Chapter 34

296 14 0
                                    

Ściągam ze mnie kurtkę i wręczam ją Harry'emu.

-Dziękuję -mówię cicho

Chłopak wzrusza ramionami, przewiesza kurtkę przez oparcie krzesła i rzuca kauczukową piłkę z powrotem do Katie.

-Blarie!Twoja zmiana się skończyła! Jesteś wolna!-słyszę głos Shawna dobiegający zza ściany

-Dziękuję! -odkrzyknęłam

Wstałam i wzięłam swoje rzeczy.Pożegnałam się z Bryce i Katie i wyszłam z Harrym z budynku.

Stoimy naprzeciwko siebie w niezręcznej ciszy,a duszne letnie powietrze wiruje między nami.Przygryzam wewnętrzną stronę policzka i patrzę na ziemię.

-Cóż...-mówię w końcu-Dzięki za przybycie.Wiem, że byłeś w pracy,...

-W porządku. -mówi Harry

Biorę głęboki oddech.

-Przepraszam,że na ciebie nakrzyczałam. -mówię

-Za coś jeszcze masz żal? -pyta ironicznie unosząc brwi

-Wiesz co, zapomnij o tym. -odwracam się i idę w kierunku mojego samochodu

-Blair...-Harry idzie tuż za mną

Odwracam się do niego.

-Staram się być dojrzała i przeprosić, a ty zachowujesz się jak totalny kretyn. -mówię -Cofam to. Nie jest mi przykro za naskoczenie na ciebie dzisiaj w pracy, bo na to zasłużyłeś!-mówię zanim zdążę pomyśleć

-Wiem. -mówi -Jestem totalnym dupkiem.-wzrusza ramionami

Zakładam niesforny kosmyk włosów za ucho.

-Pójdę już. -mówię

-Przyjdź dzisiaj na imprezę. -mówi Harry zaskakując mnie kompletnie

-Na tą w magazynie? -pytam zdziwiona

Harry kiwa głową na potwierdzenie.

-Nie wiem, Harry. -mówię

-Proszę?

Wzdycham.

-Ja....dobrze.Dobrze,pójdę.

Harry uśmiecha si. W jego policzkach ukazują się dołeczki po raz pierwszy od dłuższego czasu.

-Dobrze -mówi

Odwraca się w stronę swojego auta i odchodzi ode mnie.

Patrzę się na niego przez parę chwil, dopóki nie odjeżdża z parkingu. Kilka dni temu omal nie rozsadził go gniew jak próbował mi wmawiać, że nie pójdę na tą imprezę.A teraz błaga mnie abym przyszła? Co się zmieniło? On nigdy nie przestanie mieszać mi w głowie i dezorientować mnie.

Jadę do domu w ciszy, wciąż zastanawiając się nad Harrym.

Kiedy przyjeżdżam Louis czeka na mnie w kuchni.

-Perrie coś ci podrzuciła kiedy nie byłaś w domu -mówi -Jest w twoim pokoju.

-Co? -pytam wyrwana z zamyślenia

-Idziesz dzisiaj na imprezę w magazynie,tak? -pyta

-Chyba tak. -odpowiadam

-Cóż, najwyraźniej przyniosła ci to co masz włożyć.Wyjeżdżamy o siódmej więc się pośpiesz.

-My? -pytam

-Też idę, Blarie. Pośpiesz się kurwa! -mówi uśmiechając się

Wchodzę do pokoju i zastaję tam Fizzy i Lottie wpatrującą się w moje łóżko.

-To jest najładniejsza sukienka jakąkolwiek widziałam. -mówi Fizzy

Patrzę na to co leży na moim łóżku.

To obcisła, czarna sukienka z głębokim dekoltem i z długimi rękawami. Idealna sukienka na gust Perrie. Uśmiecham się pod nosem.

-Cóż, włóż ją!-piszczy Lottie

Natychmiast wkładam sukienkę.Kiedy przeglądam się w lustrze uważam, że naprawdę jest wspaniale dobrana, pomijając fakt, że nie przepadam za sukienkami do połowy uda,a le i tak uśmiecham się na mój widok.

-Siadaj. Pomożemy ci się wyszykować -instruuje mnie Lottie

Fizzy natychmiast podskakuje z krzesła.

Kiedy siedzę na łóżku Lottie i Fizzy nakładają mi warstwę makijażu i pudru, od nadmiaru którego wierci minie w nosie. Kładą mi na powiekę eyeliner, na rzęsy czarny tusz, a włosy kręcą lokówką, tak że teraz układają się w delikatne fale.

-Gotowe- mówi Fizzy i pcha mnie w stronę lustra

Wstrzymuję oddech przygotowując się na nieprzyjemy widok,ale to co widzę w lustrze mnie zaskakuje. Wyglądam....ładnie.Nie jestem tak mocno umalowana jak myślałam. Nie przypominam dziwki takiej jak Penny, czy Jane. Wyglądam delikatnie i dość niewinnie.

-Blair!- słyszę wołanie Louisa z dołu

-Harry'emu opadnie szczęka jak cię zobaczy. -mówi Lottie

-Nie obchodzi mnie co zrobi Harry- mówię jej jak przekraczam próg drzwi, aby wyjść z pokoju.

Widzę jak Louis unosi brwi na mój widok.

-Mam nadzieję, że nie ubrałaś się tak dla Harry'ego -spluwa

-Nie -odpowiadam -Ubrałam się tak, bo idziemy na imprezę.

-Louis lekko się uśmiecha i kiwa głową.

-Dobrze.Chodźmy.

Oj coś czuję, że będzie się działo. (z boku macie sukienke Blair ) Czekam na wasze komentarze i gwiazdki misie <3

Lights || H.SWhere stories live. Discover now