41.

791 28 1
                                    

Perspektywa Wiktora

Dziewczyna zamknęła oczy kreślać kółka palcami po moim torsie. Z każdym jej dotykiem odczuwałem mrowienie na karku. Wtuliła mocniej głowę w moje ramię. Czułem się naprawdę niesamowicie. Z głośników leciała jakaś wolna piosenka, więc idealnie tworzyła nastrój. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę, aż Jula podniosła się i sięgnęła po laptopa. Położyła go sobie na kolanach i włączyła Netflixa. Wybraliśmy jakaś komedię romantyczną i zaczęliśmy jeść zakupione rzeczy. Ja zacząłem od Ferreo Rocher, a Jula od truskawek.

Po chwili poczułem ciężar jej głowy na moim ramieniu. Dziewczyna opierała się o mnie i wskazała ręką na pudełko czekoladek leżące przede mną. Wziąłem więc jedną złotą kuleczkę, odwinąłem ją z papierka i przysunąłem do dziewczyny. Ku mojemu zaskoczeniu Julka otworzyła tylko buzię. No cóż. Chyba sam muszę to zrobić. Włożyłem dziewczynie słodycz do ust i zobaczyłem jak jej mina rozpływa się pod wpływem smaku niebiańskiego przysmaku. Zaśmiałem się cicho.

Dziewczyna z powrotem usiadła na swoim miejscu i dalej jadła truskawki.
- Będę musiała spalić te wszystkie kalorie. Tak mi się nie chcę- powiedziała z kwaśną miną.
- Chodzisz do jakiegoś klubu?-zapytałem kontynuując temat treningów.
- Nie, mam siłownię w domu. Mogę Ci pokazać.

Dziewczyna wstała i ruszyliśmy do jej domu. Skierowaliśmy się na schody, a później do jednego z górnych pokoji. Po otwarciu drzwi zobaczyłem dużą salę  wyłożoną matą, z wielkim lustrem na ścianie. W pomieszczeniu znajdowały się liczne przyrządy do ćwiczeń. Pod jedną ze ścian leżały poukładane gumy, ciężarki i inne akcesoria. Zauważyłem też telewizor w rogu pokoju.

- Mama uznała, że chodząc do publicznych klubów sportowych mogę narazić się na nieprzyjemne spotkania. Myślę, że wiesz o co chodzi- powiedziała dziewczyna z obojętnym wyrazem na twarzy.
- Widać, ze się o Ciebie troszczy- dziewczyna nie odpowiedziała, tylko prychnęła.

- Zaraz wracam- powiedziała w końcu dziewczyna i wyszła, zostawiając mnie sam na sam z metalowymi urządzeniami.

Perspektywa Julki

Wyszłam z siłowni i udałam się do swojego pokoju. Wzięłam krzesło i postawiłam je w garderobie. Stanęłam na nim, by zdjąć pudło z szafy. W kartonie znajdowało się kilka ozdobnych pudełek. Wzięłam jedno niebieskie i wróciłam do chłopaka.

Gdy przekroczyłam próg, zauważyłam, że chłopak usiadł na jednym z przyrządów do  ćwiczeń i zaczął podnosić ciężary. Zdjął do tego koszulkę, przez co mogłam wyraźnie zobaczyć, jak pracują jego mięśnie. Zapatrzyłam się na jego ruchy, co nie uszło jego uwadze, bo zaśmiał się cicho, przez co się zaczerwieniłam.

- Co tam masz?- zapytał chłopak przestają ćwiczyć i zakładając koszulkę na niezwykle umięśnione ciało.
- Chodź- powiedziałam cicho i wróciliśmy na koc do ogrodu.

Gdy siedzieliśmy postawiłam przed sobą pudełko, ale zawahałam się przd otworzeniem go.
- Wszystko w porządku?- zapytał chłopak z widoczną troską.

Kiwnęłam głową i zdjęłam pokrywkę pudełka. W środku znajdował się jedwabny materiał w tym samym kolorze co pudełko. Rozwinęłam go i wyjęłam album. Otworzyłam pierwszą stronę, na której znajdowały się zdjęcia zrobione po moich narodzinach.

- To moja mama- powiedziałam wskazując na kobietę, trzymająca małą mnie na rękach. Na następnych fotografiach znajdowali się mój tata, babcia, dziadek i siostra, których po kolei pokazałam- Była to moja najbliższa rodzina, bo reszta znajdowała się za granicą. Jak widać w genach mamy interesy i biznes.

Przewracając kolejne strony ukazywały się zdjęcia z moich kolejnych urodzin. Do 5 byliśmy w tym samym składzie.
- Odkąd pamiętam moi rodzice byli w różnych delegacjach i wyjazdach, więc mieszkałam z dziadkami i siostrą. Początkowo zawsze byli na moich urodzinach, jednak od 6 nie pojawili się ani razu. Zawsze mówili, że coś im wypadło.

Przewracałam kolejne strony, aż zdjęcia się skończyły. Dokładnie po 16 urodzinach.
- Więcej zdjęć nie ma, bo...- powiedziałam z trudem, a w moim oku pojawiła się łza. Chłopak złapał mnie za rękę by dodać mi otuchy- Moja babcia zmarła kilka tygodni przed moimi 17 urodzinami. Wszyscy mocno to przeżyliśmy. Od tamtej pory moi rodzice rzadziej przyjeżdżają, bo to babcia  ich tu zawsze ściągała, a dziadek stał się alkoholikiem. Nasz dom nigdy nie był taki pusty. Babcia była dla mnie najważniejszą osobą i do teraz odczuwam jej brak- zakończyłam, z płynącymi po policzkach słonymi łzami.

Chłopak wziął ode mnie album i delikatnie włożył to do pudełka, przesuwając je obok. Usiadł przede mną i wziął mnie na kolana. Wtuliłam twarz w jego tors, a on czule mnie przytulił. Trwaliśmy tak dość długą chwilę, a ja czułam, że mogłabym zostać w jego objęciach na zawsze. Czułam się tam bezpieczna. Wiktor emitował  jakaś niezrozumiałą dla mnie energię, dzięki której czułam się szczęśliwa w jego obecności. Czułam się kochaną i że on także czuje to przy mnie. Czy to było naprawdę możliwe?

Perspektywa Wiktora

To co wyznała mi Julka świadczyło o jej zaufaniu do mnie. Ucieszyło mnie to, ale jednocześnie zasmuciły mnie jej łzy. Gdy siedzieliśmy tak wtuleni stopniowo czułem, że dziewczyna się rozluźnia. Cieszyłem się, że jest jej dobrze w moich ramionach. Gdy poczułem, że już całkiem się uspokoiła lekko poluźniłem uścisk.

- To co, może pójdziemy coś ugotować?- powiedziałem, by jakoś oderwać jej myśli od złych wspomnień i zobaczyłem ulgę na jej twarzy. Przetarłem jej policzki i wstałem nie zdejmując brunetki z siebie. Dziewczyna momentalnie złapała się za moją szyję i oplotła nogi wokół mojego pasa, by nie spaść. Chwyciłem ją z uda, by miała pewność, że jej nie puszczę i ruszyłem do kuchni. Co jakiś czas przyspieszałem, by rozśmieszyć Julę. Chciałem, by poczuła się z powrotem szczęśliwa.

Gdy w końcu dotarliśmy do kuchni posadziłem delikatnie dziewczynę na blacie. Zacząłem krzątać się po pomieszczeniu wyciągając składniki potrzebne do spaghetti oraz garnki do przygotowania posiłku. Zabawa przy gotowaniu była naprawdę świetna. Gdy skończyliśmy zanieśliśmy jedzenie na taras, na którym znajdował się zestaw mebli ogrodowych. Usiedliśmy obok siebie na ławce w kolorze ciemnego brązu, tuż przed dużym stołem tej samej barwy.

Jedzenie było naprawdę dobre, ale miałem wrażenie, że Julka dalej nie jest w pełni szczęśliwa. Postanowiłem więc zaryzykować i ukraść z jej talerza kilka nitek makaronu. Tak jak się spodziewałem dziewczyna się oburzyła i oczywiście dla żartów skoczyła na mnie z widelcem. Wstając potknęła się o nogę stołu, przez co wylądowała na mnie. Objąłem ją jedną ręką w tali uniemożliwiając jej ucieczkę i powoli zbliżyłem nasze twarze. Gdy byliśmy już naprawdę blisko podniosłem wolną rękę i zbliżyłem ją do ust dziewczyny. Przetarłem kawałek nich, szepcząc, że są brudne, po czym odsunąłem się od dziewczyny.
- Głupek- wyszeptała Julka i przyciągnęła mnie do sobie za koszulkę, łącząc nasze usta w pocałunku.

--------------

Hejka,
Wróciłam po dłuższej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze został i czekał na ciąg dalszy. Informuję was, że to jeszcze nie koniec, a przed nami jeszcze kilka niespodzianek.
Całusy😘

Mechanical love ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now