-Ty chyba sobie ze mnie żarty robisz!
-Zawrzyj twarzostan bo nas ktoś usłyszy.- upomniała Olivia.
-Naprawdę chcesz to zrobić?- upewniał się Zet.
-Tak! To pomagasz mi czy nie?
-Pomogę. Ale już mnie nie policzkuj, ogay?
-Nic nie obiecuje. Jak zasłużysz to dostaniesz.
-Tsa... No to kiedy to robimy?
-Po jutrze. Wtedy jest idealnie ten dzień. Tylko mam nadzieję że nie ma miesiączki. Wtedy mamy przejebane.
-To już zdążyłem przyuważyć.
Przez chwilę panowała cisza. Ale nie była ona niezręczna. Dziewczyna postanowił ją przerwać.
-Streferzy są już w drodze?
-Tak. Dojadą na miejsce jutro rano. Ale nadal mnie zastanawia jakie wtyki ma Livy w Prawym Ramieniu...
-Mi nie mówiła. Ale to chyba ktoś z rodziny.
-Najwidoczniej.
°°°
-CHUCK! CHODŹ TU ZŁAMASIE!
-Co się stało, Minho?- zapytał spokojnie 13-nastoletni Chuck. (Chuckie! Skarbie ty moje! Hehe...)
-Co to ma być?!- wrzasł Azjata pokazując na pustą paczkę pianek.- One były moje!
-Dlaczego oskarżasz mnie? Równie dobrze mógłby być to ktoś inny, naprzykład... ALBY! Tak! To na pewno Alby!
-Alby nie lubi pianek. A ty masz brudną buzię od czegoś różowego i klejącego jak moje pianki!- brunet wskazał na koncik ust młodszego.
-Cholera!- Chuck szybko wytarł ostatek słodkiej pianki.
-Słownictwo, młody.- Minho odszedł od chłopaka.
-Kto to mówi.- burknął jeszcze pod nosem Chuck.
Perspektywa: Newt
Byliśmy w drodze do Prawego Ramienia. Właśnie zrobiliśmy sobie postuj. Kątem oka widziałem jak Minho wydziera się za coś na Chucka. Zignorowałem to i upiłem łyka wody z butelki. Dostaliśmy jedzenie i picie na drogę. Na szczęcie jechaliśmy autem. Wiuzł nas jakich Jorge z - chyba swoją córką - Brendą. Z tego co zrozumiałem to była to rodzina Olivii więc już mniej się obawiałem że wydadzą nas DRESZCZowi ale jednak moje podejrzenia do końca nie znikły.
-Newt!- podbiegła do mnie Brenda i usiadła obok.- Nad czym tak rozmyślasz?
-Jak u Olivii?- zignorowałem jej pytanie.
-Wszystko dobrze. Mamy z nią stały kontakt. Dojedzie do Prawego Ramienia trochę później niż my ale będzie.
Na chwilę zapadła niezręczna cisza. Rozmyślałem czy jeszcze o coś nie zapytać ale tylko jedno przyszło mi na myśl.
-Jak dokładnie jesteś spokrewniona z Liv?
-Emm... Jestem jej siostrą. Co prawda, nie biologiczną ale jestem. Jorge to nasz ojciec. Ja jestem adoptowana. Nigdy nie poznałam swoich biologicznych rodziców ale nie żałuję. Jestem szczęśliwa i cieszę się z tego co mam.
YOU ARE READING
Always and forever~Newt
Science FictionStrefa. Nastolatkowie są w niej zamknięci. Niektórzy nawet 3 lata. Do tych najstarszych zalicza się osiemnastoletni Newt. Od zawsze szczęśliwy i uśmiechnięty blondynek. Pewnego pochmurnego dnia się to zmienia. Dlaczego? Tego dowiecie się później. J...