- Dobrze, koniec lekcji. Możecie iść - stwierdziła Ophelia Bailey, opierając się o biurko i lekko wzdychając.Po klasie rozniósł się głośny szelest, wskazujący na to, że uczniowie jak jeden mąż zaczęli chować swoje pergaminy oraz podręczniki do toreb.
Ophelia przymknęła lekko powieki, czując w swojej głowie narastający ból.
Od rana nie czuła się najlepiej, a ból głowy nie odstępował jej na krok.
Gdy ostatni uczeń opuścił klasę, zamykając za sobą drzwi, Ophelia z ciężkim westchnieniem opadła na krzesło.
Zamaszystym ruchem otworzyła szufladę biurka, wyjmując z niej fiolkę z eliksirem, który miał usunąć z jej głowy ból.
Za jednym zamachem wypiła całą jej zawartość, a na jej twarzy zawitał ogromny grymas, gdy poczuła na swoim języku niezmiernie gorzki smak eliksiru.
Dzisiaj rano postanowiła, że musi wyjaśnić z Remusem Lupinem sprawę mapy. Była bardzo ciekawa po co w ogóle była im ta mapa.
Zarzuciła na ramiona płaszcz, ruszając w stronę wyjścia na błonia.
Błonia to był jej pierwsza myśl, gdzie mógł się jej przyjaciel znajdować.
I oczywiście ta myśl była trafna.
W oddali zauważyła nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią spacerującego oraz rozmawiającego o czymś wraz z Harrym Potterem.
- Remus! - krzyknęła Ophelia, podbiegając do mężczyzny.
Kobieta sapnęła lekko, schylając się i kładąc dłonie na kolanach.
Remus wraz z Harry odwrócili się w tym samym momencie, a mężczyzna posłał Bailey pytający wzrok.
- Musimy porozmawiać - stwierdziła Ophelia, patrząc twardo na mężczyznę.
Gdy nauczyciel kiwnął niepewnie głową, kobieta przeniosła swój wzrok na Pottera i posłała mu przepraszający wzrok.
- Przepraszam Harry, ale wiesz... sprawy prywatne - szepnęła Bailey, splatając dłonie z tyłu pleców.
Chłopiec uśmiechnął się lekko i obrócił na piętach, podążając w stronę Ronalda Weasley'a, który stał kilkanaście metrów dalej i wyglądał jakby właśnie na niego czekał.
- O czym chciałaś poroz... - zaczął Remus, jednak Ophelia mu przeszkodziła.
Nauczycielka szybko doskoczyła do mężczyzny, zakrywając mu usta dłoniom.
- Poczekaj - szepnęła, wyjmując z tylnej kieszeni różdżkę i ostentacyjnie rozglądając się dookoła rzuciła na nich zaklęcie wyciszające.
Ophelia niepewne zdjęła dłoń z twarzy Remusa, śmiejąc się niezręcznie.
- Sorka.
Remus uśmiechnął się do niej lekko ponawiając pytanie.
- To... o co chodzi? - spytał, drapiąc się niezręcznie po karku.
- O mapę huncwotów - stwierdziła Ophelia, krzyżując dłonie na piersiach.
- Masz ją? - zapytał mężczyzna, a w jego oczach dostrzec można było nadzieję.
- Miałam - szepnęła kobieta, kiwając lekko głową.
- Jak to... miałaś? - spytał Lupin, marszcząc brwi.
Ophelia wzruszyła tylko ramionami, lekko wzdychając.
- A wiesz może gdzie jest teraz? - zapytał nauczyciel, nerwowo tupiąc nogą.
- James mnie poprosił, abym oddała ją Harry'emu - szepnęła, a jej dolna warga lekko zadrżała.
Remus spojrzał na nią współczująco, jednak kobieta szybko potrząsnęła głową, przybierając na twarz lekki, fałszywy uśmiech.
- Musisz mi coś obiecać, Remusie - stwierdziła Ophelia, a jej oczy nieco się zaszkliły. - Obiecaj mi, że ta mapa pozostanie w rękach Harrego.
Mężczyzna westchnął, marszcząc lekko nos, a na jego twarzy można było dostrzec smutny uśmiech.
- Obiecuję.
YOU ARE READING
Expecto Patronum 2 ➶︎ 𝔍𝖆𝖒𝖊𝖘 𝕻𝖔𝖙𝖙𝖊𝖗 ✔︎
Fanfiction„You can not change the past, but every moment is an opportunity to change your future."