52.

1.3K 34 16
                                    

Perspektywa Wiktora

Nie mogłem spać przez całą noc. Nie wiedziałem jak do niej dotrzeć. Kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy dzwoniłem do Julki, ale nie odbierała. O 4 wpadł mi do głowy pomysł. Jak nie chce mnie słychać to sobie poczyta. Wziąłem jaką kartkę i zacząłem pisać wszystko co leżało mi na sercu. Wytłumaczyłem wszystko od początku. Na sam koniec wziąłem list i włożyłem go do koperty.

Nie mogłem czekać do godziny wizyt. Mimo, że była 5 rano wsiadłem do samochodu i pojechałem do szpitala. Na recepcji znowu była Monika i zrezygnowana wstała, by po raz kolejny mnie wyprosić.
- Czekaj, proszę. Przekaz jej to. Jak będzie chciała to pogadamy, jak nie to odejdę z jej życia na zawsze. Tylko błagam daj jej to jak tylko się obudzi.
- Zrobię co w mojej mocy, ale i tak pewnie tego nie przeczyta.

Wróciłem do domu i zrobiłem sobie kawę. Nie mogłem zasnąć. Siedziałem przy blacie i wpatrywałem się w jeden punkt. Nie wiem ile mi to zajęło, ale z mojego transu wybudził mnie pocałunek w głowę.

- Dzień dobry kochanie, czemu nie spisz?- zapytała moja mama.
- Pokłóciłem się z Julą, byłem przed chwilą w szpitalu, by dać jej list, który napisałem z wyjaśnieniami.
- Napewno Ci wybaczy skarbie.
- Boje się, że już ją straciłem.
- Kochasz ją.
Zawahałem się z odpowiedzią.
- Tak, to chyba właśnie ta dziewczyna. Ta jedyna- powiedziałem a mama uśmiechnęła się ciepło.
- Prawdziwa miłość przetrwa wszystko.
- Ale ja nie wiem, czy ona mnie kocha.
- Oj kocha, zaufaj mi.

Perspektywa Julki

Obudziłam się około 10 spałam dość mało, bo często się budziłam i płakałam. Nie sądziłam, że aż tak zależy mi na Wiktorze. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i do środka weszła Monika.
- Puk puk, jak ma się moja ulubiona pacjentka?- zapytała słodkim głosem, aż dziwne.
- Bez zmian, nie macie może czegoś na złamane serce?- zapytałam żartobliwie, jednak bez śmiechu.
- Nie, ale mam coś lepszego.
- Co takiego?- zapytałam zaciekawiona.

- Przyniósł to dzisiaj rano- już miałam zaprzeczyć, ale Monika była pierwsza- bardzo mu zależy. Błagał byś to przeczytała. Jeśli nie będziesz chciała gadać to powiedział, że odejdzie na zawsze.
Zrezygnowana przyjęłam kopertę od dziewczyny.
- To ja cię tu zostawię- powiedziała i wyszła.

Przez kilka minut patrzyłam tempo na papier, aż w końcu przełamałam się i rozerwałam kopertę. Wyjęłam list i zaczęłam czytać.

***
Julka,
Wiem, że zawaliłem sprawę, ale muszę Ci wszystko wyjaśnić. Kiedy dołączyłaś do naszego klubu byłem bardzo szczęśliwy. Uwielbiałem nasze zabawy. Nie wiem czy pamiętasz, ale jak mieliśmy 13 lat, to zawsze razem pomagaliśmy starszym przy naprawach motorów. Do tej pory pamiętam błysk w twoich oczach, gdy mogłaś dokręcić jakąś śrubkę. Wtedy bardzo chciałam się z tobą zaprzyjaźnić. Jednak zanim zrozumiałem, że chcę czegoś więcej niż przyjaźni zaczęłaś spotykać się z Mateuszem. Miałaś wtedy 16 lat. Był od ciebie starszy i nie podobało mi się jak do ciebie mówił. Kiedyś na jakiejś imprezie widziałem jak szarpał cię i uderzył. Jednak było tam za dużo ludzi, bym mógł coś zrobić. Zachowałem się jak idiota. Pewnego razu nie wytrzymałem i wygarnąłem mu co myślę. On był jednak silniejszy. Zaczął mi grozić. Byłem gówniarzem i teraz żałuje swojej decyzji. Poddałem się wtedy i uznałem, że by o tobie zapomnieć będę ci dokuczał. Później byłem z Oliwią, ale tak naprawdę nigdy jej nie kochałem. Wyparłem uczucia i wspomnienia z tobą związane, jednak gdy Mateusz pojawił się na torze i cię dusił, wszystko wróciło. Nie umiałem trzymać się z dala. Wszystko ciągnęło mnie i kojarzyło z tobą. Całkowicie straciłem głowę. Uznałem, że będę cię chronić, że za wszelką cenę uchronię cię przed złem. Jednak nie udało mi się. Znowu zawaliłem sprawę. Nasza ostatnia kłótnia nie powinna mieć miejsca. Byłem wkurzony, że znowu coś Ci zrobił. Nie byłem zły na Ciebie tylko na siebieZachowałem się jak kretyn podejrzewając cię o to wszystko. Byłem zazdrosny. Bardzo zazdrosny. Julka ja cie po porostu kocham. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Zmieniłaś mnie na lepsze. Pokazałaś mi życie na nowo. Nie chcę cię stracić. Jesteś dla mnie wszystkim. Teraz wiem, że zawsze cię kochałem. I zawsze będę, nawet jeśli postanowisz zakończyć naszą relację. Przepraszam.

Na zawsze Twój,
Wiktor

P.S naszyjnik, który dostałaś ode mnie na urodziny ma inne znaczenie. Pytałaś mnie co oznacza litera M, powiedziałem, że Motocross. Jednak gdy odwrócisz naszyjnik powstaje litera W, jak Wiktor. Miało to symbolizować, że Cię kocham. Dlatego moje serce zawsze mocniej biło, gdy miałaś go na sobie.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Łzy spływały po moich policzkach. Zauważyłam, że w kopercie jest coś jeszcze. Był to naszyjnik. Pospiesznie założyłam go na szyję. Wzięłam telefon do ręki i włączyłam go. Okazało się, że miałam aż 59 nieodebranych połączeń od chłopaka i chyba tysiąc wiadomości, że mnie przeprasza. Wybrałam jego numer i odebrał chyba po pierwszym sygnale. Ku mojemu zaskoczeniu nic nie powiedział.

- Wiktor... kocham cię...- powiedziałam i rozłączyłam się od razu. Co ja robię. Odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopak stoi tuż za mną.
- Ja ciebie też- wyszeptał.
Rzuciłam się na jego szyję i mocno przyciągnęłam do siebie.
- Przepraszam Jula, wiem, że jestem debilem, ale błagam daj mi jeszcze jedną szansę- powiedział ze szklanymi oczami.

Odsunęłam się lekko od chłopaka i połączyłam nasze usta w długim pocałunku.

Gdy wszystko sobie wyjaśniliśmy czułam się cudownie. Spojrzałam jednak na chłopaka i zauważyłam wory pod jego oczami.
- Jak długo już nie spałeś?- zapytałam z troską.
- Chyba 2 dni i nie mam zamiaru iść do domu, nawet nie próbuj mnie przekonywać- powiedział szybko chłopak.
- A kto powiedział, że miałam taki zamiar?- zapytałam z małym uśmieszkiem. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony- Chodź tu głupku- powiedziałam i położyłam się na boku łóżka, robiąc miejsce dla Wiktora. Błyskawicznie znalazł się koło mnie i mocno przytulił mnie do siebie.

- Wolałbym jednak trochę inne przezwisko. Jako twój ukochany chłopak zasługuje chyba na coś lepszego- powiedział udając oburzonego.
- Kto niby powiedział, że jesteś moim chłopakiem?- zapytałam ze śmiechem.
- Twoje usta właśnie teraz- powiedział i pocałował mnie szybko w usta. Miał całkowitą rację.
- I tak będę na ciebie mówić głupek- zaśmiałam się.
- Dobrze kochanie- powiedział i po chwili oboje zasnęliśmy w swoich ramionach.

KONIEC  (dostępna druga część)
-------------------

Moi kochani,
To już koniec tej książki. Bardzo cieszę się, że tu dotarliśmy. Chciałbym Wam bardzo podziękować za wszystkie miłe komentarze i wiadomości, które od was dostawałam. Dodawały mi one siły i motywacji, by pisać dalej. Jesteście naprawdę cudowni.
Już niedługo zacznę dodawać rozdziały nowej książki " Kiss of death", której zarys jest już na moim profilu. Serdecznie was tam zapraszam.

P.S chcielibyście druga część "Mechanical love"? Dajcie znak w komentarzu.

Całusy 😘🥰

Mechanical love ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now