[wianek]

335 20 8
                                    


III Wianek

-Hej Panie Blade, pora wstawać - przez słowa wydobywające się z ust niebieskowłosej Techno zaczął wybudzać się ze snu. Otworzył oczy i po chwili przypomniał sobie gdzie jest, kim jest i co się dzieje.

-Dzień dobry - powiedział typowym dla siebie głosem bez emocji.

-Idziesz ze mną? - zapytała dziewczyna bez kontekstu i skierowała się w stronę drzwi

-Idę - odpowiedział Techno nie do końca wiedząc na co się zgadza. Zapiął na szybko swój pas i na szybko zgarnął swoją torbę z łóżka po czym razem z niebieskowłosą opuścił domek i ruszyli w głąb lasu.

Po kilkunastu minutach wędrówki różowowłosy spostrzegł, że jego towarzyszka jest wyjątkowo cicha. Może nie znał jej długo, ale zauważył, że lubi ona pytać o różne rzeczy.

-Emm hej Ruth - zwrócił się do niej. Dziewczyna obróciła wzrok w jego stronę - Coś się stało? Zachowujesz się... Inaczej - stwierdził starając się nie wykazywać żadnych emocji.

-Chyba ktoś za nami idzie, w sensie śledzi - powiedziała patrząc przed siebie - Nie czujesz tego? - zapytała

-Nie - odparł mężczyzna i postanowił zmienić temat - Gdzie i po co tak właściwie idziemy? - spytał by jakoś rozluźnić atmosferę

- Będziemy zbierać zioła - rzekła

-Eeeeeeeeeeeeeeeh? - Blade wydał z siebie dość nieokreślony dźwięk, który miał chyba oznaczać niezadowolenie - Po co?

- Możesz sobie być kozakiem, ale w netherze trzeba umieć się ograniczać i wiedzieć kiedy odpuścić. - powiedziałam pouczająco

-No dobra to czego będziemy szukać? - zapytał

- Będzie potrzebny nagietek, rumianek, żywokost i czarny bez chociaż zważając na to, że już prawie jesień znajdziemy ostatki nagietka i trochę rumianku - odparła znawczo - i dlatego idziemy daleko, żeby dojść na polanę, na której na pewno znajdziemy te dwa kwiaty.

-Do czego one służą?

-Żeby zrobić maść na oparzenia. - odparła - w końcu jestem zielarką a nie wiedźmą - kobieta zaśmiała się krótko i skręciła w lewo.

Techno zrobił to samo i po dwóch minutach marszu dotarli do polany która ozdobiona była białymi i pomarańczowymi kwiatami.

Ruth odwiązała od swojego pasa dużą chustę i rozłożyła ją na ziemi, po czym wzięła się za zrywanie czegoś, co jej towarzysz w myślach nazwał zielskiem. Techno usiadł niedaleko niej i w zrywał pomarańczowe kwiaty.

Po kilku minutach Ruth wstała i włożyła wcześniej wspomniane ''zielsko'' na chustę i odeszła kawałek dalej. Znów kucnęła i po raz kolejny zrywała jakieś rośliny. Po jakimś czasie na materiale wylądowała kolejna porcja ziół, a niebieskowłosa zaczęła zbierać kwiaty dookoła niej. Po chwili wykonywania tej czynności przerwała już dość długo trwającą ciszę.

-Więc, panie Blade - zaczęła - czemu tak właściwie chcesz iść do podziemi? - spytała wstając i związując chustę tak, aby łatwo było nieść wszystkie zioła.

Techno nie odpowiadał przez chwilę, tylko sięgnął do swojej torby i wyciągnął z niej książkę.

-W tej książce jest napisana legenda - powiedział i otworzył ją na odpowiedniej stronie - "Dawno temu, gdy na ziemi dopiero co pojawili się ludzie kreatury żyjące na ówczesnej ziemi zostały zdominowane i w trwodze przed wyginięciem ruszyły do podziemi. Jedyne endermany jako eleganckie stworzenia ze swoim królem udały się do podziemia podziemi i tam zamieszkały. Lecz niektóre bardziej rozwydrzone okazy zostały wygnane i zamieszkały wraz z innymi w netherze. Aby utworzyć portal do podziemi potrzebujesz obsydianu, który można wykonać z lawy i wody lub wykopać" - przestał na chwilę czytać i spojrzał na Ruth. - z tego co rozumiem nie trzeba robić tego portalu - dziewczyna tylko pokiwała twierdząco głową, a różowowłosy wrócił do czytania - "Aby dostać się do podziemi podziemia, czyli Endu będziesz potrzebował 12 pereł endermana czyli ich serc [uwaga! nie każdy enderman ma serce] i proszku z odnóży blaze'a. Gdy już je zdobędziesz musisz rozwodnić proszek i zamoczyć w wodzie z nim perły i zostawić na całą noc. Następnego dnia oczy będą mieć inny kolor, a gdy je podrzucisz zaczną naprowadzać cię do miejsca, w którym powinny być, czyli do portalu do Endu." - Skończył czytanie i zamknął książkę po czym schował ją do torby.

-To dużo wyjaśnia - stwierdziła Ruth - ale dalej nie odpowiedziałeś na kluczowe pytanie - rzekła.

-Chcę zabić smoka - odparł.

-To trochę szalone, ale życzę ci powodzenia. - powiedziała szczerze się uśmiechając - Wracamy? - zapytała

-Możemy - orzekł Techno i ruszył za nią

-Czy ty robiłeś wianek? - spytała patrząc na koronę z kwiatów w jego ręce

-Tak, kiedyś robiłem takie mojemu bratu i chciałem sprawdzić czy nie wyszedłem z wprawy - powiedział i po chwili założył go na głowę Ruth.

-Dziękuję - rzekła uśmiechając się i lekko rumieniąc. Dawno nie dostała od nikogo żadnego prezentu. - Tęsknisz za rodziną? -spytała i od razu dodał - Jeśli nie chcesz nie musimy o tym rozmawiać.

-Nie, to nic takiego. Czasami za nimi tęsknie. Ale po jakimś czasie znudziło mi się siedzenie na terenie wszędzie pokrytym śniegiem i wyruszyłem w podróż. 


Siedem dni w piekle || Technoblade fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz