Rozdział 4

806 39 1
                                    

Całe zamieszkanie z przeprowadzką trwało tydzień. Hermiona razem z mamą i Ginny wysprzątały cały dom, zmieniły pościel i zawiesiły nowe zasłony w sypialni byłej Gryfonki. Zgodnie z jej przypuszczeniami Krzywołap pokochał ogród, który miał do dyspozycji. Spędzał tu większość dnia polując na różnego rodzaju ptaki i ku przerażeniu Hermiony, myszy. Całe szczęście, że kocur nie wpadł na pomysł, aby chwalić się swoimi zdobyczami. I dzięki Merlinowi nie wchodził do ogrodu Malfoy'a. Co do byłego Ślizgona ich stosunki nie zmieniły się, witali się, gdy spotkali się okazjonalnie w sklepie lub przed domami. Natomiast, ku radości Ginny, Hermiona zaprzyjaźniła się z Blaise'm. Chłopak pomagał im w drobnych naprawach podczas przeprowadzki. A wieczorami cała trójka zajadała się zamówioną pizzą z pobliskiej restauracji. Wszystko układało się po myśli byłej Gryfonki. A dwa dni temu dostała zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy w jednej z prestiżowych kancelarii, znajdujących się na ulicy Pokątnej.

- Pani Granger, przejdę od razu do sedna sprawy. Ma Pani doskonałe kwalifikacje, aby podjąć pracę w mojej kancelarii. Na wstępnie, chcę Pani zaproponować trzymiesięczny płatny staż. Byłaby Pani odpowiedzialna za archiwizację i przygotowywanie dokumentów procesowych. Pracowałby Pani pod opieką mojego asystenta. Po zakończeniu stażu i pozytywnej ocenie Pani pracy, będzie Pani mogła liczyć na stałą pracę. Czy taki układ jest odpowiedni?

- Oczywiście! – odpowiedziała uśmiechnięta Hermiona.

Dziewczyna podjęła pracę i starała się ze wszystkich sił, aby jej przełożony był z niej zadowolony. Wykonywała powierzone zadania sumiennie i bardzo dokładnie. Asystent Pana Johnson'a, Victor, okazał się miłym chłopakiem, trzy lata starszym od Hermiony. Bez problemu odnaleźli wspólny język. Chętnie wyjaśniał jej wszelkie niejasności i opowiadał o pracy w kancelarii. Jedynym minusem była żona Pana Johnson'a – Astoria. Od czasu Hogwartu nic się nie zmieniła, dalej była bezwzględną, zimną i pozbawioną wszelkich pozytywnych emocji kobietą. Nienawidziła ona Hermiony za sam fakt istnienia. Astoria obsesyjnie była zazdrosna o swojego męża i za cel obrała sobie utrudnianie pracy każdej kobiecie pracującej w kancelarii. Panna Granger nie szczególnie się nią przejmowała, nie miała sobie nic do zarzucenia a tym bardziej próby wdania się w jakikolwiek romans z szefem. 

**-**-**-**-**- ** 

Zaczęło się od spadku  // Dramione // ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now