożył z kobietami! -dalej szła w zaparte.

-Wybaczcie jej! Wybaczcie jej! Pamiętaj Siostro, każda próba wycofania się z tego oświadczenia, zakończy się twoim potępieniem nie tylko na tamtym świecie, ale również i na tym.

Wtedy odezwał się inkwizytor: -Dowody przeciwko tobie są niepodważalne. Twój dom został przeszukany. Znaleziono tam wiele manuskryptów. Znaleziono też notatniki i listy...natury bardziej osobistej. Mamy też listy od kobiet. Jeden z nich zdaje się sugerować, że odbywałeś stosunki seksualne...pod dachem swego kościoła.

- Na miłość boską! Jeśli chcecie mnie zabić, to zabijcie. Oskarżcie o groźby polityczne... i zdradę stanu, a przyznam się do tego! Ale nigdy do konszachtów z diabłem!

-Słyszeliśmy prawdziwego diabła przemawiającego ustami tej oto zakonnicy raz za razem przysięgającego, że oskarżony jest czarownikiem. A skoro wiadomo, że w obecności świętego egzorcysty diabeł zmuszony jest mówić prawdę...wynika z tego...

- Kłamstwa! Kłamstwa i herezja!

-Diabeł jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Diabeł przemówił, a wątpić w jego słowa... to świętokradztwo.

Każda jego próba obrony była traktowana jako retoryka diabła na nic zdawały się zaprzeczenia. -Całkowicie wypaczyliście naukę Chrystusa. To polityczny eksperyment mający pokazać, jak wola jednego człowieka, może powalić i zniszczyć nie tylko jednego człowieka czy jedno miasto..ale cały naród!

-To nie polityczny proces! Wyprowadzić więźnia.

Obłęd był widoczny wszędzie. Kierował się nim inkwizytor- fanatyk który miał swoją jedyną słuszną wizję prawdy, ludzie władzy, którzy cynicznie wykorzystywali zarzuty o czary do realizacji planów -czyli władze kościelne. Mieszali oni w głowach tłumu, dla uzyskiwania doraźnych korzyści, obłęd nieodwzajemnionej miłości, który popchnął do kłamstwa a wszystko przez obłęd niepowstrzymanej chuci, moralnej zgnilizny, sprzeniewierzaniem się własnej misji oraz dążeniem do zaspokajania prywatnych ambicji.

-Urbainie Grandier, uznajemy cię winnym konszachtów z Diabłem. I że przy pomocy tego bezbożnego przymierza opętałeś, uwiodłeś i zniewoliłeś kobiety z naszego miasta. Uznajemy cię też za winnego sprośności, bluźnierstwa i świętokradztwa.
Z nakazu sądu klęczeć będziesz u bram kościołów Św. Piotra i Św. Urszuli, i tam, ze sznurem wokół szyi i ciężarem w rękach prosić będziesz o wybaczenie Boga, Króla i sprawiedliwość.
Następnie zabrany zostaniesz na rynek, przywiązany do słupa i żywcem spalony na stosie.
Masz coś do powiedzenia?

-Panowie sędziowie, jestem niewinny tych oskarżeń. I boję się. Lecz w sercu żywię nadzieję, że zanim ten dzień dobiegnie końca, Wszechmogący Bóg spojrzy na mnie...i przyjmie me cierpienie jako pokutę za moje próżne i bezładne życie. Amen.

Sacrum i profanum (+18) aka Świętobliwa zakonnica i rozwiązły ksiądzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz