→ gymnopédie no. 1

861 46 6
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


zawiera spojlery z mangi. 




NIEWIELKIE PUDEŁKO w twojej dłoni wpatrywało się w ciebie swoimi oczami, przedzierając się przez twoją duszę, jedząc ją od środka. Nie przestawałaś patrzeć. Nawet nie miałaś na to siły. Twoje knykcie, przed chwilą zaciskające się na nim do takiego stopnia, że stały się jasne, teraz jedynie przytrzymywały pojemnik, starając się, aby ten nie upadł na ziemię. 

Pomimo tego, że wyglądał na nic nieznaczący przedmiot, był wart dla ciebie więcej, niż mogłaś zliczyć. 

Zapieczętowany Gojo znajdował się w środku, zapewne nie mogąc się wydostać. Był potężnym czarownikiem. Powinien złamać niedługo pieczęć i wydostać się z przekleństwa. Jednak mijały kolejne dni i jak nie go nie było, tak go nie było. Mogłaś przyglądać się pudełku przez godziny, szarpać nim i wylewać nad nim łzy, ale i tak nic się nie działo. 

Byłaś bezsilna. A przecież to było tylko niewielkie pudełko. 

Sama nie wiedziałaś, kiedy był ostatni raz, kiedy spałaś. Wszystkie godziny mieszały się ze sobą, powiększając ciebie pod twoimi oczami. Mogłaś jedynie siedzieć na krześle tuż przed stołem, na którym leżało pudełko i czekać. Nie wiedziałaś na co. Nie wiedziałaś po co. Ale nie mogłaś odejść. Nie ważne ile próśb słuchałaś i ile rozkazów otrzymałaś. 

Nie chciałaś zostawiać go samego. Nie chciałaś zostać sama. 

Patrząc na to z boku, musiało to wyglądać komicznie. Dziewczyna siedząca na krześle bez ruchu ze wzrokiem wlepionym w pudełko. Miałaś ochotę śmiać się, widząc się w lustrze na drugim końcu pokoju. A tuż po tym rozpłakać się i zamienić w kulkę rozpaczy. Dusiłaś, dźgałaś i torturowałaś w głowie świat, rozpaczając w pustym, ciemnym pokoju. 

Czekałaś na Satoru. Albo bardziej czekałaś na koniec samotności. 

Na magiczne wypełnienie przez Gojo pustki w twoim sercu oraz sprawienie, że jakimś cudem na twojej twarzy pojawi się uśmiech. Nie byłaś już pewna, czy chodziło ci o sam fakt dotrzymywania towarzystwa, czy o charakter i usposobienie białowłosego. Spośród tak wielu charakterów i osób musiałaś wybrać akurat go. Mogłaś jedynie narzekać na siebie. 

I czekać. 

❝CAROLINA❞ gojo satoru oneshotyWhere stories live. Discover now