Jeongin
-Hyunjin...-Zaczynam, kiedy chwilowo się od siebie odsuwamy.
-Co się stało?
-Nie chce zabrzmieć głupio, ale...możemy się dzisiaj zamienić?-Widzę chwilowe zmieszanie w jego oczach. Nigdy nie prosiłem o bycie top.
Ale po chwili namysłu kiwa głową na tak i chyba czeka na mój ruch.-Kocham cię, Innie...
🎑🎑🎑
-Czemu zawsze wstajesz tak wczensie?-Czuje dłonie Hyunjin'a na swojej taki.
-Ostatnio mi się nie zdarzało, Hyunjin. Zazwyczaj wstawałem dosyć późno. Zwłaszcza kiedy-
-Nie kończ. Wiem o co chodzi. Robisz śniadanie?
-Mhm...będą omlety. Nie mam ochoty robić czegoś super specjalnego-Hyunjin nie protestuje. Od pogrzebu swojego taty wydaje się dosyć przybity, zamyślony i nie koniecznie zdatny do życia-Jak się dzisiaj czujesz?
-Jest okej. Bywało lepiej...-Ale gorzej chyba też?
-Mam nadzieje. Ostatnimi czasy nie wyglądałeś najlepiej-Spoglądam na niego.
-Wiem. Nie ważne. Jak idzie ci robienie śniadania?
-Rusz dupe i zrób kawę!-Śmieje się i rzeczywiście wstaje.
Mama
Mogę podrzucić HyunWoo do ciebie?-Kto to?
-Moja mama pyta, czy może podrzucić HyunWoo. Pewnie coś się stało...-Kręcę głową, wybierając jej numer.
-No?
-Możesz go podrzucić. Ale to bez sensu. Dzieckiem nie jest. Czemu nie może zostać sam?
-Długa historia. Jak zostanie na dwa dni to Hyunjin nie będzie zły?-Patrzę na wspomnianego.
-Dla mnie okej-Wzrusza ramionami.
-Po prostu go przywieź....gdzieś jedziecie?
-Mhm...-Ja pierdole. Tak trudno jest powiedzieć. A z resztą...
-Nie ważne. Zjemy śniadanie to ci napisze, okej?-Rozłączam się zanim cokolwiek zdąży powiedzieć-Na pewno nie będzie ci tu przeszkadzał?
-Spokojnie. Nie mam nic przeciwko temu, żeby tu był-Uśmiecha się. Kocham, kiedy uśmiecha się szczerze. Chciałbym, żeby robił to częściej. Szkoda tylko, że ostatnio stracił dużo szczęścia ze swojego życia...
🎑🎑🎑
-Cześć, hyung-Wygląda na mało zadowolonego z tego, że się tu znalazł.
-Mama nawet nie weszła?
-Nie. Już sobie pojechali-Kiwam głową wpuszczając młodszego do mieszkania.
-Nie jesteś zły, że tu jestem?-Nie. Czemu miałbym?-Hyunjin siedzi przy laptopie w salonie, co widocznie przekłuwa uwagę HyunWoo.
-Cześć, młody-Mówi nie odrywając wzroku od ekranu. Nie mam pojęcia, co przegląda i co tam robi, ale w sumie mało mnie to obchodzi.
-Cześć...-HyunWoo nadal nie do końca jest pewny, w jaki sposób mówić do Hyunjin'a, chociaż ten wiele razu powiedział mu, że nie musi być w jego stronę formalny.
-Masz zamiar odejść od laptopa dzisiaj w ogóle?
-Za chwile-Wzdycham.
-Chcesz coś do picia? Jedzenia?-Kręci przecząco głową-Co jest? Wyglądasz na przybitego.
-Nic...możesz mi powiedzieć gdzie mogę się przespać?
-Chodź za mną...-Totalnie nie wierze w to, że nic-Chyba już raz tu spałeś.
-Może raz. Nie wiem.
-Dobra. Co jest? Pokłóciłeś się z rodzicami? Z JunJae?-Znów zaprzecza ruchem głowy.
-HyunWoo...-Hyung. Daj mi spokój. Nie chce o tym rozmawiać! A nawet jeśli bym chciał to nic z tym nie zrobisz. Więc i tak bez sensu!-Jest widocznie zdenerwowany.
-Jeżeli jednak zechcesz ze mną porozmawiać będę w salonie, albo na balkonie-Przytakuje, a ja wychodzę-Hyunjin. Masz jeszcze jakieś fajki?
-W kieszeni płaszcza powinna być paczka-Przytakuje. Szczerze? Nie lubię grzebać w jego kieszeniach. Zazwyczaj ma tam sporo rzeczy. W tym sporo paragonów, zużytych zapalniczek i klucze.
-Idziesz ze mną?-Przytakuje. Przynajmniej na chwile wstał od laptopa.
-Coś cię zdenerwowało?
-Sam nie wiem-Wzruszam ramionami. Kiedyś nie lubiłem tego, że Hyunjin pali. Teraz? Teraz sam to robię. Jestem genialny. Naprawdę...
-Cóż tak bardzo cię wciągnęło, że nie odkrywasz wzroku od laptopa?-Przeglądam wiadomości-Przytakuje-Innie. Nie lubię kiedy się denerwujesz...
-Nie denerwuje się.
-Widzę, że coś jest nie tak-Nie odzywam się. Może rzeczywiście trochę denerwuje mnie sytuacja między moimi rodzicami i braćmi?
-Nie ważne...
-Kocham cię. Pamiętaj-Szepcze mi do ucha. Też go kocham. I mam wrażenie, że nikogo nigdy nie pokocham bardziej, nawet jeżeli musielibyśmy się rozstać.
-Też cię kocham...
🎑🎑🎑
-Hyunjin. Pamiętasz tą kawiarnie, do której kazałeś mi złożyć CV?-Starszy przytakuje-Chyba dostałem prace...
-To świetnie!-Przytula mnie. Też się cieszę, ale z drugiej strony...czuje się, jakby znowu stał się obciążeniem dla Hyunjin'a-Kiedy masz zacząć?
-Mam się pojawić w kolejny poniedziałek na dniu próbnym. Ale...
-Nie będzie problemu, Jeongin. Wiem, co sobie myślisz, ale nie-Wzdycham. Zna mnie na wylot. Z jednej strony irytujące, z drugiej strony urocze-Powinieneś się cieszyć, bo w sumie dostałeś prace!
-Niby tak. Nie będę mieć marudzącej Youngjae nad uchem. Ale to nie zmienia faktu, że chyba się stresuje....
-Będzie okej. Obiecuje ci to! Musisz w siebie w końcu uwierzyć!
-Nie wiem, czy jeszcze potrafię...-Uśmiecham się smutno. Chyba znów zaczynam się czuć chujowo sam ze sobą...
-Co robi HyunWoo?
-Siedzi cicho od kilku godzin. Chyba trzeba sprawdzić czy żyje-Więc nawet bez pijani wchodzę do pokoju, w którym powinien się znajdować młodszy.
Na moje szczęście nadal tam jest, jednak śpi ze słuchawkami w uszach.-To pewnie dlatego siedzi tak cicho!
-Zapewne...-I jeżeli mam być szczery, to cholernie się o niego martwię!
________________________________
25.03.2021
Matko
Strasznie długa przerwa...
Przepraszam!
Ale wracam
I mam wiele pomysłówPinkOlka/MrsMoonK🌕