,,Świąteczny dramat''

252 8 2
                                    

Nie mogłam długo spać.Za dużo dzisiaj mam do roboty,aby po prostu spać.

Obudziłam się i również Tom.Zrobiliśmy szybkie śniadanie,a potem zaczęłam się pakować.

Zabrałam swoje jakieś rzeczy tam do domu.Często tam jeździmy,a nie chce za każdym razem brać ubrań.

Wzięłam nawet nową szczoteczkę.

Ubrałam się w piękną obcisłą sukienkę w sam raz na taką okazje,do tego nałożyłam wysokie obcasy.

Następnie pomalowałam się i pokręciłam włosy.

Tylko moje buty trochę mnie przerażały,wezmę na wszelki wypadek adidasy.

Wiecie czego najbardziej się obawiam,że będę wyższa od Tom'a bez butów to on o trochę jest tylko wyższy a co mówić jak nałożę obcasy.To moja największa obawa.

Mam wzrost 169 jak się nie mylę a Tom jakieś niecałe 174.

Powiedzmy,że w szpitalach będę takiego wzrostu co on.

Ale raz na jakiś czas muszę założyć.

Po 14 wyjechaliśmy z domu.

Pomogłam odrazu Nikki przygotowania do kolacji.

Sam i Harry dotarli bezpiecznie.Tom usiadł z nimi i rozmawiał.

Dawno się nie widzieli w sumie.

Paddy przyszedł do kuchni:
-co tam młody?
-a nic
-jakie plany na 2 tygodnie?
-sam nie wiem,pewnie będę siedzieć w domu
-no co ty,musisz wpaść do nas coś porobimy
-mogę?
-tak,pojedziemy może do jakiegoś parku wodnego.Co ty na to?
-super,a Tom wie?
-nie,ale zaraz się dowie-uśmiechnęłam się i puściłam mu oczko
-mam nadzieje,że się zgodzi
-napewno się zgodzi,a teraz zmykaj do braci

Nikki zrobiła przepyszne potrawy od samego patrzenia zrobiłam się głodna:
-masz bardzo dobre podejście do dzieci,będziesz wspaniałą matką!!!
-ohh,dziękuje.Kocham dzieci
-widać.W jakim wieku planujesz mieć dzieci
-za kilka lat,ale najpierw ślub-zaśmiałam się
-tak,mój syn musi się pośpieszyć,bo lepszej synowej mi nie znajdzie!
-hah

Akurat w tym momencie Tom spojrzał się w naszą stronę.

Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.

Czas szybko zleciał.

Około 18 zasiedliśmy do stołu.Wszystko odbyło się tradycyjnie,a gdy każdy był tak najedzony,prosił tylko o mój występ kolęd.

W taki dzień nie mogłam odmówić.Dlatego zaśpiewałam moje ulubione,a potem znowu usiedliśmy.

Nie chciałam się dzisiaj obżerać.Zrobiłam sobie z tego powodu herbatę.

Po 22 każdy zaczął się zbierać do pokoi.Umyłam jako pierwsza i już czekałam w łóżku.

Figa spała dziś w naszym pokoju.

Tom chwile potem dołączył do mnie.

Nie mieliśmy siły nawet na rozmowę,dlatego grzecznie położyliśmy się spać.

Nawet zapomniałam,że muszę jutro rano wstać.

Tak o 5 będzie znakomicie.

*Nazajutrz*
Wstałam i po cichu wyjęłam prezenty z szafy,a potem położyłam je pod choinkę.

Było już tam dużo różnorodnych opakowań,ale będzie jeszcze więcej!!!

Następnie powoli zaczęłam odwracać się,aż nagle:

Po prostu coś czuć Where stories live. Discover now