🌸Czarny Kwiat🌸

91 15 2
                                    

Jest chyba coraz gorzej z tą chorobą. Gdy już myślałem, że jest dobrze to wszytko wracało ze zdwojoną siłą. Czasami ból był nie do wytrzymania, wszytko kuło mnie i drapało. Słabo się też czułem przez to jakie ilości krwi ze mnie znikały. W pewnych momentach byłem pewny, że umieram. Niektóre z kwiatów mogły by stworzyć nawet ładny bukiet gdyby nie ta krew. Jednak chyba taki mój los.

Zwykły nudny dzień, taki sam jak wczoraj i pewnie jutro. Trochę się chyba jednak myliłem co do niego.
Zaczęło się źle, co chwilę musiałem wyrzucić z siebie te kwiaty. Raczej nie wytrzymał bym w budynku szkoły więc po prostu tam nie poszedłem.
Potem było jeszcze gorzej, czasem gdy zrobiłem nagły ruch to miałem czarno przed oczami i słyszałem ten długi irytujący dźwięk, prawie zemdlałem wtedy. Jakoś przeżyłem ten dzień jednak z trudem. Kolejny był podobny i kolejny.
Raz nawet próbował tu przyjść Shuichi, próbował. Przecież bym go nie wypuścił. Zostawił tylko jakąś kartkę z zapytaniem jak się czuję. To trochę zabawne.

W końcu jednak musiałem wyjść po jakieś jedzenie. Zrobiłem coś by nie wyglądać aż tak źle i wyszedłem starając się o niczym nie myśleć, to nawet pomagało w powstrzymywaniu kwiatów. Kupiłem coś do jedzenia i wyszedłem ze sklepu. Nagle poczułem nie uniknione. Przeszedłem do miejsca gdzie nie było ludzi. Chwilę potem widziałem róże. Jednak coś było inaczej. Pośród nich był czarny kwiat w pełnej okazałości. Chwyciłem go w ręce, w ogóle nie miał na sobie śladów krwi. Ciągle trzymając go w ręku szedłem w stronę domu. Wtedy z nikąd wyskoczyła Sesuko.

-chcesz mnie zabić czy co- zkrzyczałem ją

-nigdy nic nie wiesz, o a co tu masz. Ładny kwiat mogę zobaczyć- zaczęła i wzięła kwiat w rękę- mam nadzieję, że nie planowałeś ich nikomu dać. wiesz co one znaczą?-

-um nie za bardzo- odpowiedziałem

-to ci powiem. Śmierć. Chociaż jest też taki biały kwiat i ma on podobne znaczenie lub żółta róża- mówiła z pasją

-nie mam pojęcia czemu to wiesz Sesuko, ale to nie moja sprawa-

-tak szczerze to kiedyś słyszałam, że kwiaty coś znaczą i trochę zgłębiłam się w temat. A wiedziałeś, że jest choroba związana z kwiatami?- dziewczyna zaczęła trochę niebezpieczny temat

-serio, niby o co w niej chodzi- zapytałem udawając, że nie wiem

-ponoć gdy człowiek się nieszczęśliwe zakocha zaczynają się tworzyć w jego płucach kwiaty, a każdy kolor coś znaczy jak już mówiłam. Gdy ktoś zaczyna kaszleć czarnymi kwiatami to znaczy to jedno. Chociaż brzmi to jak zwykła bajka dla dzieci racja?- wtedy ta mała kulka energii uświadomiła mi to

-jestem pewny, że to jakaś tam tylko bajka. Mnie nie okłamiesz- zaraz potem wyrzuciłem tamten kwiat i pożegnałem się.

Wróciłem do swojego miejsca życia i usiadłem przy zwykłym sklejkowym stoliku. Zacząłem myśleć o tym wszystkim co usłyszałem i widziałem. Po dłuższej chwili zacząłem robić to co robiłem od niedawna. Pomagało chyba mi to, bo za każdym razem czułem się lepiej niż normalnie.

Czasem chciałbym żeby kłamstwo było prawdą, a czarne białym.

|Śpiąc między kwiatami|Where stories live. Discover now