Twelve

2.7K 143 544
                                    

[TW: 18+😳 skip rozdział jak nie chcecie czytać kochani] xVikiYtx hej

Dream leżał kolejny raz w swoim łóżku, kompletnie sam. Ciężko mu się przyznać, ale dużo lepiej spało mu się z kimś, z jego George'em. Niestety jego duma, oraz ego były zbyt duże, aby po kolejnym odtrąceniu brunecika, wrócić z podkulonym ogonem. Wiercił się nie spokojnie na posłaniu, w oczekiwaniu na cud, w postaci snu. Bardziej niż stracenie George'a, bolało go że i tak będzie musiał go wydawać, co gorsza z nim żyć.

Była wyjątkowo wczesna godzina, bo około 21, nikt z chłopaków nie chodził tak wcześnie spać. Lecz Dream tego dnia zaszył się w swoim pokoju dużo wcześniej, starając się uniknąć George'a oraz niezręcznych pytań. Udałoby mu się to gdyby nie Karl, który co pół godziny przychodził do blondyna, po prostu zapytać jak się czuje, lub przynieść mu coś do jedzenia. Jacobs zachowywał się czasami jak ich mama, zawsze dbał o każdego z chłopaków, oczywiście teraz mając też na uwadze Quackity'ego oraz George'a.

Blondyn leżał plecami do drzwi, nie widząc kto może wejść do pokoju. Kiedy kolejny raz drzwi zostały uchylone, a światło dochodzące z korytarza obiło się o kompletnie ciemny pokój, Dream był pewny że to znów jego przyjaciel.

„Karl, mówiłem że wszystko jest okej, nie musisz mnie sprawdzać co chwilę" — Powiedział Dream, nawet nie zadając sobie trudu aby się obrócić. Delikatne światło zgasło, a w pomieszczeniu zapanował znów zmrok. Niestety cisza nie wróciła, ponieważ było słychać ciche kroki, przez starą drewnianą podłogę. Chłopak odwrócił się, jego oczy były przyzwyczajone do ciemności, dlatego spokojnie mógł dostrzec że to George. — „Potrzebujesz czegoś?" — Zapytał z nadzieją że brunet opuści jego pokój, w szybkim tępie.

„Tak" — Odpowiedział George podchodząc coraz bliżej łóżka. Dream podniósł się do siadu, a plecy oparł o ścianę za sobą. Brunet wspinał się na łóżko, klękając na kolanach, i siadając na swoje nogi. Oboje byli niepewni, i zdezorientowani. George przyszedł do blondyna, zebrał się na odwagę, ale nie wiedział co ma zrobić dalej.

„Tak? To znaczy co?" — Zapytał Dream, przyglądając się pozycji Brytyjczyka. — „George-„

„Dream-„— Powiedzieli oboje w tym samym czasie, przerywając sobie nawzajem. Znów zapadła niezręczna cisza, żadne nie wiedziało od czego zacząć.

„Nie utrudniaj mi tego" — Odezwał się w końcu blondyn. George w tym czasie postanowił zrobić ryzykowny krok, zbliżył się do chłopaka, a następnie usiadł na nim okrakiem, stykając się z nim brzuchami.

„Chcę się z tobą kochać Dream, nie chcę się pieprzyć" — Ręce blondyna spoczęły ma biodrach chłopaka, natomiast George trzymał dłońmi barki drugiego, przyglądając się jego twarzy.  — „Chcę czuć twój dotyk na swoim ciele, oraz twoje ciepło, które mi zawsze przekazujesz"

„Ja- ja nie mogę" — Słowa Dream'a zaprzeczały, lecz jego czyny nie. Dotykał swoimi dużymi dłońmi bioder chłopaka, czując każdą jego kość. Jego oczy badały każdą część twarzy, skupiając się głównie na ustach.

„Chce być twój" — George nie wiedział jak bardzo doprowadza Dream'a do szaleństwa swoimi słowami.

„Jesteś mój Gogy" — Dream w końcu nie wytrzymał, przyciągnął bruneta bliżej siebie, i złożył pocałunek na jego ustach.

George odrazu go odwzajemnił, starał się cieszyć chwilą jak najbardziej. Wszystko wydawało się idealnie, ich ciała pasowały do siebie, jakby były do tego stworzone. Ich usta muskały się, w ognistym pocałunku. Ale Brytyjczyk miał obawy że znów będzie to samo, że Dream prześpi się z nim i porzuci.

Dream Industry ~DNF~Where stories live. Discover now