×××
Gofry
×××
|Zmiana narratora|
IllumiDotykałem ciała Hisoki, sunąłem palcami po przetarciach na jego torsie, z pomocą rąk czerwonowłosego. Chociaż nie mogłem tego widzieć, czułem na sobie jego wzrok, śledzący moje reakcje. Nie pozwoliłem mu satysfakcjonować się wymuszaniem na mnie emocji. Chwyciłem koszyk i wysunąłem go w kierunku starszego, czekając aż wykona swoją pracę, abyśmy mogli wrócić do środka i zająć się poważniejszymi rzeczami, takimi jak określenie kierunku powrotu do domu. Nie zamierzałem się tak łatwo poddać, nawet jeżeli ta babcia nie miała ochoty wypuścić mnie zbyt szybko, nie musiałem się jej słuchać. Nie obchodziły mnie rany, istotniejszy był dla mnie mój wzrok. Bez niego traciłem swoją pracę, traciłem wszystko co do tej pory robiłem za pomocą wzroku.
Wróciliśmy do środka. Hisoka stanął za mną i złapał za moją dłoń, trzymającą uchwyt koszyka. Z jego pomocą postawiłem go na stole, jednak zaraz potem uderzyłem go po łapie, podkreślając, że nie musiał traktować mnie jak nieporadne dziecko. Mój ton był spokojny, starałem się zachować spokój, jednak przez utratę zmysłu emocje były bardzo pobudzone i trudniejsze w kontrolowaniu. Zamiast zajmować się tym, ponownie zwróciłem się do kobiety, słysząc jak stuka naczyniami. Nim zdążyłem powiedzieć cokolwiek, czerwonowłosy zasłonił mi usta. Zdenerwowany tym zachowaniem, odsunąłem od siebie jego ręce i poszedłem na górę z pomocą psa. Dzięki jego sygnałom ruch po domu był o wiele sprawniejszy.
Nie rozumiałem dlaczego Hisoka mnie powstrzymywał. Podobało mu się tu? Cieszył się, że nie mogłem widzieć i byłem zdany na łaskę innych ludzi oraz psa? Nie chciał wrócić do miasta i żyć normalnie? Choć pewnie dla kogoś kto wszystko dobrze widział, klimatyczny dom na szczycie jakiejś góry musiał być wyjątkowo wygodny.
Wszedłem do pokoju i trzasnąłem za sobą drzwiami, a przynajmniej tak myślałem, że powinny trzasnąć. Tak się nie stało. Zdałem sobie z tego sprawę wtedy, kiedy opadłem tyłkiem na łóżko. Materac ugiął się drugi raz. Myślałem, że to pies, ale jego dyszenie dochodziło z drugiej strony. Ten ktoś usiadł za mną i dotknął moich włosów. Wtedy byłem już spokojny, bo czułem perfumy Hisoki. Pogłaskał mnie delikatnie, a potem rozdzielił kosmyki na dwie części.- Nie gniewaj się, Lulu...to dla twojego dobra - szepnął, przeczesując włosy grzebieniem.
- Dla dobra? Żartujesz sobie? Jak długo będę widzieć pustkę? Nie wiesz jak to jest... I nie dotykaj mnie.
- Rozumiem, że ci ciężko - przyznał, ignorując mój rozkaz. Wciąż grzebał mi we włosach. - Ale twoje nadgarstki są w nie najlepszym stanie. Rozmawiałem z Sophie zanim się obudziłeś i...
- I co? Zdradziła ci przepis na gofry?
- Nie - odpowiedział, chichocząc pod nosem. - Powiedziała, że możliwym jest zwrócenie ci wzroku bez konieczności odchodzenia stąd.
- Więc dlaczego mi o tym nie powiedziała? - zapytałem, na chwilę uspokajając swoje zirytowanie.
- Kto ją tam wie, nie wszystko da się z niej wyciągnąć. Właściwie to tyle także nam wystarczy. Nic nas nie pogania.
- Ugh...um Hisoka?
- Tak?
- Czy Chrollo nas porzucił? No wiesz...
- Wiem co masz na myśli. Myślę, że próbuje nas znaleźć. Nie poddaje się tak łatwo. To dobry szef, bardzo rodzinny...uhh i jaki silny...
- Nie jęcz mi przy uchu, głupku.
×××
|Zmiana narratora|
ChrolloJechałem przez miasto, wciąż myślałem o tym czy Kurapika aby na pewno dobrze sobie radził z dyrygowaniem pająkami. Wiedziałem, że wciąż mu nie zaufali, w końcu jeszcze niedawno chciał nas wszystkich zabić za rzeź jakiej dokonaliśmy. Jednak nie miałem wyboru. Poza paroma innymi sprawami do załatwienia po drodze, moim głównym celem było odnalezienie tej dwójki, która o dziwo dała się porwać. Dość zaskakujący zwrot akcji. Tak czy siak musiałem ich odnaleźć, a ktoś musiał zostać w bazie. Ktoś kto na pewno by mnie nie zawiódł, ktoś taki jak mój zastępca. Kurapika był bardzo inteligentny. Wiedziałem, że po powrocie nie spotka mnie żadna nieprzyjemna niespodzianka. Bardziej martwiłem się o Brak akceptacji pająków niż jego zdradę. Jego uczucia były szczere, czułem to.
Bardzo dobrze pamiętałem każdy szczegół naszego pierwszego spotkania w żywe oczy, wtedy był do mnie wrogo nastawiony, rozpacz w jego czerwonych oczach ugięła mi nogi. Patrzeć w te szkarłatne spojrzenie... nie mogłem uwierzyć, że ktokolwiek z klanu kurta przeżył horror, który przynieśliśmy. Między nami rozpętała się mała wojna, padło wiele słów, w ruch poszły łańcuchy i strony mojej książki. Chociaż wiedział, że trudno zwyciężyć ze specjalistą, nie poddał się. Walczył do upadłego i musiałem przyznać, że był niesamowicie silny i uparty. Ta determinacja mnie urzekła, jednak nie trwało to długo. Nim się obejrzeliśmy walka zamieniła się głównie w rozmowę. Zrobiło mi się go żal lecz uświadomiłem go jak bardzo przegrana jest jego pozycja i cokolwiek zrobi, niczego nie wygra. Wybiłem mu zemstę z głowy, to przynajmniej próbowałem zrobić. Te kilka zdań zamieniło się w częstsze spotkania, pokazanie mu całej mojej kolekcji szkarłatnych oczu. Wręczyłem mu złoty naszyjnik z jaszczurką. Ta jaszczurka oczy miała zrobione z czerwonych kamieni szlachetnych, należała do klanu kurta. Do dzisiejszego dnia nosił go pod ubraniem, chroniąc nawet przed obcym wzrokiem. Przyjął także pierścionek ode mnie, a im dalej w czas, tym mocniejsza więź między nami się tworzyła. Już nie chciał mnie zabić, pogodził się z losem, choć wciąż często nie mógł opanować swoich emocji, złości, smutku. Zawsze byłem blisko, gdy tego potrzebował. Sprawiłem go swoim zastępcą, samodzielnie wytatuowałem pająka na jego ciele. Odkąd zaczęliśmy spędzać ze sobą czas, jego oczy nigdy nie powróciły do naturalnego koloru. Po raz pierwszy od dawna ktoś zainteresował mnie tak mocno, po raz pierwszy dzieliłem z kimś łóżko. W końcu kogoś ciekawiły powieści, które czytałem. Cieszyłem się, że nie było go tamtego dnia razem ze swoim klanem. Gdyby umarł, byłaby to wielka strata zarówno dla świata jak i dla mnie.
Zrobiłbym wszystko, aby wykasować jego pamięć, aby zapomniał o swoim klanie. Aby zapomniał o przeszłości i oddał mi się całkowicie. Mógłby być cennym członkiem Trupy Fantomu.
Wykasować jego pamięć.
Kolejny powód mojej przedłużonej wycieczki.
×××
Notka od Autorki
×××
Dzień dobry rybki
Wiemy juz, ze pyrkon został przesunięty na lipiec, wiec mam wiecej czasu, aby dopracowac cosplay Illumiego.Mam nadzieje, ze kogoś z was spotkam na pyrkonie ;>

CZYTASZ
Kill my Soul || Hisoka x Illumi PL
FanfictionShip: Hisoka x Illumi, Chrollo x Kurapika Seria: HxH Narrator: Wieloosobowy Mogą pojawić się shipy poboczne, przekleństwa, sceny 18+