Nauka, alchemia, sztuka i muzyka. Co z takiego połączenia może wyjść? Biorąc też pod uwagę, że istotą, która wykorzystuje te cztery dziedziny jest Szalona Pani Naukowiec...
Kontynuacja "Rysunków od duszy" i "Rysunków od serca", czyli długa droga moj...
Ostatnio była Merialeth, teraz czas na Otholiona, innego elfa z jej historii.
Otholion jest generałem i jako jeden popleczników brata elfki udaje się na banicję z nią. Początkowo nie będzie odgrywał ważnej roli, ba, prawie w ogóle go nie będzie, prócz wspomnień jego imienia. Potem będzie miał swój debiut i pokaże swoje prawdziwe kolorki.
Mam w zamiarze utrzymać go w roli drugoplanowej, ale przeznaczyć mu wiele ważnych szczegółów, które będą oddziaływać na fabułę.
Z charakteru jest poważnym, opanowanym elfem, który nie popiera improwizacji. Wszystko musi mieć zaplanowane. Nie oznacza to jednak że jest kompletnym sztywniakiem, umie się uśmiechnąć i opowiedzieć swoje przygody przy dobrym trunku, kiedy pozwala na to chwila. Bywa, że miewa niewyparzony, ironiczny język.
Jego blizny? To tajemnica ;) Narazie przynajmniej.
Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou mettre en ligne une autre image.
Ciekawostki: Otholion jest młodszy od Merialeth. Jest Noldorem, czyli pochodzi z tego samego rodu co np Gil-galad i (w pewnej części) Elrond. Lubi dzieci, ale początkowo zachowuje się przy nich niezręcznie.
I najlepsza ciekawostka... Miałby głos podobny do Neila Newbona, który użycza głos chociażby Astarionowi z Baldur's Gate 3:
Not gonna lie, pierwsze spojrzenie na tego wampira i moje serce bije szybciej! Polecam! A głos... Omg, chyba zaczynam się gubić w celu tego rozdziału, haha!
Anyway, może to nie jest najlepszy rysunek, ale mam blokadę twórczą... Jakby dłonie zapomniały jak się rysuje i jedyne co mi wychodzi to beznadziejne bazgroły na rogu kartki. Postaram się wrócić z czymś lepszym.