Wyduś to z siebie idiotko

531 8 0
                                    



Ciepła woda zalewała moje nagie ciało. Jego ciało napierało na mnie od tyłu. Dźwięk jęków odbijały się echem od kafelek na ścianach.
Silna dłoń na moim karku ściskała go mocno ale ten ból był dla mnie przyjemny.
Uderzenia jego bioder o moje pośladki były coraz głośniejsze.

Łapiąc za ramiona obrócił mnie do siebie. Przylgnęłam do ściany. Z jego mokrych włosów woda kapała mi na twarz. Przyjemny chłód na czole. Uniósł moją nogę za udo robiąc sobie miejsce. Wszedł we mnie z impetem. Nie mogłam oddychać gdy woda zaczęła zalewać mi nos a on nieprzerwanie całował moje usta. Ręka odciągnęłam jego głowę na bok. Przyssłam się do jego szyi zostawiając na niej czerwone ślady. Kuby ruchy bioder przyspieszyły. Czułam jak orgazm się zbliża. Jęczałam mu w szyje. Odsunął głowę tak bym na niego patrzyła. Zwolnił.

- Patrz mi w oczy. - wydyszał mi w twarz.
Jego ciepły oddech owiał moje policzki.
Skupiłam wzrok na jego zielonych oczach. Nogą, którą trzymał, przyciągnęłam go bliżej by wszedł we mnie głębiej. Zaczął mnie pieprzyć coraz mocniej. Orgazm przyćmił mi zmysły. Przymknęłam oczy na chwilę gdy nadszedł szczytowy moment. Krzyczałam przez zaciśnięte zęby gdy on nie zwalniał ruchów bioder. Nadal napierał na mnie doprowadzając sam do swojego wytrysku. Patrzyłam w jego oczy gdy wyrzut testosteronu ogarnął jego ciało.
Opadł na mnie torsem przyciskając mnie do ściany. Moje nogi trzęsły się przyjemnie.

***

Obudziłam się leżąc na brzuchu wtulona w bok Kuby. Jego ciężkie ramie spoczywało na moich plecach. Nie miałam siły unieść głowy dlatego leżałam w bezruchu jeszcze dłuższą chwilę.

- Śpisz? - zapytałam nie licząc na odpowiedz.

Poruszył lekko ręką poprawiając jej ułożenie tak że dłoń spoczywała mu na moim pośladku. Po za tym nie odezwał się.

- Kuba? - spytałam po chwili normalnym głosem. Dalej zero reakcji. Postanowiłam wstać by się ogarnąć w łazience.

Cieszyłam się że udało mi się związać włosy przed snem w wysokiego koka. Nie były dzięki temu splątane gdy je rozpuściłam. Fale utrzymały się do teraz choć trochę napuszone zwiększyły objętość i wyglądałam trochę jak lew.

Przemyłam wodą twarz i sięgnęłam po szczoteczkę do zębów, której nie było. To znaczy była ale tylko jego. Umyłam zęby palcem. Mój oddech był zbyt mocny po drinkach i papierosach.

Miałam na sobie jego koszulkę która była wyjątkowo długa. Sięgała mi do kolan ale podobała mi się no i pachniała nim bo przez sen tuliłam się do niego.

Nie zapominając o moich kobiecych dniach. Zmieniłam tampon. Zawinęłam go w papier chcąc wyrzucić do śmieci w kuchni.

Wyszłam z łazienki. Zobaczyłam jak Kuba leży na brzuchu a jego ręka praktycznie zwisa z łóżka. Ten widok wykończonego walką, imprezą i seksem, sprawił że postanowiłam zrobić mu śniadanie. Miałam tylko nadzieje że ma więcej w lodówce niż Holly.

Otworzyłam dwuskrzydłowe drzwi. Ujrzałam równiutko poukładane pojemniki a w nich gotowe już posiłki albo pięknie pokrojone warzywa. Jak on znajduje na to wszystko czas kiedy ciagle jest w biegu?

Jego mieszkanie też było w prawie perfekcyjnym stanie. Nigdzie nie było warstw kurzu. Naczynia nie walały się na blacie czy w zlewie. Żadnych rozrzuconych ubrań. Jakby nie brudził w ogóle albo sprzątał zaraz po sobie. Chyba że zatrudnia kogoś do ogarniania wszystkiego wokół niego. Miałam nadzieję tylko że to nie jest jakaś młoda laska która macha tyłkiem przy myciu blatu gdy on jest w pobliżu.

Muszę przyznać że jestem zazdrosna.

Ale która by nie była mając przy sobie chodzącego po Ziemi boga?

Zakochany bokserWhere stories live. Discover now