Rozdział 8

431 20 6
                                    

-O, hej Ariana. Słyszałem co się stało przed meczem. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Chcesz zagrać?

-Pewnie- wzruszyłam ramionami

Graliśmy tak prawie godzinę. Później musiałam wracać do domu

dzień meczu Królewscy vs Zeus

Był piękny dzień. Nic nie mogło mi popsuć humoru. Nie! Stop! Jedna rzecz może! Evans i jego nieodparta potrzeba posiadanie mnie w drużynie. Od mojego dołączenia do Raimona zmieniło się kilka rzeczy

1. Elena i David są razem mimo tego, że uczą się gdzie indziej

2. Mark CODZIENNIE męczy mnie dołączeniem do jego drużyny ale ja gram z nimi za treningach tak jak z Królewskimi

Sama nadal codziennie spotykam się z Xavierem na boisku


Chłopcy właśnie męczyli się w Centrum Treningowym. Ja, Alex, Eliza i Elena wraz z Markiem i Axelem przyglądaliśmy się im. Miałam dziwne przeczucie do meczu Królewskich z Zeusem. Niby mam w Zeusie kuzyna ale Hera ostatnio dziwnie się zachowuje. Po chwili przybiegła Celia

-Mecz Królewskich dobiegł końca

-Ile mieli bramek?- spytał Mark

-Wynik to 10:0

-Ale jazda

-Liceum Zeusa ich wyeliminowało- stwierdziłam mimo, że nie widziałam meczu. Dziewczyna przytaknęła

-Powiedz, że to żart- nie wierzył Mark

-Otruł ich ktoś?- zdziwił się Kevin- Jakim cudem Królewscy mogli przegrać mecz?

-Przecież to niemożliwe- przestraszył się Jack- Nie ma takiej opcji, żeby Królewscy nie strzelili żadnej bramki

Mark nie wierzył w to co słyszy ale ja bardziej martwiłam się o Alex i Elenę. Położyłam dłonie na ich ramionach

-Idźcie do nich- bez narzekania wykonały moje polecenie

-Czy wiesz o czymś o czym my nie wiemy?- spytał Kevin

-To dość zasadnicze pytanie. Ja wiem wiele rzeczy, o których wy nie wiecie- zaczęłam

-Jedną z nich jest to, że Alex jest z Josephem a drugą to, że Elena jest z Davidem- dokończyła Eliza

-Wy zawsze przeplatacie po sobie zdania?- zdziwił się Kevin

-Wiesz zazwyczaj ja zaczynam a dokańcza Alex- zaczęłam

-Albo zaczyna Elena a dokańczam ja- ciągnęła Eliza

-Ale czasem zamieniamy się i ja zaczynam a Eliza kończy- znów mówiłam ja

-Lub Elena zaczyna a Alex kończy- zakończyła Eliza

Xavier

Dzień pierwszego ataku Akademii Aliusa zbliża się strasznie szybko. Nie chcę aby Arianie coś się stało. Bardzo się o nią martwię. Jest dla mnie bardzo ważna...

Ariana

Mark chciał zniszczyć niezniszczalny mór Technikum Rolniczego diamentami. Dobrze, że nie wie, że część moich technik ma związek z diamentami bo wtedy zamęczyłby mnie na śmierć prośbami o dołączenie o drużyny. Strasznie dziwne ale chłopaki w ogóle się nie mogą skupić


Dziadek zwlekał z rozpoczęciem meczu długo. Ale było warto. Szkoda, że chłopcy nie wiedzieli czemu. Z niecierpliwością wyczekiwałam ich reakcji na nowego zawodnika. Była bezcenna

-NIEMOŻLIWE!

-Ale synchron- skomentowałam

Mecz był ciekawy. Jude jest świetnym strategiem. Cieszę się, że dołączył do drużyny

Przechodząc obok boiska gdzie chłopcy kończyli trening zobaczyłam, że stoi tam chłopak, którego dobrze znam. Nie dziwiłam się co Erick tu robi. Alex wspomniała, że on, Bobby i Mark wykonali Trójpegaza ale podobno miał wylecieć z powrotem do Stanów. Widocznie został bo zobaczyłam, że dołączył do drużyny. Bardzo zdziwił się na mój widok

-Znacie się?- spytał Bobby

-Tak, poznaliśmy się gdy w wakacje miałam trasę koncertową w Stanach

-Zdaje mi się, że skoro ich znasz to wróciłaś do piłki nożnej- stwierdził Erick

-Tak, Ariana z nami trenuje- odpowiedział mu Kevin

-Hej kochani!- usłyszeliśmy krzyk Celii- Właśnie ogłoszono z kim gramy następny mecz

-No to mów- stwierdziła Mark

-Naszym kolejnym przeciwnikiem będzie- popatrzyła po nas- Liceum Kirkwooda

Zajrzeć w głąb serca- Inazuma eleven [ZAKOŃCZONE]Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon