"Lochy" Rozdział 12

1.1K 93 50
                                    

W poprzednim rozdziale
Położyłem się na plecy i patrzyłem w sufit próbując chociaż przez chwilę nie myśleć o chłopaku. Po chwili poczułem jak oczy same mi się zamykają poczym zasnołem...

-----------------------------------

Pov Dream'a

Po przejściu spowrotem przez portal strażnicy zabrali mnie kilka może nawet kilkanaście pięter w dół. Próbowałem się szarpać ale na nic się to zdało. Kajdany uniemożliwiały mi jakie kolwiek większe ruchy dłońmi i ogólnie całymi rękami. Oczywiście zabrali mi mój plecak, topór i całą broń jaka ze sobą miałem.

Strażnicy dosłownie rzucili mną o lekko zamszoną już podłogę. Upadłem na kolana a drzwi za mną zostały zamknięte z wielkim hukiem. Podniosłem głowę i rozejrzałem się po pomieszczeniu w ktorym się znajdowałem. Stare brukowe ściany gdzieniegdzie obrośnięte mchem i innymi roślinami. Poruszałem trochę nadgarstkami próbując wydostać się z uścisku kajdan. Podniosłem ręce wyżej i walnąłem z całej siły kajdanami o podłogę. Delikatnie się poluzowały a ja mogłem wyciągnąć jedną rękę. Walnąłem jeszcze raz metalem o podłoże a te puściło moją drugą dłoń. Pomasowałem sobie oba nadgarstki po czym wstałem aby dokładniej przyjrzeć się mojemu otoczeniu. Znajdowało się w nim niezaciekawie wyglądające drewniane łóżko które jak można było się spodziewać nie było w najlepszym stanie jak i całe to pomieszczenie. Nie było okien. Najwyraźniej byłem dość głęboko pod ziemią. Moim źródłem światła była mała wisząca lampa na suficie.

Żyć nie umierać

Zaśmiałem się w myślach. Kopnąłem kajdany a te z hukiem uderzyły o ścianę. Usiadłem w rogu pokoju próbując wymyślić jaką kolwiek drogę ucieczki.

Siedziałem już tak jakąś godzinę bez ruchu rozmyślając nad ucieczką gdy nagle drzwi mojej celi otworzyły się. Do pomieszczenia wszedł znajomo wyglądający mi brunet. I nie myliłem się z tym że był znajomy. Do mojego nowego jakby to nazwać pokoju bez wyjścia wszedł George. Zdziwiła mnie wizyta chłopaka ale również ucieszyłem się na jego widok. Przebrał się. Nie miał tych samych ubrań co wcześniej. Teraz na sobie miał luźną koszule i spodnie z paskiem. Tylko buty zostały takie same. Wszedł sam. Bez żadnego ze strażników. Nie widziałem też u niego żadnej broni. Wszedł do pomieszczenia bez słowa. Trzymał coś w rękach ale nie mogłem dostrzec co ponieważ światło było na tyle słabe że ledwo co widziałem chłopaka. Brunet ruszył w moją stronę a ja na niego spojrzałem. Usiadł na kolanach przedemną.

- Pomyślałem że musisz być głodny.- powiedział poczym podał mi talerz na którym leżała kanapka oraz jabłko. Położył go przedemną a ja tylko na niego spojrzałem. Nie chciałem być nie grzeczny ale jakoś nie zbierało mi się na jedzenie.

- Dzięki za troskę. - powiedziałem z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

- Nie ma za co. Widzę że nie wybrali ci najładniejszej z cel. - powiedział chłopak rozglądając się po pomieszczeniu.

- Jakoś nie interesuje mnie moje obecne położenie.- odpowiedziałem dość sucho.

- Dobra powiem krótko.- powiedział chłopak poczym przybliżył się trochę do mnie.

- Wydostanę cię stąd. A bynajmniej postaram się . Nie udało mi się porozmawiać z Nickiem bo ten twierdzi że mnie otrułeś czy ocuciłeś. Ale ja wiem że nie zasługujesz na siedzenie tutaj. - wyszeptał do mnie brunet co dość bardzo mnie zdziwiło.

- Dlaczego chcesz mi pomóc? Wiesz że nie musisz tego robić. - odpowiedziałem z lekkim zdziwieniem w głosie.

- Sądzę że jest w tobie coś dobrego i że nie zasługujesz na siedzenie w takich warunkach. Zrobię tyle ile mogę aby udowodnić twoją niewinność. Obiecuję.- powiedział chłopak a ja złapałem go za ręce tak aby moje zakrywały jego z obu stron. Muszę przyznać wzruszyłem się tym co powiedział chłopak nikt wcześniej nie chciał mnie nawet wysłuchać a tu nagle zjawia się ktoś kto chce mi pomóc?

- Dziękuję ci. Z całego serca ci dziękuję. Nikt nigdy nie chciał mnie nawet wysłuchać a ty nie dość że to zrobiłeś to jeszcze próbujesz mi pomóc. Jesteś najwspanialszą osoba jaką kiedykolwiek spotkałem.- powiedziałem przez łzy ściskając ręce chłopaka.

- Czy ty płaczesz?- odpowiedział z troską w głosie brunet.

- Nie.. po prostu się wzruszyłem. - powiedziałem poczym puściłem ręce chłopaka. Były tak ciepłe. W ogóle on. Od niego biło takie ciepło. To nie było zwykle ciepło takie jak przy ognisku. To było zupełnie inne uczucie. Nie parzące przy dotknięciu a po prostu przyjemne.

Mógł bym z nim przebywać przez całą wieczność aby ciągle czuć to uczucie. Żeby widzieć jego uśmiech. Żeby widzieć jego cudowne morskie oczy... Żeby widzieć go codzienne gdy się obudzę.. lecz to tylko marzenia coś co się nie spełni. Przecież on mnie nie darzy tym samym uczuciem.... Prawda?..

Patrzyłem prosto w oczy bruneta. Chyba cieszył się moim szczęściem. Na twarzy miał wielki uśmiech. Ten jego piękny uśmiech.

- Dobrze dobrze koniec tych wzruszeń.- powiedział brunet poczym ruszył w stronę drzwi. Wyglądało na to że sprawdza czy na pewno na nimi nikogo nie ma poczym zamknął je najciszej jak mógł. Wrócił i usiadł tym razem tuż obok mnie. Można było powiedzieć że nawet bardzo blisko mnie. Gdybym przesunął delikatnie ręką mógł bym go dotknąć. Chłopak zbliżył swoją twarz do mojego ucha.

- Plan jest taki. O godzinie równej 1 w nocy wszyscy strażnicy idą na półgodzinną przerwę. W tym czasie ja wezmę twoje rzeczy z mojego pokoju i przyjdę tutaj do ciebie. Dam ci to co twoje. Później powoli wejdziemy po schodach i wyjdziemy drugim wyjściem z fortecy. Ale musimy być bardzo ostrożni.- wyszeptał mi brunet. Z jednej strony wsłuchiwałem się w plan chłopaka a z drugiej rumieniłem się na myśl że on jest tak blisko.

- Zrozumiałeś?- wyszeptał ostatnie słowo chłopak poczym oddalił swoją twarz od mojej.

- T-tak- zająknąłem się

Fuck... Idioto było słychać że się zarumieniłeś. Mudl się teraz żeby Georgie tego nie usłyszał.

- To do zobaczenia. A teraz zjedz i się prześpij. Jest ok. 6 PM więc masz jeszcze dużo czasu.- powiedział brunet poczym wstał i wyszedł z pokoju zabierajac ze sobą całe ciepło jakie tu przyniósł. Patrzyłem jeszcze chwilę na drzwi poczym zrobiłem to o co prosił mnie chłopak zjadłem trochę nie chętnie prosiłek poczym położyłem się na moim jakby to ująć. Łóżku i patrzyłem się na sufit....

------------------------------------------
Witam
Mam nadzieję że rozdział się spodobał
Niedługo pojawi się kolejny :)
Miłej nocy/ dzionka
Bayo

Słów: 990

~Fugitive~ dnf DreamNotFound/Gream (Chwilowo Zawieszona) Where stories live. Discover now