9

44.4K 2.3K 211
                                    

Następny dzień był koszmarny. Nie dość,że pół dnia przesiedziałam na nudnych,nic nie znaczących wykładach to na dodatek pod sam koniec dnie profesor Dreak odrzuciła mój projekt.Dała mi tylko weekend na poprawę.Inaczej mnie obleje.Co za nieszczęście.W dwa dni muszę robić projekt nad którym pracowałam cały miesiąc.

Do tego wszystkiego Bess nie raczyła się nawet dziś pokazać.Wysyłałam jej multum sms'ów to mnie olała.Serio.Tak po prostu wyłączyła telefon i ma wszystko w dupie.W tej chwili jestem wściekła i radzę każdemu trzymać się z daleka.

Wreszcie,gdy zajęcia dobiegły końca wolnym krokiem udałam się do akademika.Nie mam żadnych planów na dziś.Jest ładna pogoda i z chęcią wybrałabym się na jakieś zwiedzanie miasta,ale dupa blada.Moje rozmyślanie przerwał dźwięk wiadomości. Wyciągnęłam telefon.

Od Jay: Spotykamy się dziś?

Szczerze to nie mam najmniejszej ochoty.

Od Camie: Przykro mi,ale jestem zawalona nauką :(

Nie do końca mi tak przykro,ale on nie musi o tym wiedzieć.Schowałam telefon do torby.Skoro i tak cały weekend mam się uczyć to dziś zrobię sobie wolne.Zmieniłam kierunek i ruszyłam w stronę sklepów.Na początku wstąpiłam do obuwniczego.Nic nie poprawia tak humoru jak para nowych butów.Kupiłam sobie czarną parę litów.Zdecydowanie już teraz czuję się lepiej.Następnie skierowałam się do baru butików,księgarni,sklepu z materiałami do projektu,spożywczy w którym wyposażyłam się w popcorn,żelki i parę innych słodkości.Na sam koniec zostawiłam sobie wypożyczalnie filmową.Dziś jest ten dzień.Czas na maraton z Zaciem Efronem!.Nie żebym była jakąś gorącą fanką,ale facet zagrał w naprawdę fajnych filmach.Wzięłam Sąsiedzi,Ten Niezręczny Moment i Szczęściarz.Uwielbiam te filmy.Zdecydowanie już w lepszym nastroju wróciłam do pokoju. Zdjęłam bluzę i usiadłam na łóżku.Siedziałam w cisze przez kilka minut.Później trzask zamykanych drzwi zza ściany.

Zaśmiałam się na to. Przysłuchiwałam się przez chwilę śmiechom i rozmowom,dopóki nie wpadłam na genialny pomysł.Wstałam szybko i udałam się do łazienki.Zaczęłam trzeć oczy rozmazując przy tym makijaż.Następnie odkręciłam kran i pochlapałam się po twarzy.Rozczochrałam trochę włosy i przyjrzałam się swojemu dziełu. Efekt 100%.Jak dodam do tego zrozpaczoną twarz będę wyglądać na autentycznie załamaną.Wybiegłam szybko z pokoju.Zatrzymałam się przed drzwiami Nate.Za nim zacznę akcję muszę się trochę uspokoić.W tej chwili nie robię tego na złość.Po prostu mi się nudzi.Będzie zabawa! Wzięłam głęboki oddech.Przybrałam odpowiednią mimikę twarzy i otworzyłam gwałtownie drzwi.Boże żeby tylko byli jeszcze w ciuchach.Wparowałam do pokoju i udałam,że szlocham.Rozejrzałam się szybko.Uff.Są jeszcze w ciuchach.Znaczy ona tak.Chłopak jest w samych spodniach z rozpiętym guzikiem.Zawsze gotów do działania.Hmm czemu jego pokój wydaje mi się większy?Camie nie rozpraszaj się!Zaszlochałam jeszcze bardziej i podeszłam do niego bliżej.Miał zdezorientowany wyraz twarzy. Spojrzałam w jego twarz i zaskomlałam.

-Jak mogłeś mi to zrobić?

Brunet się nie odzywał.Napotkałam jego spojrzenie,w którym tańczyły już wesołe ogniki.Pewnie wie co się święci,ale ja będę bardziej oryginalna.Nie jakaś dziewczyna! Uderzyłam go delikatnie w pierś.

-No jak!-krzyknęłam

-Skarbie uspokój się-chwycił mnie za ramiona i zaczął je głaskać.Wyrwałam mu się.

-Nie skarbuj mi tu ty dupku! Mówiłeś,że jesteś czysty! Zaufałam ci!-udawałam rozpacz,a w duchu śmiałam się jak dziecko.Jego mina w tej chwili była bezcenna.Moimi oskarżeniami chyba zbiłam go trochę z tropu.Przeniosłam spojrzenie na dziewczynę.Ruda.

College BoyWhere stories live. Discover now