Jak obiecałam, o godzinie 20 przyjechałam na mecz.
Tata już był na stadionie, a ja miałam wziąć Nate'a i przyjechać.
Przed przyjechaniem na stadion, kupiłam koszulkę z nazwiskiem Reus i numerem 11.
Wybrałam jego, ponieważ był jedynym piłkarzem którego znałam.
Nate miał koszulkę z własnym imieniem.
Po wpuszczeniu na stadion, starałam nie rzucać się w oczy i jak najszybciej dotrzeć na nasze miejsca.
Były one obok tunelu dla graczy.
- To twój pierwszy mecz prawda? - zapytał Nate, gdy usiedliśmy.
Spojrzałam na chłopca.
Jego brązowe oczy się świeciły gdy patrzył na boisko.
Nie wiedziałam co powinnam mu odpowiedzieć.
- Tak. - wymamrotałam. - To mój pierwszy dzień.
Nagle wszystkie rozmowy ucichły, a na boisko wyszli sędziowie wyprowadzając piłkarzy.
Dwoje tytanów Bundesligi miało się zmierzyć na boisku.
Piłkarze obu drużyn zatrzymali się po obu stronach sędziów.
Po chwili dzieci, które stały przed nimi odbiegły, a chłopcy wymienili ze sobą uściski rąk, życząc sobie udanego meczu.
Moje serce stopniało, gdy zobaczyłam jak Marco i jego były klubowy partner Mario Götze* wymieniają ze sobą uścisk.
Wiedziałam jaką wrzawę wywołało przejście Mario do największego rywala Borussi.
Arbiter dmuchnął w gwizdek, a mecz się rozpoczął.Po pierwszej połowie, było już 2-1 dla Bayern'u po bramce Roberta Lewandowskiego i Arjena Robena.
Dla żółtych strzelił Aubameyang.
Chłopcy z lekko zachmurzonymi minami zeszli z boiska, a ja wyciągnęłam telefon, wiedząc, że prawdopodobnie Zayn jest już na gali.Do: Zaynie.
Wszystko w porządku? :-)Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Od: Zaynie.
Wolałbym być tam z tobą niż tutaj.Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Do: Zaynie.
To przyjedź.Ludzie zaczęli wracać na trybuny, ponieważ kończyła się przerwa.
Od: Zaynie.
Gdyby to ode mnie zależało, już siedziałbym w samolocie.Uśmiechnęłam się szeroko, chowając telefon do kieszeni.
Moja uwaga ponownie skupiła się na meczu.W 76 minucie padła kolejna bramka Auby.
Trybuny szalały, bo brakowało im jedynie dobrze przeprowadzonej akcji i gola, aby wygrać mecz.
Uważnie obserwowałam każdego piłkarza, który miał przy nodze piłkę.
W pewnym momencie piłka dostała się pod nogi Marco, stojącego pod bramką Bayern'u.
Trybuny, a ja razem z nimi zerwały się z miejsca, krzycząc radośnie gdy wpadła do bramki.
Marco biegnąc w stronę swojego bramkarza rozejrzał się po trybunach, a jego wzrok spoczął na mnie.
Uśmiechnął się do mnie szeroko i wskazał na mnie palcem.
Odwzajemniłam uśmiech obserwując jak podbiega do Weidenfelera i rzuca się na niego w akcie zadowolenia.
Nate rzucił się na moją szyję krzycząc wesoło, a nasz tata rzucił się biegiem do swoich piłkarzy.
Zdecydowanie chciałabym czuć takie szczęście przez cały czas.Tata załatwił mi pozwolenie, abym mogła zostać na trybunach jeszcze po meczu.
To miejsce dawało w spokoju pomysleć.
Oparłam nogi na krześle przede mną i wpatrywałam się w trybunę przede mną.
Czy kiedykolwiek odzyskam całkiem swoją pamięć?
- To miejsce daje do myślenia, prawda? - odwróciłam się zaskoczona słysząc głos Reus'a.
Parsknęłam spowrotem się odwracając.
- Zdecydowanie. - mruknęłam.
Chłopak przeszedł kilka metrów poczym usiadł obok.
- Masz jakieś problemy? - zapytał troskliwie. - Możesz mi powiedzieć jakby co.
Uśmiechnęłam się lekko.
- Oprócz amnezji nie mam innych problemów. - wyszeptałam.
- Ach tak. - powiedział szybko. - Przepraszam.
- Nie masz za co. - oparłam brodę na kolanach.
- Wiesz co? - odezwał się Marco, a ja odwróciłam wzrok w jego stronę. Uśmiechnął się. - Jesteś moją nową przyjaciółką.
Zaśmiałam się.
- A skąd pewność, że ja chcę abyś ty był moim przyjacielem? - zapytałam unosząc brew.
- Nie obchodzi mnie to. - mruknął. - Będziesz musiała żyć z moją przyjaźnią.
- Wiesz co? - powtórzyłam po nim, gdy do mojej głowy wpadł pewien pomysł.
Wyciągnęłam z torebki małą kamerę i włączyłam ją.
To był drugi raz kiedy dobrowolnie coś nagrywałam i czułam się coraz pewniej.
- Cześć! - powiedziałam gdy lampka zaczęła świecić. - Właśnie jestem na zdecydowanie najlepszym stadionie świata, a ze mną jest... - uśmiechnęłam się dając zbliżenie na Marco.
Zaśmiał się podnosząc rękę i kiwając nią w stronę kamery.
- Mój nowy przyjaciel, Marco Reus!
- A więc chcesz abym był twoim przyjacielem? - wtrącił blondyn.
Parsknęłam.
- To jest kwestia sporna.Gdy Marco podpisał moją koszulkę i wymieniliśmy się numerami telefonów, w końcu mogłam wrócić do domu mojego ojca.
Noga niemal mi odpadała, ale jakimś cudem doczłapałam do środka.
Samolot spowrotem do Londynu miałam dopiero za cztery godziny.
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor na kanale na którym leciała transmisja z Teen Choice Awards.
Czy to był przypadek, że One Direction akurat mieli wywiad?
Jeszcze większym przypadkiem było to, że rozmawiali o mnie.
- Jak sie czujecie, chłopcy z amnezją Allison? - zapytała brunetka, ubrana w ładną fioletową suknię.
- Jest to trochę dziwne, ale robimy wszystko aby przywrócić jej pamięć. - odezwał się Harry.
- A ty Zayn? - zwróciła się do szatyna. - W końcu to ty jesteś najbliżej.
- Nie powiem, że jest mi łatwo bo tak nie jest. - powiedział szczerze patrząc na dziennikarkę. - Staram się być silny dla siebie, dla niej i dla Noelle.
Brunetka się uśmiechnęła.
- Piękne imię. - pochwaliła. - Czy ta mała piękność skradła już wasze serca?
Zaśmiałam się widząc uśmiechy chłopców.
- Moje już ma. - mruknął Harry. - I nawet nie musi go oddawać.Po zagraniu w Monopoly z Nate'm musiałam już jechać. Samolot miał niedługo odlecieć.
- Do zobaczenia mały. - wyszeptałam gdy Nate nie chciał puścić mojej szyi. - Przyleć kiedyś do mnie. Poznasz one direction.
Oczy chłopca się zaświeciły gdy popatrzył na ojca z nadzieją.
- Do zobaczenia. - wyszeptałam i przytuliłam ojca i Carly.
Szybko się odsunęłam bo nie lubiłam ckliwych pożegnań.
Zanim weszłam do tunelu, pomachałam jeszcze Nate'owi.* No proszę... Kto lubił Götzeus'a? :'(
***
Nie musicie mnie zabijać :)
Nie będzie nic pomiędzy Ally i Marco ;)Tysiąc Serc, Jedno Bicie, Borussia Dortmund Ponad Życie. ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/33057500-288-k605191.jpg)
YOU ARE READING
Fool Memory » malik ✓ [book three]
Fanfiction« threequel of "You Were My Gravity" » Allison po tragicznym wypadku, budzi się w nieznanym szpitalu, nie pamiętając niczego. Bliscy starają się pomóc jej przeciwstawić przeciwność losu, jednak pojawiają się komplikacje, których nigdy by się nie sp...