{14. cztery bilety}

110 11 0
                                    

Zakończenie roku szkolnego:

Wyszedłem wraz z Ada i Davidem na parking szkolny. Poszliśmy w stronę samochodu Jimina bo umówiliśmy się, że przyjedzie po nas po apelu.

-Uwaga moi drodzy. - zaśmiał się najstarszy. - Kupiłem coś dla nas wszystkich.. - wyciągnął bilety. - 4 bilety do Dubaju na 3tygodnie!! - Mimo że ja planowałem z Jiminem niedługo gdzieś jechać i planowaliśmy też zabrać Adę i Davida to nie spodziewałem się kiedy Jimin zrealizuje nasz wspólny pomysł.- No, a więc panie i panowie, jutro o 6 rano po was podjeżdżam i nie ma żadnych ale. Macie być spakowani. Nie ma ani minuty spóźnienia, bo samolot na nas nie poczeka. Moi rodzice ani ja nie dorobiliśmy się jeszcze własnego odrzutowca więc nie ma szans na nawet kilka sekund spóźnienia. Jasne? - wszyscy kiwnęli głowami na tak.

Pojechaliśmy w stronę kawiarni w której dziś musze siedzieć od 13 do 17. Na szczęście nie siedzę tu sam i mam z kim pogadać. Jak wiadomo nie od dziś, nie ma jakoś nadzwyczajnego ruchu w kawiarni. 

Gdy wyszedłem z pracy, razem z Jiminem odprowadziliśmy Adę i Davida, po czym sami skierowaliśmy się na nasze osiedle.

-Czemu nic nie mówiłeś że w tym terminie jedziemy? Co ja mam spakować? Ile mam wziąć rzeczy? A gdzie będziemy mieszkać te 3 tygodnie? - Wyrwałem się nagle z pytaniami.

- Bo chciałem żeby też dla ciebie po części to była niespodzianka. Najpotrzebniejsze rzeczy, ubrania itp. W bardzo ładnym miejscu które oglądaliśmy i tak bardzo się nim zachwycałeś.

- CZY TO SĄ TE DOMY NA WODZIE!? 

- Nie powiem ci. - Stanąłem i założyłem ręce, w sumie zachowywałem się jak dziecko które nie dostało zabawki. - Co ty robisz?

- Nie ruszę się stąd dopóki mi nie powiesz gdzie będziemy mieszkać. - Chłopak podszedł do mnie po czym mnie podniósł. - Jednak się ruszę.

- Nie powiem ci, to ma być niespodzianka.- Chłopak kilka minut później postawił mnie pod moim domem. - Jest przed osiemnastą, idziesz się spakować i spać. Jutro przed szóstą po ciebie przyjadę.

- Jest jeszcze wcześnie, nie zasnę choćbym nie wiadomo co robił. - Oparłem głowę o klatkę piersiową chłopaka.

- No to się prześpisz w samolocie. A teraz do domu i pakuj się żebyś o niczym nie zapomniał. - Starszy złączył nasze usta w krótkim pocałunku i poszedł w stronę swojego domu. Odwróciłem się i wszedłem do siebie. Poszedłem się umyć, zadzwoniłem do Jimina i razem z nim się spakowałem. Skończyliśmy gadać jakoś o pierwszej. Poszedłem od razu spać.

Długo nas nie było. Dziś krótki rozdzialik wprowadzający do nowego wątku w książce. Buziaki

Myślałem że mnie kochasz.. /\ VminWhere stories live. Discover now