Dźwięk uderzanych drzwi. Czyżby ktoś się do mnie dobijał? Może teraz nareszcie zostane zabity?
Nie Nagito. To na pewno nie to
Nagle usłyszałem otwierające się drzwi i dziewczęcy głos
-Nagito..wszystko dobrze? Usłyszałem krzyki i się zmartwiłam- Co ona tu robiła? Czemu Chiaki która na wszystko ma wyjebane nagle sie o mnie martwi. Nie chce jej tu
Jeżeli ktokolwiek ma sie o mnie martwićTo niech to będzie Hajime
Podeszła do mnie i stanęła nade mną. Chwile tak leżałem zakrywając włosami krew na twarzy. Jednak po chwili podniosłem się z uśmiechem i zaśmiałem
-Tak tak haha wszytko w jak najlepszym porządku nie musisz się marwić Nanami- ona na to nie odpowiedziała. Świdrowałem ją wzrokiem mając na twarzy szerokie uśmiech. Zobaczyłem że przygląda sie moim ustom i nosowi. Ah pewnie przez to uderzanie w podłogę mocno sobie je rozwaliłem
-Gdzie masz wpteczke?- zapytała dziwnie spokojnie chodź widziałem że jest zmartwiona. Tylko czemu? Po co ktokolwiek miałby sie martwić o takiego bezwartościowego śmiecia którego jedyną zaletą jest szczęście?
-um..w łazience w szafce ale-- i poszła do łazienki nawet nie dając mi skończyć
Westchnąłem i usiadłem po turecku dalej rozmyślającOd dawna nie zdarzył mi się tak silny atak rozpaczy i agresji. Co sie ze mną dzieje? Czy on aż tak na mnie działa że rozbiłem sobie nos o podłoge?
Czasem zachowuje sie jak narkoman na odwyku
A może to właśnie jest odpowiedź? Może uzależniłem sie już od jego widoku, zapachu i dotyku. Może to nie miłość a uzależnienie? Haha..nigdy bym nie pomyślał że można sie uzależnić od człowieka...chodź po tym jak bardzo mi brakuje go z minuty na minute coraz bardziej miałoby sens
Ponownie tak pogrążony w myślach poczułem pieczenie na wardze
Syknąłem przez to i wróciłem do rzeczywistości. Chiaki siedziała przede mną i scierała mi krew nasączonym czymś wacikiem-nie ruszaj sie teraz. Będe musiała nastawić- i złapała mnie za nos
Rozszerzyłem oczy
-ej nie zaczekaj to nie jest do-- i usłyszałem chrupnięcie za którym poszła fala bólu
Krzyknąłem łapiąc się za nos. Co za sadystka, aczkolwiek zasłużyłem sobie
-Nagito daj mi sobie pomóc. Teraz tylko ci opatrunki założe a potem oczekuje wytłumaczenia tak?- spojrzała na mnie z powagą. No...to się wkopałem. I co ja jej powiem? "No ogółem to wpadłem w histerię bo kocham Hajime do szaleństwa a on ciągle mnie odpycha więc postanowiłem rozbić sobie głowe o podłogę"
Na pewno by zrozumiała juz to widzęWestchnąłem i przysunąłem do niej twarz zamykając oczy
Dziewczyna zaczęła ścierać mi krew z nosa która wraz z nastawieniem wylała sie na podłogę. Pewnie teraz zabawnie to wyglądało. Założyła mi opatrunki gdzie tylko sie cało i lekko palnęła mnie w tył głowy na co sie skrzywiłem
-no słucham. Co ci się stało. Co żeś znowu sobie zrobił Komaeda? I wiedz że nie wyjde puki mi nie odpowiesz szczerze - syknęła robiąc nacisk na ostatnie słowo. I co ja mam ci powiedzieć dziewczyno
-Hah..wiesz Chiaki. Czasami mam ochotę wbiec pod jakiś samochód, rzucić się z klifu albo po prostu walić głową w coś twardego tak długo aż w końcu ją rozbije. Jestem jebnięty, po prostu miałem napad histerii- czemu ja jej to wszystko mówie? Może...może chce to z siebie wylać? Więc czemu nie pójde z tym do Hajime..podobno ze swoją miłością trzeba byc szczerym
Ale czy warto mu zawracać głowę durnymi problemami takiego śmiecia?
-masz napady histerii?- podniosła brwi zdziwiona. No dalej Nanami. Wysmiej mnie i nazwij dziwakiem
-Tak. I na co czekasz? Wysmiej mnie. Nazwij dziwnym. Na to sobie zasługuje- złapałem dziewczynę za ramiona na co ta rozszerzyła oczy- Wyduś to z siebie! Powiedz że jestem cholernym śmieciem i każdy chce mojej śmierci! Powiedz że wam przeszkadzam i zawadzam! ODPOWIEDZ!-znowu to samo. To błędna pętla.
Potrzebuje pomocy a każdego odpycham
Po policzkach zaczęły płynąć mi łzy
Poluźniłem uścisk na jej ramionach i zwiesiłem głowę. Dość często się zastanawiałem, dlaczego akurat mnie spotkały te wszystkie bolesne rzeczy-Nagito..nie jesteś normalny to fakt. Nie jest wcale normalny- haha. Wiedziałem- ale czy to ważne? Jesteś moim przyjacielem. Lubie cie i zawsze będe ci pomagać. Może reszta cie nie lubi za to jak sie zachowujesz ale to cie czyni wyjątkowym- co ona właśnie powiedziała?- Czy naprawdw myślisz że gdybyś był taki straszny i dziwny, to mi i Hajime tak by na tobie zależało?
...
Zależy mu na mnie..?-Powiedz to jeszcze raz..- szepnąłem ze wzrokiem wbitym w podłogę
Dziewczyna położyła mi rękę na ramieniu i lekko je poklepala
-Mi i Hajime. Zależy nam na tobie. Nie jesteś sam Nagito-
-Powtórz..prosze powtórz to i powiedz że nie kłamiesz-
-To najprawdziwsza prawda Nagito. Jesteś częścią naszej paczki i chodźby nie wiem co sie stało, chodźbyś zrobił jakieś głupstwa i tak się zachowywał.. Dla nas nie jesteś śmieciem. Nie zawadzasz i bardzo cie lubimy. Martwimy sie- czy ona tak na serio? To nie litość?- i zanim coś powiesz, nie litujemy się nad tobą. Naprawde sie martwimy
Hah.. Czyli kobiety naprawdę czytają w myślach
Lekko sie uśmiechnąłem i westchnąłem. Hajime na mnie zależy? Lubi mnie? Czy to sen? Chiaki uważa za przyjaciela? Jestem dla nich czymś więcej niż po prostu zwykłym człowiekiem?
-dziękuje ci Chiaki..może i uważam się za śmiecia i ciągle myślę że nie zasługuje na twoją przyjaźń a tym bardziej na uwagę Hajime, jesteście mi bardzo bliscy. I twoje słowa naprawdę napełniają mnie szczęściej mi nadzieją. Tak ci dziękuje- uśmiechnąłem sie do niej szerzej
Na chwile zapomniałem przez jakie cierpienia przechodze patrząc na nich i myśląc o moim ukochanym
-No. A teraz się rozchmurzamy i nie walimy głową o twarde powierzchnie- puknęła mnie w czoło nadymając policzki na co ja sie zaśmiałem- i masz mi to obiecać rozczochrańcu. Ano właśniex czy ty to w ogóle kiedykolwiek rozczesałeś?- zmarszczyla brwi pstrykając mnie w toztrzepane włosy- bo to wyglada jakby każdy grzebień miał w tym utknąć
Próbuje odwrócić moją uwagę
To słodkie że tak się stara.
Ale czemu Hinacia tak nie próbuje-Tak one..nie wiem czemu takie są. Sztywne, co ja gadam one są jak druty. Próbowałem je rozczesać ale nie dałem rady
-dobra mam pomysł. Samego cie teraz nie zostawie więc troche ci poprawimy humorek co?- i wyjęła telefon
-Co ty robisz?- zapytałem zaciekawiony, przekręcając głowę. Co ta przebiegła kobieta kombinuje
-Napisze do Hajime żeby przyszedł. Weźmiemy szczotki i spróbujemy ci to rozczesać. Sama na bank nie dam rady to zrobimy to razem. I cie troche poczeszemy-
O nie..H-Hinat-ta-kun ma mi r-rozczesac włosy? Mma ich d dotykać? Ja chyba zemdleje jak on mnie dotknie..
Czy dam rade sie powstrzymywać?
Przecież on sie brzydzi jak mrucze a to silniejsze ode mnie
---------
Słowa: 1096
Znowu pojechałem ale wyszło...ckliwie...
I dalej się dziwie że ktokolwiek czyta cały ten shit
![](https://img.wattpad.com/cover/264059834-288-k17072.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Ciernie // Komahina \\zakończone
Fanfictak no stwierdziłem że na polskim wattpadzie jest za mało tego shipu postaram się zrobić to tak na poważnie Mam nadzieje ze się to komuś spodoba bo pierwszy raz o nich pisze Zapraszam też do moich innych książek z komahiny (ノ"・ω・) data zaczęcia: 29...