○~Rozdział 14~○

716 39 14
                                    

Reszta weekendu minęła Claire bez większych i ciekawych wydarzeń. Od sytuacji z Rogerem Davisem minęły dwa dni, a sama dziewczyna nie widziała go przez ten czas i zdążyła już o tym zapomnieć. Jej głównym zajęciem była pomoc w skrzydle szpitalnym osobą z urazami po treningach quidditcha. Kilka razy zdarzyło się jej pomagać swoim przyjaciółką, które jako ścigające była naprawdę mocno narażone na jakąkolwiek kontuzję. Jednak nie mogła się spodziewać tego, że jej przyjaciółki, a w szczególności Madison i Ellie nie zapomniały o Davisie i o tym, jaką przykrość sprawił Claire.

Był poniedziałek. Właśnie trwała ostatnia lekcja tego dnia, a była to właśnie transmutacja. Po tej godzinie każda z osób miała otrzymać wynik z egzaminu próbnego i eseju o transmutacji ludzkiej. Mimo tego, że Claire stresowała się w dniu pisania tej pracy przez Olivera, teraz była naprawdę spokojna. Sam chłopak powiedział jej, że znał odpowiedź na każde pytanie, więc nie miała ona powodów do obaw. Kilka minut przed biciem dzwona oznajmiającego zakończenie zajęć głos zabrała profesor McGonagall.

- Przez dwa dni wolne udało mi się sprawdzić wasze dwie prace - zaczęła mówić dość spokojnie, jednak Claire usłyszała w jej głosie jeszcze stanowczość. - Bardzo bym prosiła, aby każdy z was po kolei podchodził do mojego biurka. Powiem wam o ewentualnych błędach oraz o tym, co możecie jeszcze poprawić, aby wasze egzaminy końcowe były napisane na najwyższym poziomie - powiedziała, lustrując klasę spojrzeniem. - Myślę, że najpierw podejdą do mnie osoby z pierwszych ławek, następnie drugie, a na końcu podejdą osoby z tylnych miejsc. Dzięki temu nie będzie zbędnego zamieszania - profesor McGonagall skończyła mówić, a pierwsze sześć uczniów podeszło do jej biurka.

- Jak się czujesz Oliver? - zapytała Claire, siedząca już w podwójnej ławce w sposób ustalony przez nauczycielkę. - Stresujesz się wynikiem? - zadała kolejne pytanie.

- Wiesz.... chyba nie mam czym - powiedział i uśmiechnął się w jej kierunku. - Bardzo dobrze mnie przygotowałaś, więc raczej wszystko będzie dobrze.

- Nawet nie wyobrażasz sobie, jak się stresowałam - mówiąc to, spuściła głowę, ponieważ myślała, że Oliver uzna to za brak wiary w jego umiejętności. - Teraz jest mi strasznie głupio. Widzę, że sobie poradziłeś, a ja nie potrzebnie się bałam - dodała, wciąż ze spuszczoną głową.

- Claire... - Oliver westchnął w momencie, kiedy do biurka nauczycielki podeszły kolejne osoby. - Nie musisz się o nic bać. Zgodziłaś się, aby mi pomóc - tutaj położył swoją dłoń na jej leżącej na ławce. - To jest dla mnie bezcenne i nawet gdyby mi źle poszło, to nadal chciałbym, mieć z tobą te lekcje dodatkowe - powiedział, a dziewczyna w końcu podniosła na niego wzrok.

- Naprawdę? - zapytała szeptem, bo myślała, że się przesłyszała, jednak kiedy Oliver kiwnął głową, jej wątpliwości zostały rozwiane. - Dziękuję ci za te słowa - powiedziała Claire, a chwilę później profesor McGonagall zawołała do siebie osoby z ostatnich ławek.

Claire mimo tego, że Oliver zapewnił ją, że nawet mimo złej oceny nadal będzie chciał uczestniczyć w lekcjach z dodatkowe transmutacji, nie zmieniło jej nastawienie co do wyników. Bardziej zależało jej na wynikach chłopaka niż na własnych. Jednak w końcu musiał nadejść moment, kiedy to w klasie została ostatnia para, a mianowicie Oliver, Claire i McGonagall.

- Zaczniemy może od ciebie Wood, ponieważ będę jeszcze musiała porozmawiać z panną Morel - mówiąc to, wzięła do dłoni dwie prace Olivera. - Powiem ci, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłeś. Zarówno z testem, jak i esejem - powiedziała to z lekkim uśmiechem. - Widzę, że dodatkowe zajęcia nareszcie przynoszą efekty, jakich oczekiwałam. No dobrze proszę - skończyła mówić, podając Oliverowi dwa zwinięte zwoje pergaminu.

Nie tylko Quidditch • Oliver WoodWhere stories live. Discover now