Następnego dnia (sobota)
Obudziłem się wypoczęty i zszedłem na dół do kuchni gdzie siedział już mój tata. Na stole były naszykowane kanapki.
-Cześć tato, gdzie mama?
-Poszła na rozmowę kwalifikacyjną, powiedziała też, że nie wie kiedy wróci, bo chce poznać okolicę. Jedz szybko za godzinę mamy bardzo ważnego gościa.
-Kto do nas przychodzi? A jak zapomnę języka angielskiego?
-Spokojnie, on jest japończykiem. A teraz posłuchaj mnie uważnie, chodzi o twoją nową szkołę. Jak wiesz jest tutaj inaczej niż w Japonii, aktualnie trwa drugi semestr roku szkolnego. Rozmawiałem już z dyrektorem twojego nowego gimnazjum. Razem z nauczycielami uzgodnili, że przejdziesz testy sprawdzające twoją wiedzę z każdego przedmiotu, aby ustalić, w której klasie powinieneś być. Testy odbędą się od środy do piątku. A od następnego tygodnia będziesz chodził już do szkoły.
-A myślałem, że będę mieć wakacje.
-Poradzisz sobie, w końcu w Japonii byłeś najlepszym uczniem w swojej klasie. A teraz idź się ubierz za niedługo przyjdzie mój znajomy.
Naczynia dałem do zmywarki i poszedłem wybrać sobie ubranie. Postawiłem na jasne dżinsy i niebieską koszulę. Umyłem jeszcze zęby i usłyszałem dzwonek do drzwi. Usłyszałem głos mojego taty i głos nieznajomego.
-Izuku chodź się przywitać!
Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem blondwłosego trupa... znaczy on chyba jeszcze żyje, ale wygląda jak zombie.
-Jestem Midoriya Izuku, miło mi pana poznać.
-Nazywam się Toshinori Yagi, ale dla ciebie młodzieńcze chyba jestem bardziej znany jako All Might.
W tym samym czasie mężczyzna przemienił się w japońskiego bohatera numer 1. Ja stałem tam i nie wiedziałem co zrobić. Machałem rękami, a z moich ust wydobywał się mamrot.
-Chyba go zepsułeś.
-Ale przed chwilą, jak, co.
-Może usiądźmy i wytłumaczmy chłopakowi co się dzieje.
Mężczyźni weszli do salonu i usiedli na jednej z kanap, ja usiadłem na kanapie obok. Słuchałem historii All Mighta i nie mogłem w to uwierzyć, że z dnia na dzień mój ulubiony bohater słabnie.
-Chłopcze mój dar jest przekazywany jak pochodnia. Szukam teraz mojego następcy, razem z twoim ojcem, a moim przyjacielem postanowiliśmy, że to ty nim zostaniesz. Zgadzasz się?
-J-ja... tak zgadzam się, zostanę twoim następcą.
-A więc do zobaczenia jutro o 4 rano w pobliskim parku. Nie spóźnij się.
Poszedł, a ja nie do końca wierzyłem w co się tutaj stało. All Might miał mnie trenować na swojego następcę.
-Cały Toshinori, muszę cię uświadomić, że prawo tutaj jest inne niż w Japonii. Używanie indywidualności nie jest karalne dopóki nie używasz jej do przestępstw albo przez twoją moc mogłoby dojść do większych zniszczeń. Jednak w szkołach nadal jest zakaz używania mocy.
Wyszedłem na zewnątrz i przespacerowałem się po okolicy, sprawdziłem też park, aby jutro rano się nie pogubić. Gdy wróciłem do domu, mama już wróciła.
-Cześć synku.
-Cześć mamo, jak tam rozmowa?
-Zatrudnili mnie! Zaczynam od poniedziałku o godzinie 8 do 16.
-Świetnie, ja idę poćwiczyć do swojego pokoju.
W swoim pokoju rozłożyłem swoją matę do ćwiczeń i włączyłem jeden z treningów na mój sześciopak. W duchu zaśmiałem się, że gdyby nie kacchan to nigdy bym nie zaczął ćwiczyć, dzięki niemu miałem motywację. Zawsze razem ćwiczyliśmy, a to na siłowni albo w parku. Chłopak też pokazał mi kilka ciosów tak na wszelki wypadek. Trenowałem tak godzinę dopóki mama nie zawołała mnie na obiad.
-A gdzie tata?
-Na patrolu, będzie za 2 godziny...
Mojej mamie przerwał mój telefon, spojrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem, że mój chłopak dzwoni do mnie z messengera. Odebrałem i włączyłem kamerkę. Porozmawialiśmy i tak się zagadaliśmy, że rozmawialiśmy przez 2 godziny. Potem nic ciekawego się nie działo.
Następnego dnia
Obudziłem o 3.00, zjadłem jakieś kanapki i ubrałem się w jakieś dresy. Podreptałem do parku, a przed nim zobaczyłem mojego mentora.
-Dzień dobry.
-Jesteś przed czasem bardzo dobrze, chodź za mną.
Mężczyzna zaprowadził mnie na obrzeża miasta, gdzie było wielkie jezioro. Wokoło tego jeziora było mnóstwo śmieci.
-Przez wiele lat to miejsce służyło jako śmietnik. Twój trening będzie polegał na pozbyciu się tych wszystkich śmieci. Zaczynaj.
Postanowiłem zacząć od tych mniejszych, zebrałem je wszystkie w jednym miejscu i zacząłem je segregować. Po kilku godzinach wszystko było posegregowane i mogłem je wyrzucić do pojemników.
-Dobrze, pozbyłeś się tych mniejszych, przez co zostały ci tylko większe. A teraz przebiegniemy się.
Bieg zakończył nasz dzisiejszy trening, mężczyzna był zadowolony z mojej kondycji. Trasa, którą biegliśmy liczyła 8 km, trzymałem przez cały czas jedno tempo dorównując bohaterowi, a na samym końcu nawet nie miałem zadyszki. W domu umyłem się z potu.
Kolejne dni wyglądały tak samo, jednak w środę po treningu udałem się do swojego gimnazjum. Był to duży nowoczesny budynek, wszedłem do środka i udałem się w stronę gabinetu dyrektora. Zapukałem do drzwi i wszedłem do środka, gdy usłyszałem "proszę".
-Dzień dobry, przyszedłem tutaj na egzaminy.
-Och pan Midoriya, chodź za mną.
Udałem się za starszym mężczyzną, który prowadził mnie do jednej z sali lekcyjnych, które były wolne. W środku była kobieta około 40-stki.
-To tutaj, usiądź w ławce, pani Montgomery oddaję ci chłopca, wytłumacz mu wszystko.
-Dobrze, dyrektorze. Dostaniesz teraz jeden z arkuszy, na sam początek nauki przyrodnicze. Jutro humanistyczne, a w piątek pozostaje ci matematyka. Na każdy masz 90 minut.
Pani dała mi arkusz i zacząłem pisać. Zadania były łatwe i szybko sobie poradziłem. Zadań było 40, podzielone na biologię, chemię i fizykę. Po oddaniu prac zauważyłem, że minęła tylko godzina.
____________________________________________
Nie jestem pewna czy dorzucić do tej książki bohaterów z DC. Co o tym sądzicie?
CZYTASZ
Uczeń z wymiany| Moved Deku AU
FanfictionCrossover MARVEL x BNHA Co by było gdyby Bakugou nie znęcał się nad Izuku? Gdyby bronił go przed innymi, czy mogliby być przyjaciółmi? Czy ich więź przetrwa ich rozłąkę?