25: Tajemnice Wychodzą Na Jaw

2.1K 139 51
                                    

Gdy się od siebie odsunęli Syriusz się uśmiechnął, patrząc jak już dość czerwone policzki Roselle robią się takie jeszcze bardziej. Chciał to zrobić od dłuższego czasu, ale szukał odpowiedniego momentu, a nie wiedzieć czemu szlaban wydawał mu się do tego idealnym miejscem

Gdy tylko dotarł do pokoju wspólnego zastał tam tylko jedną osobę - Remusa. Podszedł do niego i usiadł obok niego.

- Gdzieś się nauczyć tak rumienić? - zapytał zgryźliwie z cwanym uśmiechem

- Luniek... Mam problem - mruknął nieco zażenowany

- Świat się wali? - zapytał ironicznie

- To nie czas na żarty - uderzył go poduszką a ten się zaśmiał

- W takim razie co się dzieje? - zapytał, a w jego głosie można było wyczuć nutkę troski

- Jesteś jedną z dwóch osób, która wie, że ten związek to bujda - powiedział

- Tak - powiedział

- No więc... Ja i Roselle się pocałowaliśmy... Nie robiliśmy tego wcześniej, bo ona się bała i nie chciała a teraz nie mogłem się powstrzymać

- Spokojnie, Łapa - powiedział Remus, ale widocznie chciało mu się smiac

- Dziwnie się czuję, chyba jestem chory - powiedział przykładając sobie rękę do czoła

Remus przetarł twarz dłońmi skrywając śmiech

- Nie jesteś chory - odparł Remus - Łapa... Jesteś...

- Jak to powiesz to skoczę z wieży astronomicznej! - powiedział

- Jesteś zakochany - odparł spokojnie Remus

- Nie! Nie! To... To jakaś zaraza

Remus wybuchnął śmiechem

- A ty z czego się śmiejesz? To nie jest zabawne?

- Ty się słyszysz? - zapytał roześmiany - Mówisz o tym jakby była to najgorsza rzecz na świecie!

- Bo tak jest - odparł stanowczo

- Syriusz przejrzyj na oczy... Dobrze się czujesz z Rosie, w tej chwili rumienisz się jak nigdy i przede wszystkim tak szczęśliwy, że James trzykrotnie już dziękował Rosie

- Ale ja nie mogę być zakochany - powiedział - To się da wyleczyć?

- Zachowuj się jak dorosły facet i zrób jakikolwiek krok

- Mówi wilkołak, który nie zamierza mieć dziewczyny - mruknął - Przepraszam

- Nie szkodzi - odparł Remus - Dramatyzujesz, Łapa

- Po prostu... To dla mnie nowość - wyznał

- Właśnie dlatego musisz to sobie przemyśleć, na spokojnie i bez pośpiechu - odparł

Syriusz głośno jęknął zastanawiając się jak mogło go to trafić. Był w kropce. Nigdy nie był zakochany, a teraz gdy zrozumiał co się dzieje zaczęło go zastanawiać co zrobić, żeby nie wyjść na jeszcze większego idiotę.

- Nie traktuj tego jakby świat się skończył - odparł Remus - Nie wszystko musisz wyolbrzymiać... Masz skłonności do przesadnego dramatyzowania

- Muszę powiedzieć James'owi - odparł spokojnie Syriusz - Muszę mu powiedzieć, że to nie był prawdziwy związek, tylko głupia zabawa, która namieszała mi w głowie

James i Lily wrócili chwilę później. Syriusz siedział wciąż obok Remusa ze zmarszczonymi brwiami.

- Co Ci jest? - zapytał James - Źle się czujesz?

- Nie - mruknął - Wszystko gra

Remus go szturchnął.

- W zasadzie to muszę przyznać Ci coś - westchnął - Związek mój i Roselle... Był na niby - odparł - Zrobiliśmy to, bo przyjaciele Roselle się zaczęli spotykać i nie zwracali na nią uwagi a ty i Lily spędzaliście ze sobą dużo czasu i też zszedłem na boczny plan...

- Spoko - odparł krótko James z uśmiechem

- Spoko? - zapytał Syriusz nieco zdziwiony

- Znaczy... Od początku wydawało mi się nieco to dziwne... Chociaż ostatnio zacząłem naprawdę wierzyć, że coś do siebie czujecie - mruknął

Syriusz zapłonął rumieńcem. Remus wymienił spojrzenie z Lily, a James się dumnie uśmiechnął.

Następnego dnia Roselle i Syriusz byli umówieni na korepetycje. Gdy przyszedł do pokoju ona już tam była. Gdy na niego spojrzała od razu wstała.

- Hej - mruknął

- Cześć - odparła, przejechała dłońmi po sukience

Syriusz odchrząknął.

- Nie możemy udawać, że nic się nie stało - odparł Syriusz - Przynajmniej ja nie mogę się tak oszukiwać i... Oszukiwać Ciebie, że nic nie poczułem podczas wczorajszego pocałunku

- Ja też nie mogę Cię oszukiwać - zaczęła mówić, a Syriuszowi mocno zabiło serce - Powiedziałam Pey i Nate'owi, że uciekłeś z domu - wyznała

- Przecież i tak wszyscy wiedzą... Smarkeus się tym zajął

- Nie rozumiesz... Powiedziałam to o wiele szybciej - powiedziała - Nie lubili Cię a ja się zdenerwowałam i powiedziałam parę rzeczy, które mi powiedziałeś

- Rozpowiadałaś moje prywatne sprawy? - zapytał

- Przepraszam - mruknęła

- Nie potrafisz trzymać języka za zębami? Choć raz! Rosie! - powiedział - To jedyna rzecz, którą chciałem zachować w tajemnicy. Przecież wiesz o tym - odparł

- Tak, wiem, ale nie mogłam słuchać jak mówią tak o Tobie - wyznała

- Nie mogłaś coś zmyślić? - zapytał - Musiałaś od razu rozpowiadać, że uciekłem z domu, że jestem zepsuty? Musiałaś? To moje prywatne sprawy!

- Przepraszam - szepnęła

- Przestań! - warknął - Może i robię teraz dramat, który nie ma sensu i niektórzy nawet by nie widzą w tym wielkiego problemu, ale dla mnie to ma ogromne znaczenie... Ja naprawdę cierpiałem przez ostatnie miesiące!

- Wiem - powiedziała, oczy miała pełne łez

- Właśnie! Wiesz! A i tak teraz mnie zraniłaś! W dniu, w którym chciałem Ci powiedzieć, że nie wiem, może i mi się podobasz!

Zrobił chwilę przerwy.

- Ten pocałunek dużo dla mnie znaczy! - powiedział już o wiele spokojniej - Ale... Sądzę, że powinniśmy zakończyć tę głupią zabawę w parę na niby i zakończyć te cholerne korepetycje, bo muszę sobie coś przemyśleć

- Syriusz - powiedziała podchodząc do niego bliżej i chwytając za rękę, a ten się odsunął - Proszę, przestań - poprosiła

- To ty przestań - mruknął - Muszę mieć chwilę spokoju

Odsunął się i wyszedł z pokoju

- Ja Cię naprawdę lubię, Syriusz - powiedziała

Evermore | Sirius Black Where stories live. Discover now