Part 27

1.6K 153 80
                                    


Bell 

Diania wkroczyła do środka, stukając niebotycznymi szpilkami. Ze zdziwieniem popatrzyłam na jej dopasowaną sukienkę i żakiet. Czy ta kobieta się nie pociła? Była stworzona z jakiejś bryły lodu? Widząc wielokrotnie, jak panuje nad emocjami, byłabym skłonna w to uwierzyć. Na sam jej widok poczułam strużkę potu spływającą po kręgosłupie.

Przesłała nam mroczne spojrzenie. Było coś nie tak w jej wzroku i postawie. Napięcie, niepokój, złość. Podała swój telefon Mike'owi. Po przeczytaniu wiadomości wyrzucił z siebie tylko jedno „kurwa" i podał komórkę dalej.

Ostatni był Walker.

– Cudnie – podsumował, wypuszczając głośno oddech.

– Wszyscy wiemy, kto mi to przysłał, nawet bez podpisu autora. – Spojrzała z wściekłością na Mike'a. – A raczej autorki? – zasugerowała.

– Katia Arłukowicz. – Mike wyrzucił z siebie to nazwisko z takim niesmakiem, jakby miał w ustach mydło.

Spojrzałam na niego, a potem na Walkera, który podał mi telefon tak, żebym widziała wiadomość.

Zabrałaś mi to, co moje, teraz ja zabieram coś twojego. Ceną jest życie Annabell Whitelaw. Nie powinna sypiać z twoim bratem. Jeśli ja nie mogę być szczęśliwa, ty też nie będziesz. Masz czterdzieści osiem godzin.

Zmarszczyłam brwi. Wiadomość nie miała dla mnie większego sensu. Czemu ta kobieta chciała mnie zabić? Zrobiło mi się gorąco z wrażenia.

– Kim jest Katia Arłukowicz?

– Córką wysoko postawionego polityka – powiedziała ze znużeniem Diania. – Ups, przepraszam, wysoko postawionego biznesmena rosyjskiej mafii.

Rosyjska mafia? A co ja miałam wspólnego z rosyjską mafią? Czy cokolwiek ma tu sens? Spojrzałam bezradnie na Archera, a potem na Dianię.

– Więc ta Katia chce, abyś mnie zabiła? – Czy tylko dl mnie brzmiało to niedorzecznie?

Diania spojrzała na mnie z niesmakiem.

– Ponieważ masz romans z moim bratem.

Teraz byłam kompletnie zszokowana.

– Że co? Chyba coś ci się pomyliło. Nie mam romansu z twoim bratem. Nawet nie wiedziałam, że takowego masz! To bez sensu! – mruknęłam z frustracją. Znów popatrzyłam na Archera, a potem wróciłam spojrzeniem do niej. – Nie sypiam z twoim bratem! – oznajmiłam twardo. Boże, jaką ja miałam ochotę tupnąć nogą dla podkreślenia tego, co powiedziałam.

– Problem polega na tym, że sypiasz – odparł spokojnie Walker.

– Jedyny facet, z którym sypiam, to Mike! Nawet po tym, jak wrócił do USA, nie sypiałam z nikim. – Zobaczyłam nikły uśmieszek na jego ustach i wycelowałam w niego palec. – Ani słowa! – Powiodłam wzorkiem po wszystkich. – Czy wyście wszyscy oszaleli?

Zapanowała chwila ogólnej wymiany spojrzeń. W końcu odezwał się Archer:

– To może się wydawać zaskakujące, ale... – Złapał mnie za ramiona i postawił na wprost Mike'a. – Sypiasz z jej bratem.

Otworzyłam usta, ale jak u ryby nie wydobył się z nich żaden dźwięk.

– Muszę usiąść – wymamrotałam, opadając na skraj łóżka. Zasłoniłam twarz dłońmi. Diania mnie zignorowała.

Mike jest bratem Diani! Nigdy w życiu bym w to nie uwierzyła, gdyby nie przekonanie malujące się na ich twarzach. Najwyraźniej wszyscy w pokoju o tym wiedzieli.

Dziesięć Milionów PowodówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz