3

184 14 0
                                    

Skończyły się lekcje dzieciaki poszły prosto do Katsukiego. Rachel poinformował mamę ze musiała zostać dłużej w szkole. Wchodząc do domu Mitsuki zucila się na dziewczynę. Ta zakłopotana też ja przytuliła.

-zrobić ci herbaty? - zapytała się kobieta Rachel

-nie dziękuję. Ja i tak zaraz muszę wrócić do domu.

-Pokażesz nam dar i znamię?-zapytał się mąż Mitsuki

-Tylko poproszę jakąś chusteczkę i coś co państwu się nie sprzyda.-kiedy dostała to o co prosiła to wytarła trochę podkłady z znamienia i spaliła nie potrzebną deskę.-
Wystarczy?

-Jezu to ty!-zawyła kobieta-martwiłam się o ciebie.

-WYTŁUMACZY KTOŚ O CO TU CHODZI?! CHYBA MAM PRAWO WIEDZIEĆ CO TU SIĘ WYDARZYŁO! CZY TO OZNACZA ŻE JA MAM SOSTRĘ?! ALE JAK TO MOŻLIWE ŻE JEJ NIE PAMIĘTAM?!-zaczą wykrzykiwać Katsuki-JA NIE WIERZĘ

-Ja mam brata?!- Zaskoczona była kiedy się o tym dowiedziała

Już wam wszystko tłumaczymy-powiedział spokojnie ojciec-tylko się nie denerwujcie.


Ten rozdział będzie krutszy niż reszta.

Od "dzień Dobry" do "nienawidzę Cię" (SKOŃCZONE) Where stories live. Discover now