Rozdział 16

1K 34 1
                                    

Następny tydzień zleciał tak szybko, że nawet nie zauważyłam, a byłam już po maturach i wysyłałam papiery na rożne uczelnie. To był dla mnie bardzo nerwowy czas, ale na szczęście wydaje mi się że wszystko poszło dobrze i dostanę się na dobrą uczelnie. Właśnie wracam z sklepu, ponieważ jest ładna pogoda postanowiłam iść na piechotę. Mimowolnie wracam wspomnieniami do sytuacji spod klubu po tym jak skończyliśmy się całować z Czarnookim wróciliśmy do środka po moje rzeczy, Brajan powiedział Lenie która była przy naszym stoliku , że wracamy i wyszliśmy bez pożegnania z resztą. Po minie Leny wiedziałam jak bardzo z siebie jest zadowolona. Ja niestety wiedziałam co będzie mnie czekać jutro widząc jej minę. Przesłuchanie. W drodze powrotnej Smok cały czas trzymał rękę na moim udzie. Długo mi zajęło wyjście z jego samochodu, ale musiałam przysięgam, że gdybym tam została skończyło by się to seksem. Jego pocałunki i dłonie błądzące po moim ciele powodowały w moich majtkach tak ogromną wilgoć, miałam wrażenie że Brajan odczuwa to na swoich spodniach gdy siedziałam na nim okrakiem. Moje ciało płonęło od jego pocałunków, fala pożądania jaką we mnie wywoływał powodowała, że nie myślałam logicznie. Nie wiem jakim cudem miałam w sobie na tyle silnej woli, że wyszłam z samochodu i dałam radę dojść na prostych nogach do domu. Po tym jak obiecałam przestać unikać Smoka widywaliśmy się codziennie kiedy wstawałam z łóżka czekał na mnie SMS typu,, Dzień dobry księżniczko życzę ci miłego dnia mio caro'' lub czekała na mnie na wycieraczce czerwona róża z liścikiem podobnej treści, kiedy kładłam się spać też pisał lub dzwonił. Był tak niesamowicie kochany i czuły, że to było aż niemożliwe. Trochę mi smutno bo musiał pojechać do Włoch dwa dni temu bo podobno sytuacja w jego firmie wymagała interwencji, a ponieważ Czarnooki jest dłużej w Polsce niż wszyscy myśleli niektóre sprawy się komplikują. Kiedy tylko może dzwoni do mnie lub piszę kiedy jest już późna godzina. Nie powiem że to nie jest słodkie, ale bardziej martwię się o to jak tęsknie za nim. Łapie się na tym, że kładę się spać z myślą o nim i jest pierwszą osobą o której myślę gdy wstaje, brakuje mi jego zapachu, dotyku, pocałunków, silnych ramion które mnie chronią przed całym światem i w których czuje się bezpiecznie. To aż niemożliwe jak szybko się do niego przywiązałam coraz bardziej też boję się jak ciężko mi będzie gdy wróci na stałe do Włoch.

W pewnym momencie zauważam jakieś czarne auto z przyciemnionymi szybami które jedzie za mną w niedużej odległości identyczne stało przy sklepie kiedy wychodziłam. Zaczynam przyspieszać, a auto wraz ze mną. Nie podoba mi się to. Skręcam obracam się za siebie i to auto tak samo skręca. Cholera. Co jest grane? Wyciągam telefon z kieszeni i sama nie wiem czemu, ale dzwonię do Brajana. Kiedy mam wrażenie, że już nie odbierze słyszę jego zachrypnięty głos.

- Maleństwo stało się coś? Nie mogę za bardzo rozmawiać.

- Brajan boję się.......- nie dokańczam bo słyszę jak Brajan mówi do kogoś coś po włosku i chyba się przemieszcza.

- Czemu? Co się dzieje księżniczko?-słyszę w jego głosie zmartwienie i troskę. Kurde mogłam do niego nie dzwonić i tak nic nie zrobi, a będzie się teraz zamartwiał.

- W sumie to głupota. Przepraszam, że ci przeszkodziłam...

- Mia co się dzieje do cholery?!- krzyczy zdenerwowany.

- Właśnie wracam z sklepu i mam wrażenie, że jakieś auto mnie śledzi.- słyszę jak Smok wciąga powietrze na moją odpowiedź.

- Zaraz zadzwonię po jednego z moich ludzi i zabierze cię do mnie. Powiedz mi gdzie jesteś kruszyno?- słyszałam zdenerwowanie w jego glosie, ale też i troskę.

- Na Powstańców Styczniowych właśnie mijam stację benzynową. Brajan czy mi coś grozi?.- zaczynam serio się bać to auto cały czas za mną jedzie.

Mój prywatny DiabełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz