Dajcie sami nazwe rozdziału bo nic nie mogę wymyśleć. lol

720 27 4
                                    

~Perspektywa Harry'ego~

Dni mijały dość szybko, czasem tylko Dudley mi dokuczał ale juz dawno się do tego przyzwyczaiłem. Odliczałem dni do przyjazdu Hermiony, a pisałem z nią prawie codziennie, gdy Dursleyowie wychodzili gdzieś i rzecz jasna nie zabierali mnie to udawało mi się dodzwonić do Miony. Brakowało mi jej głosu, śmiechu i ciepła które dawała mi przy każdym przytuleniu...


~Perspektywa Hermiony~

Spojrzałam na kalendarz który wskazywał 20 lipiec, a jutro miałam wyjeżdżać do Harry'ego. Wstałam z łóżka i zaczęłam pakować swoje rzeczy które będą mi potrzebne u Harry'ego i w Hogwarcie. Po około godzinie pakowania stwierdziłam, że skoro nie mam nic do roboty to posprzątam i tak zrobiłam, ponieważ nikt nie sprząta w moim pokoju gdy mnie nie ma. Odsunęłam półkę z moimi kosmetykami uważając, aby nie stłuc lustra, już brałam się za odkurzacz gdy nagle w oczy rzuciło mi się zdjęcie, całe zakurzone z datą z tyłu 1992, 05, 23. Podniosłam je z ziemi i ujrzałam mnie, Harry'ego i Ron'a śmiejących się do siebie, łezka zakręciła mi się w oku ale potem przypomniałam sobie co ostatnio Ronald mi powiedział... Było mi strasznie smutno więc stwierdziłam, że zadzwonię do Harry'ego, było ryzyko że nie jest sam w domu ale potrzebowałam jego ciepłego głosu.


~Perspektywa Harry'ego~

Siedziałem bezczynnie, a Dursleyowie właśnie wychodzili do sklepu. Nie mogłem się doczekać ich wyjścia bo chciałem porozmawiać z mioną. Dziesięć minut później Dursleyowie wchodzili do auta, a ja usłyszałem brzęk auta co oznaczało odjechanie wujków. Już miałem podchodzić do telefonu, gdy nagle on sam zadzwonił lekko się przestraszyłem ale odebrałem i usłyszałem smutny głos mojej przyjaciółki. 


-Cześć Harry. Powiedziała Hermiona pociągając nosem(nie wiem czy u kogoś w domu tak mówią ale nieważne)

-Cześć Miona! Co się stało, że płakałaś?

-Ja? Niee, ja wcale nie płakałam.

-Mionka przecież doskonale wiem, że kłamiesz. Co się stało?

-Nic się nie stało, naprawdę!

-No dobrze, załóżmy że ci wierzę.

-No i super, a co tam u ciebie mój przyjacielu? Zaśmieli się razem, a Harry kontynuował.

-A bardzo dobrze muszę ogarnąć dom na twój przyjazd. O ktorej jutro przyjedziesz?

-Około 13, pasuje?

-Tak...

Perspektywa Harry'ego

Rozmawiałem z Mioną godzinę ale musiałem posprzątać więc zakończyliśmy rozmowę, a ja zacząłem sprzątać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie jest jakiś najdłuższy ale chyba byście mnie zamordowali jakbym dalszej części nie zrobiła.

Mam nadzieje że sie podoba i do następnego rozdziału 

papatki pipul

słów-378

Wybranka Wybrańca. (Harmione)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz