3 osoba POV
Taehyunga obudziły promienie słońca. Ziewnął, rozciągnął się i usiadł.
Z uśmiechem poszedł do łazienki i wykonał swoją poranną rutynę. Wziął kąpiel, ubrał się i zszedł na dół.
Zauważył, jak jego przyjaciele jedzą śniadanie. Jin od razu go zawołał.
-Tae! Chodź, zjedz z nami. - Wspomniany pokiwał głową i usiadł przed małżeństwem.
-Dzień dobry, hyungowie. - Przywitał się. W odpowiedzi dostał ciche pomruki.-Jak ci minął wczorajszy dzień? - Zapytał Jin.
-Świetnie, ale nie do końca pamiętam co robiłem. - Odpowiedział Taehyung, zastanawiając się.-Nie pamiętasz? Jimin mi powiedział, że byłeś na randce z Jungkookiem. - Młodszemu oczy się rozszerzyły na słowa przyjaciela.
Namjoon się uśmiechnął.
-Boże, nie wiedział że podoba się Jungkookowi. - Najmłodszy zwrócił tym razem swój wzrok na drugiego.-Nigdy nie był na randce. Nawet jak go ktoś zapraszał to odmawiał. - Wytłumaczył najwyższy.
-W jakimś stopniu jesteś dla niego wyjątkowy. - Dokończył, a Taehyung natychmiastowo się zarumienił.
-Chyba powinienem iść, hyung.
-Może na nas poczekasz to cię podwieziemy? - Zaproponował Jin, ale najmłodszy jedynie pokręcił głową.-Nie, dziękuję. Poradzę sobie.
-No dobrze. Papa i bądź ostrożny. - Pomachali do siebie i chłopak wyszedł.-
Taehyung dotarł do Jeon corp. i szybko odnalazł Jimina. Chłopak stał koło Hoseoka i z nim rozmawiał.
-Oh Tae, już jesteś.
-Co wczoraj się stało? Trochę pamiętam, ale nie do końca wszystko. - Taehyung nie martwił się nawet przywitaniem.-Znów się zmieniłeś w uwodzącego dziaciaka. - Chłopak rozszerzył oczy.
-Przy Jungkooku?! - Jimin pokiwał głową.-Z tego co wiem to Jimin powiedział Kookowi o twoim fetyszu na mięśnie. - Odezwał się Hoseok, przez co najwyższy z chłopaków spojrzał na swojego przyjaciela.
-Hehe, przepraszam? - Najniższy się nerwowo uśmiechnął.
-Mam ochotę cię teraz zabić, ale nie mogę bo szaleję. - Tae zasłonił twarz.Ding ding ding wszyscy usłyszeli mikrofon.
-Taehyung do mojego biura- już!
Krzyknął Jungkook. Taehyung wystraszył sie i przełknął ślinę.
Jimin poklepał go po plecach.
-Powodzenia, stary. - Powiedział dramatycznym głosem.Taehyung na niego zerknął, udając się do gabinetu szefa.
Po zapukaniu w drzwi od razu usłyszał zezwolenie na wejście.Otworzył je i zobaczył Jungkooka.
Nerwowo wszedł do środka i przyjrzał się swojemu pracodawcy, który bawił się palcami.
-C-co P-pan chce? - Wymamrotał po cichu.
-Nic, chciałem cię tylko zobaczyć. - Powiedział Jungkook, a młodszy popatrzył na niego zbity z tropu.
-Serio? Po chuj ja się tak denerwowałem. - Wyszeptał ostatnie zdanie.
-Co to miało znaczyć?
-Nic!-Oh, przypomniałoby mi się. Musisz to wypełnić. - Wyższy podał niższemu dokumenty.
-A jak skończysz to mi to przynieś i zrób prezentację na jutro. - Taehyung pokiwał głową.
-Coś jeszcze, szefie?
-Nie, możesz iść. - Młodszego pożegnał uśmiech Jungkooka.Na widok chłopaka w jego brzuchu powstały motylki.
-Ugh, co ty sobie myślisz Jungkook? - Wziął do ręki strzałkę i rzucił nią w tablicę.
Gdy tylko zabawka została wystrzelona z placów mężczyzny, drzwi się otworzyły.
-Hej Jungko- - Namjoon zamknął usta, gdy strzałka przeleciała tuż koło jego głowy.
-Woah, prawie mnie zabiłeś! - Krzyknął, a młodszy jedynie przewrócił oczami.
-Dlatego się puka, zanim gdzieś wejdziesz. - Wyższy jedynie mruknął i usadowił się na kanapie.-Co chcesz hyung?
-Nic, tak popatrzeć. - Jungkook westchnął na słowa kolegi.-Wiesz, że nie jestem już dzieckiem, hyung.
-No wiem, chciałem cię tylko zobaczyć. - Młodszy oparł się o siedzenie.-Nie wiedziałem, że lubisz lubisz Tae.
-Przepraszam? - Jungkook wyglądał na zdziwionego.-Przyznaj się, Kook. - Uśmiechnął się Namjoon, na co mężczyzna przy biurku jedynie mruknął.
-Co cię to wogóle obchodzi?
-Bo obchodzi. - Uśmiech starszego się powiększył, tak samo jak frustracja drugiego.-Możesz już iść, Hyung? Jestem zajęty i ty pewnie też. - Zaproponował Jungkook, po czym otrzymał przewrócenie oczami.
-Dobra, lecę. Jak się wreszcie przyznasz to mi powiedz, okej? - Po wyjściu przyjaciela, mężczyzna westchnął.
-Przyznać się? Hah, przecież nigdy bym...
-
-O tutaj i... koniec! - Taehyung odłożył długopis i ruszył z dokumentami do gabinetu Jungkooka.
W czasie swojej drogi, zatrzymała go jedna z pracownic.
-Dzień dobry, panu. Potrzebuje pan pomocy? - Szeroko się uśmiechnęła.
-Nie, dziękuję. - Odwzajemnił uśmiech z zamiarem odejścia, ale dziewczyna znów mu przerwała.-A gdzie idziesz?
-Do gabinetu Jungkooka, muszę mu to dać. - Pracownica pokiwała głową.-Jak masz na imię?
-Kim Taehyung, ale możesz mi mówić Tae. - Chłopak wyciągnął dłoń do dziewczyny.Na jej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech...
-Lisa Manoban.
~notka od tłumacza
witam witam w walentynki, które dobiegają już końca
mieliście swoją walentynkę? czy może obchodzicie dzień singla? ja osobiście świętuję to drugie, jak zwykle ale cóż lajf is brutal
YOU ARE READING
Strict But Sweet Boss ➛ taekook ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] (rak potężny lepiej nie czytaj pls) Gdzie CEO jest surowy dla każdego kto wejdzie mu w drogę, pomijając jego asystenta dla którego jest słodki. -Taehyung do mojego biura, już! -P-potrzebuje p-pan czegoś? -Nic, chciałem ci...