Zwątpienie [2]

476 16 1
                                    

Wiedziałam, że to się stanie. No po prostu wiedziałam.

Stałam przed domem jak wryta patrząc na mamę, która tłukła głowę o ściany domu. Na szczęście zachowałam zimną krew i szybko do niej podbiegłam i odsunęłam od ściany. Głowę miała lekko rozbitą i zastanawiałam się czy nie zadzwonić po karetkę, pewnie nafaszerowała się znowu jakimiś lekami, czy ciul wie czym. Jestem ciekawa, jak w ogóle wpuścili ją do USA będąc w takim stanie.

W pewnym momencie Noah podbiegł do mnie i do mamy, którą trzymałam za ramię. Podniósł jej głowę, ale zamiast na głowę spojrzał na oczy. Błagam oby nie poznał, że jest naćpana.

- O kurwa, ona bierze? - popatrzył na nią lekko zdziwiony, tak jakby ją już kiedyś widział.

- Niestety tak, pomóż mi ją zanieść do salonu, proszę  - odezwałam się cicho, a do moich oczu napłynęły łzy

Zanieśliśmy ją szybko do domu. Weszliśmy do salonu i położyliśmy ją na czarnej sofie. Dodatkowo okryliśmy ją kocem po czym poszliśmy na górę.

Ja pierdzielę, nie wiedziałam, że będzie jej aż tak odwalać. Bardziej zdziwiło mnie, że Noah potrafił odczytać z jej oczu, że jest pod wpływem czegoś. Chociaż, w sumie nie truno się domyślić. Wyglądała jak 7 nieszczęść.

Kazałam Noah wejść do mojego pokoju, a ja poszłam do Jacoba. Z tego co widzę, to był w szkole. Nie zjedzone drugie śniadanie leżało na parapecie, a książki po przewalane na biurku. Musiał wrócić całkiem nie dawno. Popatrzyłam na jego blond włosy, jak zwykle grał.

Obrócił się z krzesła, kiedy szturchnęłam go za ramię.

- Widziałeś mamę?! - spytałam gwałtownie

- No wiem, jest na haju i co ? - zdjął słuchawki

- I co? Ty się jeszcze pytasz co? Przyszłam z kolegą, a ona nawalała łbem o ścianę przed domem, trzeba było ją ogarnąć zasrany debilu. - uniosłam lekko głos

Jacob spojrzał na mnie agresywnym wzrokiem. Modliłam się, żeby ten gówniarz mnie nie dotknął

- Jebie mnie to - odparł i założył ponownie słuchawki

- Na prawdę? Nasza rodzina się sypie a ty mówisz mi , że cie to jebie? W takim razie nieźle cię tata wychował. Gdyby cię takiego widział byłoby mu wstyd za ciebie. Jedynie ja normalnie się zachowuje i nie zwariowałam - Oparłam się o ścianę i patrzyłam na niego z poirytowaniem.

- Ja przynajmniej nie wylądowałem w psychiatryku w wieku 14 lat - dodał

Nie no tego już za wiele, nie moja wina kurwa, że rodzina mnie zniszczyła. Ten gówniarz pozwala sobie na zbyt wiele. Mimo, że jest starszy to i tak jest za bardzo rozpuszczony jak na ten wiek i czas.

Zanim zdążyłam coś powiedzieć dostałam niezłego ciosa w polik. Tak, od własnego brata. Zajebiście co? Łzy spłynęły mi po poliku.

Bez zastanowienia wzięłam klucz do zewnątrz drzwi i zamknęłam, tak aby nie mógł wyjść. Usłyszałam gwałtowne wstanie z krzesła.

- Co ty robisz idiotko walona wypuść mnie ! - zaczął krzyczeć

- Jak mnie przeprosisz i zaczniesz się w końcu interesować rodziną to cię wypuszczę - oznajmiłam i odeszłam.

Kiedy odwróciłam się, żeby iść do pokoju, stuknęłam się głowami z Noah. Jego wyraz twarzy mówił mi, że zaraz coś rozwali. Był okropnie wściekły. Popatrzył się na mnie i zaczął gwałtownie szarpać za klamkę od drzwi do pokoju Jacoba.

- Ty pedale zajebany! Uderzyć siostrę? Nie wstyd ci? Tylko cię dopadnę i nie będziesz miał połowy mordy - zaczął wrzeszczeć i walić w jego drzwi.

Lost in your soulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz