Rozdział I

32 1 2
                                    

Powóz toczył się po nierównej, pochyłej i wąskiej drodze, która była pokryta kamieniami. Z każdą upływającą chwilą na niebie ukazywało się coraz więcej barw. Był to niezwykły widok zachodzącego słońca. Przy takim obrazie uwalniał się świat wyobraźni. Pomarańczowo-czerwone słońce zapierało dech w piersiach i emanowało spokojną aurą. Dziewczyna siedziała w powozie lekko pochylona, opierając się o ramę drzwi. Młoda dama była zatopiona we własnych myślach obserwując krajobraz za oknem. Nieskalana, jedwabista cera, krwisto czerwone pełne usta oraz błękitne tęczówki w których odbijał się blask słońca - to wszystko było oznaką młodości. Wzrok miała nieobecny, krył w sobie coś tajemniczego. Szczupłe ciało dziewczyny opinała długa, niebieska suknia, która była ozdobiona małymi. Pod jej suknią krył się ciasno związany gorset, który ukazywał jej atuty i sprawiał, że jej postawa była niezwykle prosta. Klatka piersiowa dziewczyny unosiła się lekko przy jej każdym oddechu. Długie brązowe włosy były związane w warkocz, który opadał na jej plecy. Była niezwykle piękna, ale dla niej liczyło się coś więcej niż tylko wygląd. Chciała żyć i cieszyć się z wszystkiego, a nie wciąż robić co jej kazano i nie mieć ani chwili dla siebie. Czuła się smutno z braku przyjaciół i nieustannych podróży. Męczyło ją to życie w pośpiechu i ciągłym zadowalaniu innych. Marzyła o czymś więcej niż tylko uczenie się dobrych manier, noszenie eleganckich sukienek oraz długich, ciągnących się w nieskończoność rozmowach. Żyła w trudnych czasach, a poczucie ograniczenia pojawiało się w jej myślach nieustannie.

Kątem oka zerknęła w bok, dostrzegła kobietę w równie dopasowanej sukni co jej oraz w ciasno upiętym koku. Starsza kobieta była równie piękna co jej córka, a jej twarzy towarzyszyło kilka zmarszczek. Dziewczyna widziała zmęczenie wypisane na jej twarzy, mimo to jej matka wciąż świetnie dawała sobie radę. Miała niezwykłą klasę i poczucie humoru, jednak.. nie umiała ukazywać uczuć swojej córce i nie rozumiała jej zachowania. Dziewczyna zwróciła swój wzrok na krajobraz, który zmieniał się jak w kalejdoskopie. Godziny upływały, a one wciąż jechały zatracając się w pięknie barw na niebie i ciszy, której nie chciały przerywać. Ciemność przysłaniała drogę, ukazując gwiazdy na niebie. Późna pora nie sprzyjała rozmyślaniu, więc dziewczyna zamknęła oczy. Dokładnie godzinę później znalazły się przed ogromnym zamkiem. Droga była wyłożona kamieniami, a wysokie drzewa dawały intymności temu miejscu. Ogród był oddalony o parę kroków od zamku, wyglądał na zadbany w najmniejszym calu, a każdy kamyczek na drodze miał swoje miejsce. Wszystko przypominało scenę wyjętą z jakiejś gazety o idealnych posiadłościach. W tej chwili brązowowłosa widziała tak idealny obraz przed swoimi oczami, że wydawał jej się snem. To właśnie najbardziej się jej nie spodobało. Perfekcjonizm. Jej matka aż nim biła, zawsze starała się mieć wszystko zaplanowane, pod kontrolą i dopięte na ostatni guzik. Nigdy nie mogła poczuć się swobodnie i zrobić czegoś co nie było ustalone w planie dnia. Jadąc tutaj, długą drogą miała cichą nadzieję, że może tym razem uda jej się od tego wyrwać. Niestety znów musiała utrzymywać wysoki ton, nosić ociężałe suknie i stosować się do etykietek.

Kiedy obie wysiadły z powozu drzwi do zamku otworzyły się. Dwóch mieszkańców oczekiwało na ich przybycie. Łucja skrzywiła się widząc jak mężczyzna składa sztywny pocałunek na dłoni jej matki. Od razu wydał się jej prostacki, sztywny i bez cienia szaleństwa w sobie. Ubrany był w dobrze skrojony, granatowy garnitur. Łucja przypuszczała, że jego matka jest taka sama jak ten mężczyzna. Uśmiech drugiej kobiety wydał się Łucji sztuczny i wypracowany. Dziewczyna uśmiechnęła się na swoje spostrzeżenie przeczuwając, że nie znajdzie z nimi nawet nici porozumienia. O czym mogliby rozmawiać? O jego sztywnych ruchach czy może o tym jak długo wybierał ubranie na dzisiaj? Dziewczyna prychnęła zirytowana samym pomysłem, który wpadł jej do głowy. Niestety zrobiła to na tyle głośno, że zwróciła na siebie uwagę dwóch starszych kobiet i niestety również, jego.

Całkiem inna opowieśćWhere stories live. Discover now