~Marinette~
Trzymając Adriena za ramię powoli szłam próbując nie potknąć się o własne nogi. Nagle moją uwagę zwróciła Tikki. Zauważyłam, że bardzo źle się czuje i resztkami sił szturchała mnie w ramię.-Adrien, poczekaj tu chwilę
- Co? Dlaczego? Jesteś pewna?
- Tak, proszę nie idź za mną, przypomniało mi się, że muszę zmienić.. Tampon. Jest już pewnie przepełniony.
- Tampon?- spytał Adrien tak jakoś zabawnie wyginając brew.
Skupiłam w sobie wszelkie moje zdolności aktorskie i brnęłam w to dalej z poważną miną:
- Tak, chyba nie powiesz mi, że nie wiesz, że zdrowe kobiety w moim wieku mają okres- Adrien speszony uniósł rękę w górę i zaczął drapać kark - Więc z pewnością nie zabronisz mi teraz udać się do osobnego pokoju, aby wymienić produkt higieniczny i przypadkiem nie zamienić się w krwistą fontannę?
Adrien z pewnością siebie i nerwowym uśmieszkiem oparł się o ścianę i próbował coś odpowiedzieć, gdy niespodziewanie na jego głowę spadł stary obraz. Po wydaniu wstępnej diagnozy, że żyje, wybuchłam śmiechem i wzięłam obraz w dłonie. Chwilę podziwiałam piękne pudrowe lilie i po chwili podniosłam głowę, by zawiesić dzieło sztuki z powrotem na ścianie i dopiero wtedy zauważyłam, że obraz zasłaniał dziurę w ścianie, a na jej dnie leżał niewielki, pozłacany kluczyk. Uśmiechnęłam się i zadowolona pomachałam skulonemu na podłodze Adrienowi znaleziskiem przed oczami. Ten natychmiast ożywił się, wziął mi klucz z ręki i pobiegł do salonu, a ja zostałam z tyłu.
-Co się stało Tikki? - szepnęłam
- Jestem bardzo głodnaaa
Uniosłam sceptycznie brew i wciąż spytałam:
-Co myślisz o tej całej sytuacji Tikki?
- Nie miałam kiedy ci powiedzieć, ale to wszystko jest ustawione.
Popatrzyłam w jakiś odległy punkt i jestem pewna, że oko mi drgnęło.
-Jak to?! - wybuchłam po chwili- Ta klamka, krew, szept dziecka?!
- Daj już coś do jedzeniaaaa!
Zawiedziona powoli poszłam w stronę Adriena. Zaczęłam dużo rozmyślać. Tak właściwie jestem Biedronką i jakby nie patrzeć- zmysł Biedronki mam bardzo dobrze rozwinięty. Mój super wzrok nie zakropkowal ani krwi, ani klamki, ani nie pomógł mi znaleźć źródła dziecięcego szeptu..
- Wróciłaś! - krzyknął Adrien i sekundę potem udało mu się otworzyć zamek do przejścia.
... A jednak była taka jedna, drobna rzecz, z którą mi pomógł. Przełknęłam ślinę i przykucnęłam obok Adriena.
- Jestem pewna, że te wszystkie rzeczy były ustawione przez nauczycieli- powiedziałam spokojnie czekając na jego reakcje.
- Też tak myślę, ale wydaje mi się, że ta klapa nie mogła być wcześniej przygotowana- powiedział Adrien najpierw nieco zdziwiony.
- I tego się obawiam.. Masz może ciastka?
- Ciastka? - odrzekł Adrien sceptycznie
-Mógłbyś przestać wyciągać dopełnienia z moich wypowiedzi i używać ich jako pytania? - spytałam zdenerwowana.
- A no tak, masz miesiączkę, rozumiem twój ból - na tę wypowiedź zmieszałam się i zaczęłam udawać złą.
Totalnie zapomniałam o tym, że "mam miesiączkę" ale podziękowałam w myślach Alyi, że tak wiernie wysłuchiwała moich z początku dość słabych wymówek, bym w końcu mogła zostać Królową Wymówek.
- Mam trochę sera cammembert, może być?
Westchnęłam cicho i wzięłam od Adriena zgrabnie wycięty trójkąt sera. Wolałam nie wiedzieć, czemu trzyma tego typu jedzenie przy sobie. Odgryzłam kawałek na pokaz i gdy chłopak odwrócił wzrok dałam resztę Tikki.
- To co, wchodzimy?- spytałam posępnie.
***
----
Chciałam ten rozdział zrobić na tysiąc słów ale mi się nie chciało 🤡
![](https://img.wattpad.com/cover/197137272-288-k841417.jpg)
YOU ARE READING
Byłaś moją Kropeczką ✓
FanfictionMiłość Adriena i Marinette zostaje wystawiona na próbę. Młodzi stawiają czoła widmom przeszłości i zagmatwanej teraźniejszości, aby prowadząc podwójne życie, zadbać o bezpieczeństwo paryżan i pojąć własne uczucia. „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jes...