Rozdział 7

179 4 4
                                    

Doszliśmy do wejścia do samolotu, a tam stali Federico i Ludmiła. Podbiegłam do nich i ich przytuliłam.
- Oni lecą z nami! - powiedział Leon.
- Mam coś do załatwienia z moją płytą, a Ludmiła postanowiła dotrzymać Ci towarzystwa. ‐ rzekł Fede.
‐ Super! Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę! - krzyknęłam szczęśliwa.
"Samolot do Hiszpanii odlatuję za 10 min. Prosimy pasażerów o wsiadanie na pokład."‐ usłyszeliśmy w głośnikach.
- To nasz lepiej chodźmy, bo się spóźnimy. - powiedział szybko Leon.
‐ Tak! Chodźmy! - poparliśmy jego słowa.
Kiedy wsiedliśmy do samolotu i zajęliśmy już swoje miejsca, oczywiście ja koło Leona, a przed nami Fede z Ludmi. Położyłam się na ramieniu mojego chłopaka i zasnęłam.
Po podróży udaliśmy się do hotelu w centrum Madrytu. Leon od jutra zaczynał nagrywki, a Fede miał spotkanie ze swoim menadżerem.
Tylko ja i moja siostra nie miałyś nic ciekawego do roboty więc postanowiłyśmy jutro udać się do Muzeum Narodowego Centrum Sztuki Królowej Zofii i do Teatro Real.
Po rozpakowaniu się była już godzina 1 w nocy więc poszliśmy wszyscy spać. Ja miałam pokój z Leonem, a Fede z Ludmiłą.
Rano:
Leon i Federico już wyszli więc my z Ludmiłą zeszłyśmy na śniadanie i wyruszyliśmy do muzeum. Po zwiedzeniu go była już godzina 14.30 więc czas był na jakiś obiad. Poszliśmy do jakiejś restauracji. Potem udaliśmy się do tego teatru robiąc przy tym mnóstwo zdjęć i filmików. Po spektaklu wracałyśmy z Ludmiła na kolację, ale ktoś mnie zatrzymał był to Thomas:
‐ Hej! - przywitał się.
‐ Cześć, dawno się nie widziliśmy! ‐ odpowiedziałam w lekkim szoku, że go widzę.
‐ 3 lata
‐ No trochę długo!
‐ Co wy tu robicie? - zapytał mnie.
‐ Yyyy.... no bo Leon i Fede nagrywają płyty i dlatego.
‐ Trochę nie łapię.
- Długa historia.
- Jak chcesz to możemy się jutro spotkać i wszystko mi opowiesz?
‐ Yyy.... zobaczę napiszę Ci, bo nie wiem co będę jutro robić. Dobrze?
- Pewnie będę czekał.
- To my już uciekamy. Pa!
Szłyśmy przez chwilę w ciszy.
- Violetta przecież Ty jutro nie masz żadnych planów, o co Ci chodziło? - przerwała milczenie Ludmiła.
- Tu nie chodzi o mój czas tylko Leona i nie wiem czy chce się z nim spotkać.
- Aha!
- Pamiętasz co było 3 lata temu.
‐ No tak dziwne rzeczy się wtedy działy.
‐ Skomplikowane!
Wróciłyśmy na kolację do hotelu i poszłyśmy do sowich pokojów.
Czekałam na Leona. On przyszedł ale chyba był bardzo zmęczony, bo się przywitał i poszedł prosto pod prysznic i do łóżka.
- Kochanie możemy o czymś porozmawiać? - zapytałam mojego księcia.
- Pewnie, a może to poczekać do rana, bo jutro i tak wychodzę o 11 więc zdążymy pogadać. Jestem bardzo zmęczony.
- Jasne, nie ma problemu.
- Nie gniewasz się?
- Nie, rozumiem! Spokojnie.
Pocałowałam go na dobranoc i też usnęłam.
Miałam dziwny sen, a w nim......

Siemka! Wbijajcie na moje inne książki może któraś też wam przypadnie do gustu!

Violetta życie po filmieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz