|6|

259 33 28
                                    

Pov George

Kiedy się obudziłem leżałem na Dreamie. Szybko z niego zszedłem, bo wydawało mi się to dziwne. Po chwili Clay wymamrotał:

-Kocham Cię Gogy.. czemu ty mnie nie:(

I zaczął się mocno wiercić. Było to dosyć nie pokojące jak i śmieszne, ale stwierdziłem w końcu że go obudzę bo zaraz spadnie z kanapy i sie jeszcze zabije.

-Wstawaj Clayy- krzyknąłem.

-Jeszcze chwila kochanie- mruknął.

- JAKIE KURWA KOCHANIE?! WSTAWAJ W TEJ CHWILI TY CYMBALE!!

W tym momencie na niego wskoczyłem przez co Dream się zerwał i szybko zapytał:

-Gogy! Jesteś tu.. nie opuścisz mnie już prawda?

-Co ci?- zapytałem ironicznie.

-A nic.. miałem tylko zły sen- odpowiedział zrezygnowany chłopak.

Poszedłem szybkim krokiem zrobić nam śniadanie. Dream, mimo tego że był w trzy dupy bogaty to nie miał nic w lodówce.

Powiedziałem Claytonowi że wychodzę na zakupy i tak też zrobiłem. Podczas drogi myślałem nad naszym porankiem, Dream przejął się tym że w śnie go opuściłem czy jakoś tak. Widać że zależy mu na naszej relacji, w końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.. albo może Clay mnie kocha. Niee, to nie możliwe aby chłopak taki jak on odwzajemniał moje uczucia.

W mgnieniu oka znalazłem się pod sklepem i kupiłem potrzebne produkty. Były to między innymi jajka, mleko, ser i wędliny. Podchodząc do kasy z zamiarem zapłacenia wziąłem jeszcze paczke chipsów, pomyślałem że mogą się przydać na dzisiejszy wieczór. Zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu kierując się w stronę domu.

Pov Clayton💅

Miałem dzisiaj okropny sen, przez co mój dzień nie zaczął się najlepiej. Faktu nie polepsza również siniak na brzuchu, którego zrobił mi jakiś debil, który postanowił na mnie skoczyć jak spałem.

Wstałem z kanapy i poszedłem się ogarnąć. Ubrałem biały golf i czarne jeansy, ponieważ stwierdziłem że dziś zaproszę do nas sapnapa, karla i quackitiego na taką ,,małą" posiadówkę.

Po tym jak się ogarnąłem i ułożyłem włosy, zadzwoniłem do sapnapa:

-Hej Nick

-Siema stary co tam- odezwał się sapinapi.

-Wpadłbyś może do mnie dzisiaj z karlem i alexem? Mam ochotę na małą posiadówkę.

-Stary czytasz mi w myślach. Będziemy za 4 godziny- rozłaczył się.

Sapnap nie wiedział że George jest u mnie, więc zrobiłem mu mie małą niespodziankę.

Pov George

Kiedy wszedłem do domu zobaczyłem Claya w golfie, był to najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek ujżałem. Lekko się zarumieniłem na jego widok dlatego schowałem twarz w dłoniach i podszedłem do blatu kuchennego z zamiarem rozpakowania zakupów, ale najpierw odezwał się wysoki blondyn:

-Nie spytasz czemu się tak ubrałem?

-Czemu się ubrałeś?- zapytałem uśmiechnięty.

-Zaprosiłem do nas dzisiaj sapnapa, karla i alexa. Będą tutaj za 3 godziny- odpowiedział cicho.

-O to super! A sapnap wie że jestem u ciebie?

-Nie wie, zrobimy mu niespodziankę- powiedział dumnie.

Bardzo sie ucieszyłem, że będe mógł w końcu zobaczyć sapnapa. Jedyny minus tego to alkohol, słowa pijanego to myśli trzeźwego tak? Boję się, że jak będe pijany to palne coś głupiego w stronę Claytona ale coż, trzeba sie pilnować.

Rozpakowałem zakupy i zrobiłem nam jajecznice. Dream w tym czasie bardzo się wiercił po kuchni jakby chciał mi coś zrobić ale to zignorowałem i położyłem dwa talerze na stół. Zjedliśmy śniadanie, a ja poszedłem się ubrać tak samo jak Clay.

Kiedy się ubrałem poszedłem do salonu, Clay na mój widok lekko zamarł i po chwili klepnął dwa razy miejsce obok siebie na kanapie na znak żebym usiadł. Włączył jakiś film i tak oboje czekaliśmy aż nie przyjdą goście.

|time skip|

Po około 2 godzinach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Clay poszedł otworzyć a ja zostałem na kanapie. Słychać było skrzypnięcie drzwi i sapnapa:

- Siema staryy! Jak tam układa ci sie z Georgem? Ja czekam na wasz związek tylko, weź go zaproś do siebie do domu i wyznaj mu uczucia co ty na to?- krzyknął sapnap tak, że ja to usłyszałem.

-Stary...- odpowiedział zrezygnowany Clay.

Sapnap wszedł do salonu szczęśliwym krokiem i zobaczył MNIE. Nick stanął w miejscu i nie wiedział co ma zrobić. Podniósł jedną z butelek (z alko) do góry i powiedział:

-Wypiłem już jedną taką w domu dlatego moge mówić dziwne rzeczy jak coś hehe.

Chyba chciał się wywinął z tego co powiedział minute temu ale jednak ja słyszałem swoje. Clay wszedł cały czerwony ze wstydu do salonu i usiadł obok mnie. Uznałem, że zapomnę o ich rozmowie i oparłem lekko głowę o ramię Dreama. Usłyszałem spokojniejszy wydech blondyna, czyli chyba mu ulżyło.

Na początku imprezy za bardzo nic nie robiliśmy. Sapnap rozmawiał w większości z Karlem w zamiarze poderwania go, Alex jedyne czego chciał to kolejnego shota a ja i Clay poprostu siedzieliśmy i ich słuchaliśmy. Nagle Alex się odezwał:

-Może zagramy w butelke?

Każdy się zgodził, bo w sumie nie mieliśmy nic do roboty. Sapnap poszedł po butelkę i po chwili wrócił. Karl zakręcił pierwszy i wylosował Alexa, pocałował go w ręke (w pierwszej rundzie ręką, w drugiej szyja a w trzeciej usta). Następnie był Sapnap który szczęśliwie wylosował Karla. Alex wylosował mnie, ja wylosowałem Sapnapa a Dream mnie. Minęła nam tak samo runda gdzie musieliśmy się pocałować w szyję, wylosowałem Claya więc lekko musnąłem jego szyję, nie robiłem sobie z tego nic za bardzo, tak samo jak blondyn, gorzej będzie z ustami.

Przyszła pora na kolejkę pocałunków w usta. Sapnap wylosował Alexa, niechętnie musnął jego wargi. Karl wylosował Sapnapa, tym razem bardzo chętnie obydowje złączyli swoje usta na około 4 sekundy. Alex stwierdził że nie kręci bo nie jest pedałem, więc przypadła moja kolej. Modliłem się o to aby to był Clay, nie dlatego że chce go pocałować tylko poprostu do niego czuje najmniejsze obrzydzenie. Pokręciłem lekko butelką a ta wypadła na mnie, więc oznacza to że straciłem kolejke. Z jednej strony się cieszyłem bo nie będę musiał nikogo całować a z drugiej no w sumie chciałbym. Była teraz pora Claya, nie zgadniecie na kogo wylosował? No oczywiście że na mnie.

,,To tylko przyjaciel" || dreamnotfoundWhere stories live. Discover now