Nauka, alchemia, sztuka i muzyka. Co z takiego połączenia może wyjść? Biorąc też pod uwagę, że istotą, która wykorzystuje te cztery dziedziny jest Szalona Pani Naukowiec...
Kontynuacja "Rysunków od duszy" i "Rysunków od serca", czyli długa droga moj...
Myśleliście, że wreszcie zostawię Maribel i Undertaker'a w spokoju? HA! Dobry żart! Nie dam im odpocząć przez najbliższy czas!
Możecie zauważyć, że Maribel na dłuższe włosy. Nie, to nie jest moja pomyłka. Narysowałam ją z przeszłości, kiedy była młodsza, gdy spotkała się z Mrocznymi Arystokratami, w tym Undertaker'em.
Nie mogę bo nie chcę zbyt wiele wyjawić z ich przeszłości, ale mogę wspomnieć o tym, że już wtedy mieli ze sobą wiele wspólnego. Ich spotkanie i bliskie relacje były niemal.... Przeznaczone.
Skąd porównanie do Hadesa i Persefony? Proste jak drut! Młodsza Maribel była oczkiem w głowie swoich rodziców. Ojciec zrobił wszystko co mógł, aby miała dobrą (w miarę możliwości) przyszłość. Była jak ptaszek zamknięty w złotej klatce, nigdy nie opuszczała swojego domu. Jak Persefona dojrzewała wśród piękna natury u boku matki tak Maribel dorastała w dobrobycie dworu i ogrodu. Pewne wydarzenia zmieniły jej życie i dzięki nim spotkała Undertaker'a. Tak samo jak Persefona swojego Hadesa.
Miłość Maribel i Undertaker'a jest inna. Zawsze będę to podkreślać. Na rysunku nie dotykają się, jedynie czołami i nosami. Ale ich ręce nie wędrują po swoich ciałach czy coś takiego. Bo ich miłość jest bardziej mentalna, umysłowa a nie cielesna. Bo czym jest ciało dla Boga Śmierci? Powłoką z której wydobywa się duszę i zostawia do zgnicia. Umysł i duszą nigdy nie zgnije.
Kosa też ma swoje znaczenie. Jest odwrócona ostrzem z dala od Maribel. Bo nie ukrywajmy, Undertaker mógłby z łatwością ją zabić. Prościej niż innych, widzących ludzi. Ale kosa symbolizuje to, że Maribel jest bezpieczna i zawsze może polegać na Undertakerze, bo nigdy by jej nie skrzywdził.
¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
Kocham jej włosy. Wyszły tak cudnie za pierwszym razem jak je szkicowałam aż się zdziwiłam ;3; Ale nie wspomnę ile czasu zajął mi do narysowania szkielet na kosie. Ten skurczybyk nie dawał się namalować!