Rozdział 9

1.2K 102 77
                                    

Jimin siedział pochylony nad księgami, jakie dokładnie właśnie analizował. Nagle do gabinetu weszła Jihyo niosąca na rękach Jisunga, a do tego szeroko się uśmiechała.

– Więc tutaj się zaszyłeś – powiedziała do Jimina.

– Mam jeszcze trochę rzeczy do zrobienia...

– Chłopaki robią sobie wolne, a ty pracujesz? Nie mogę na to pozwolić! – oznajmiła kobieta i wskazała Parkowi drogę do wyjścia. – Idziesz ze mną do cukierni – poleciła i Jimin widział, że nie masz szans ze starszą Jeon.

Poszedł za nią na zaplecze Hotteok i oczy wychodziły mu z orbit oglądając wszystkie słodkości przygotowywane przez cukierników. Przypatrywał się wszystkiemu z niekrytą fascynacją i przypominał dziecko, które widzi coś cudownego po raz pierwszy.

– To wszystko wygląda tak smakowicie – szepnął z zachwytem i spojrzał na właścicielkę cukierni.

– Możesz wszystkiego spróbować, cokolwiek chcesz. Zaraz ci przygotuję hotteok z musem czekoladowym, to mój popisowy numer – powiedziała Jihyo i dalej mając Jisunga w nosidełku wzięła się do pracy.

– Mógłbym ci jakoś pomóc? – zapytał Jimin, na co kobieta wydęła lekko usta.

– Jeśli chcesz, mogę cię nauczyć piec parę rzeczy – oznajmiła, a Park prawie zaklaskał z radości. Dawno nie zrobił niczego, co dałoby mu odrobinę szczęścia. Całe życie ciężko pracował pomagając rodzicom, a rzadko robił coś tylko dla siebie. Wtedy miał szansę spróbować czegoś nowego.

– Umyj ręce i chodź do mnie – poprosiła Jihyo i przygotowała Jiminowi stanowisko do pracy. Chłopak dostał od innej cukierniczki fartuch i stanął obok starszej Jeon. Właśnie wtedy na zapleczu pojawił się jej brat razem z Taehyungiem. Obaj jak zwykle byli elegancko ubrani i przyciągali na siebie wzrok każdego pracownika. Szczególnie cukierniczki przyglądały im się z fascynacją.

– Co mi księgowego porywasz? – zapytał z udawaną pretensją Jungkook.

– Daję mu odpocząć, zamęczysz go – powiedziała Jihyo, a Kook parsknął.

– Widzę, jak dajesz mu odpoczywać – zadrwił chłopak i podszedł bliżej siostry. – Nie daj jej się wykorzystywać – zwrócił się do Jimina, który niepewnie się uśmiechnął. – Ale jeśli już tu będziesz piec, to mógłbyś się nauczyć robić ciastka karmelowe – oznajmił Jungkook i wtedy dostał lekko po głowie od Jihyo.

– Próchnicy od nich dostaniesz! – pouczyła brata, który usiłował strzepać z włosów mąkę, jaką kobieta miała na dłoni. – Sam wybierze, czego go nauczę. Jakie jest twoje ulubione ciastko Jimin? – zapytała Parka.

– Wszystkie są pyszne, ale beza truskawkowa jest najlepsza – odpowiedział uprzejmie.

– To możesz zrobić więcej, żeby się Tae załapał. Gdyby mógł, to żyłby na bezie truskawkowej – oznajmił Jungkook szturchając przyjaciela w ramię, a ten nerwowo się zaśmiał spoglądając na niższego. Jimin uśmiechnął się lekko i podciągnął rękawy koszuli.

– Musimy już lecieć, bo spóźnimy się na wyścigi. Do później – powiedział Jeon i wyszedł z Taehyungiem z zaplecza.

– Może dam radę zrobić i ciastka karmelowe i bezę, co ty na to? – zapytał Jimin, a Jihyo lekko się uśmiechnęła.

– To bierzmy się do pracy – zarządziła i przygotowała składniki. Spoglądała co jakiś czas na Jimina aż w końcu zebrała się w sobie.

– Lubisz mojego brata, prawda? – zapytała, na co Park zamarł. Spojrzał na nią ze zdziwieniem, a potem wyraźnie stał się nerwowy.

– L–lubię, jest bardzo uprzejmy, dał mi pracę...

Kal | VminkookWhere stories live. Discover now