III

106 26 15
                                    

Wyblakli
Chłoniemy każdy promień
Stając przez sekund
Mrugnięcia melodie
W złocie

Świetliści
W skrach płynnego szczęścia
Ciesząc się z każdego rozbłysku
Na ciele muśnięcia
Obtapiającym nas
Swoim ciepłem

I tak stojąc z tętniącym
Również złotem sercem
Patrzymy już jedynie na siebie

Dopiero zasnuty wzrok unosimy
Gdy ciepło promieni ustępuje
A wraz z nimi każdy przebłysk
Zmieniający się
W twardniejące więzienie

Które w chłodzie
Pozostawia jedynie pustą powłokę
W czego następstwie kruszejemy 
Swoim przewartościowaniem Wypełniając sztywną formę

I takie figurki
We własnej głowie
Trofeum dla przeszłych osiągnięć
Dostawiamy z dumą
Jako jedynie martwe
Przeszłości wzniosłości

Deliria realizmuWhere stories live. Discover now