18

69 10 0
                                    

Rachel nie mogła zasnąć. Myślała cały czas o tym treningu i o tym po treningu. To co tam się wydazylo. Jak się wtedy czuła. Wydawało się jej, że kiedyś była w takim stanie co teraz. Ten jego wzrok. Był dla niej delikaty. Przecież dał jest fory. Dlatego był delikatny. Ale tego wzroku nigdy jeszcze nie widziała. Chciała o tym zapomnieć więc wymyślała przeróżne taktyki walki. Pierwsze co przyszło jej do głowy to mogła brać małe kamienie i je podpalać później żeby rzucać w przeciwników. Wyobrażała to na każdym terenie jakim mogła być w lesie, w górach lub nad morzem. Mogła też poprosić w szkole żeby zrobili jej sznur, który się nie spali. Mogła by go użyć jako swojej broni. Z tego samego mogli by zrobić kulki i małą procę, (która będzie mało widoczna dla wrogów) żeby atakować przeciwników na daleko. Może mieć przecież to i to. W poniedziałek poszła i spytała się czy byłaby taka możliwość zrobienia sznura i procy z pociskami. Oczywiście się zgodzili. Jeszcze tego samego dnia poszła odebrać to co zamówiła. Była szczęśliwa bo wymyślała kolejne ataki na Aizawe podczas dodatkowych zajęć. Poszła do nauczycieli spytać się czy mieli by wolną sale do ćwiczeń. Była wolna i się zgodzili. Miała godzinę czasu żeby się nauczyć korzystania ze swoich nowych gadżetów. Zaczęła od sznura bo uważałaz że był najtrudniejszy do nauczenia. Machała nim na wszelkie strony. W końcu potrafiła manipulować sznurem tak żeby trafił w wskazany przez nią punkt. Przez ostatnie dziesięć minut na rozluźnienie korzystała z swojej procy. Proca miała wygodną rączkę, która sprawiała że nie obracała się jak ją trzymała. Nie zauważyła, że przez cały ten czas Aizawa ją obserwował.

Od "dzień Dobry" do "nienawidzę Cię" (SKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz